Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary Wczoraj, 00:53   #1240
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,737
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 2 tygodni 6 dni 6 godz 21 min 9 s
Domyślnie

PUŹNIKI

Tyle oczekiwań na ekshumacje i tak cicho. Nie piszę starając się podbić zbędnie temat. Każdy, kto coś o tym mówi, pokazuje, że jest ważny, że jest w kręgu decydentów. W rzeczywistości temat reglamentowany jest nam ogólnikowo.
Skłoniły mnie jednak przemyślenia i wiele niedomówień, mam nadzieję ciekawych.

O Puźnikach, polskiej wsi na Podolu, dowiedziałem się z opowieści księdza Isakowicza Zaleskiego o jego rodzinnym Korościatynie.
Bliska to była opowieść i barwna, bo wielokulturowa. Wspominała mieszkających tam Ormian i ich cichy kilkusetletni wkład w kulturę Rzeczpospolitej, gdzie znaleźli swój własny rytm i jego kres wyznaczony ukraińskim ludobójstwem. Wiedza o tej ostatniej historii z dnia zagłady rodzinnego Korościatynia przetrwała w pamiętniku ojca księdza Tadeusza- Jana Zaleskiego. To z niego pochodzą cytowane często słowa:Kresowian zabito dwukrotnie: raz przez ciosy siekierą, drugi raz przez przemilczenie.
I później, po paru miesiącach, dopisał: Ta druga śmierć, przez przemilczenie, jest gorsza od tej fizycznej.

Data zagłady Korościatyna jest taka sama jak data mordu w Hucie Pieniackiej- 28 luty 1944, co budowało swoistą więź ks. Isakowicza z Hutniakami, podkreślaną słowem i obecnością.
Z miejscowości liczącej 900 Polaków zamordowano156 osób, w tym wiele dzieci. Bestialskich tortur i zbrodni dokonał oddział UPA wspierany przez ukraińską ludność z dwóch sąsiednich wsi kierowaną przez greckokatolickiego księdza wraz z synem.
Liczba ofiar byłaby większa, gdyby nie oddział samoobrony Polaków z Puźnik, który przerwał rzeź przepędzając napastników.

Znany jest dokładny przebieg mordu w Korościatynie i stan jego ofiar dzięki zdjęciowej dokumentacji Niemców zrobionej następnego dnia. Udało się ustalić tożsamość jedynie 117 zabitych. Ofiary pochowano na cmentarzu oznaczając drewnianym krzyżem stojącym do dziś.


krzyż w Korościatynie.jpg
zdjęcie z książki Przemilczane ludobójstwo na Kresach


Odległe o 12 km Puźniki, podobnie jak inne niemal w 100% polskie miejscowości były nękane przez bandy Ukraińców przez całą wojnę, z nasileniem zmian okupantów. Samoobrona mieszkańców była koniecznością. Przed wojną Puźniki liczyły około 800 mieszkańców.

Paradoksalnie czas zagłady Puźnik przyszedł już po wycofaniu się Niemców z końcem lata 1944.

Armia Czerwona "porwała" ze sobą mężczyzn zdolnych do wojaczki, a nowa sowiecka władza zesłała do łagrów oficerów Wojska Polskiego i ich pomocników, jacy ujawnili dowodzenie samoobroną ( Por. Warunek).
Sowiecka władza zapewniała o bezpieczeństwie nakazując cywilom oddanie broni..

To był idealny czas dla ukraińskich band, które według samoobrony przekupowały sowieckie posterunki na chwilowe odwrócenie uwagi na ich krwawe rozrachunki z Lachami, bądź sowieccy dowódcy zwlekali z wyruszeniem Polakom na odsiecz.

Ogółem tylko w lutym 1945 roku UPA i wspierająca ją ludność ukraińska wymordowały na terenie byłego województwa tarnopolskiego ponad 1000 Polaków, paląc ponad 50 zamieszkanych przez nich wsi.
Osobistą zasługę miał w tym Petro Chamczuk.


25 letni Chamczuk miał za sobą służbę w Armii Czerwonej, skąd dostał się do niemieckiej niewoli.
Stamtąd do niemieckiego Wehrmachtu, i później do specjalnego 201 Bataillon Schutzmannschaft i Sondergruppe Nachtigall (podobnie jak Roman Szuchewycz).
Batalion 201 miał zajmować się w latach 1941-1943 zwalczaniem sowieckiej partyzantki oraz masową eksterminacją Żydów na zachodniej Ukrainie i Białorusi. Chamczuk służył w nim od 1941 do końca 1943 roku. Później zdezerterował do UPA. gdzie sformował sotnię Siry Wowky (Szare Wilki).

Przed Bożym Narodzeniem w 1944 r. i w trakcie samych świąt Chamczuk "walczyła" w swoich rodzinnych stronach: w m. Toustobaby zginęły 73 osoby (tylko trzy w bezpośredniej walce; jedną trzecia to dzieci do dwunastego roku). Porażają relacje zbrodni kurenia Chamczuka w Zawadówce, Korżowej, Baryszu (130 głównie kobiety i dzieci), czy Zalesiu (70 Polaków żywcem spalonych w suszarni tytoniu)


Pierwszy napad na Puźniki miał miejsce jesienią 1944, a kolejne w styczniu i lutym 1945.

12/13 lutego 1945 w mordowaniu mieszkańców wsi Puźniki wzięły udział (według dokumentów UPA) sotnie Siri Wowki i Czernomorci połączone w kureń Chamczuka.

Ostatni napad zakończył istnienie wsi.
Ofiary zbrodni, w większości kobiety, dzieci i starcy ukryci w tzw. rowie Borkowskiego kończyły życie masakrowane przy pomocy siekier, bagnetów i noży.
Zostały pochowane przez ocalałych mieszkańców wsi na cmentarzu w dwóch zbiorowych grobach.

"Pomordowanych pochowano w naprędce zbitych skrzyniach lub owiniętych w prześcieradła w dwóch dołach na starym cmentarzu. Na mogiłach postawiono dwa drewniane krzyże."
"Część została pochowana w zbiorowej mogile, którą teraz prawdopodobnie udało się odnaleźć, a innych, głównie tych których tożsamość udało się ustalić, w grobach pojedynczych. To sprawia, że prace ekshumacyjne mogą nie dać pełnej odpowiedzi na pytanie o liczbę ofiar tej zbrodni"-wyjaśnia dr Damian Markowski.
"Sowieckie meldunki oceniały liczbę zamordowanych Polaków na ponad 80. Polskie podziemie oceniało tę liczbę na około 100 osób. Rzeczywista liczba ofiar mogła sięgnąć nawet 160. Były to niemal wyłącznie kobiety, dzieci i starsi mężczyźni. Młodsi zostali wcieleni w szeregi tzw. armii Berlinga."

"Najczęściej podaje się, że w Puźnikach zginęło około lub co najmniej 70 Polaków (część świadków, Grzegorz Hryciuk, Ryszard Kotarba). O około 100 ofiarach piszą Zdzisław Skrok oraz Henryk Komański i Szczepan Siekierka. Taką samą liczbę podaje artykuł Zagłada Puźnik. Liczbę 104 osób podał Michał Sobków, który przybył na miejsce masakry po kilku godzinach. Według ks. J. Anczarskiego zginęło 120 osób.
Raport UPA mówi jedynie o zniszczeniu "kilkunastu bolszewickich sługusów", raport Berii do Stalina o 50 zabitych Polakach. Notatka MGB z 1951 roku wspomina o 82 ofiarach.
Według danych sowieckich spalono 172-200 domów, w zagrodach spaliły się 63 sztuki bydła."

Petro Chamczuk ma dzisiaj status bohatera narodowego i jako takiemu w nieodległym Czortkowie wzniesiono pomnik. Ciekawe, czy w ukraińskiej Wikipedii znajdziemy informacje o udziale w barbarzyńskich zbrodniach przeciw ludzkości na Polakach i Żydach i depolonizacji Kresów południowo-wschodnich? Jest pewnie za to fantastyczna opowieść o bitwach sotni Chamczuka Szare Wilki z Niemcami i sowietami.

Przemilczane.jpg

Ostatnio edytowane przez ATomek : Wczoraj o 09:46 Powód: błąd styl
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem