A jednak odpowiedzi Nadine wciąż mnie ciekawią i co pewien czas o tym myślę. Jak zresztą nie myśleć o Francji będąc w Iranie, gdy na ulicach 50% samochodów osobowych to peugeot’y. Ale o motoryzacji będzie w dalszej części. Przed przyjazdem do Iranu wiedziałem jedynie, że na wygnaniu w Paryżu przebywał ajatollah Ruhollah Chomeini (albo Chomejni, jak piszą niektórzy). Wygnanie trwało 15 lat (zanim dotarł do Francji przebywał w Turcji, a potem w Iraku), a triumfalny powrót Chomeiniego do Iranu nastąpił w 1979 roku. Miał wtedy 76 lat, a jego oblicze wciąż można sławić m.in. na wielu starszych banknotach.
20250508_0540233121.jpg
Oto, czego się dowiedziałem o relacjach między tymi państwami.
Relacje dyplomatyczne między Iranem a Francją sięgają XVII wieku. Francja, w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii czy Rosji nie miała w Iranie ambicji kolonialnych, co było postrzegane pozytywnie przez Persów.
Przed rewolucją islamską w 1979 roku Francja miała znaczący wpływ kulturowy na Iran, szczególnie wśród elit. Język francuski, kultura i edukacja zagraniczna były popularne wśród irańskiej klasy wyższej. Francuskie szkoły i instytucje kulturalne, odgrywały ważną rolę w wymianie intelektualnej.
W latach 20. i 30. XX wieku wielu irańskich studentów studiowało we Francji dzięki stypendiom rządowym, co przyczyniło się do modernizacji irańskiego systemu edukacji na wzór francuski.
Znaczne ochłodzenie stosunków miało miejsce podczas 8-letniej wojny iracko-irańskiej (1980-1988) kiedy to Francja wspierała Irak.
Francja była jednym z krajów zaangażowanych w rozmowy dotyczące irańskiego programu nuklearnego, a po zniesieniu sankcji w 2015 roku, Francja aktywnie wspierała odbudowę relacji gospodarczych z Iranem. Z Iranem duże kontrakty podpisał Total, Peugeot, Renault i Airbus. Umożliwiło to Iranowi dostęp do nowoczesnych technologii, choć wiele z tych kontraktów zostało wstrzymanych w 2018 roku.