PS. Ekipa wołyńska z zimowego wyjazdu pewnie pamięta policjantów/pograniczników, którzy do nas podjechali, kiedy staliśmy tuż przed granicą żegnając się z odprowadzającym nas Mirkiem?
Pierwsze wrażenie, że zaraz pewnie się o coś przy... i przeanalizowaliśmy swoje przejechane ostatnie km.
Jednak w miłej pogawędce po sprawdzeniu naszego kierunku, potwierdzili swój udział przed laty w pracach przy wołyńskich ekshumacjach. Kiedy rząd odciął grupie poszukiwawczej fundusze, Leon Popek ogłosił zbiórkę społeczną na ten cel. Społecznie pracowali również lekarze i prawnicy, którzy podobnie jak służby graniczne poświęciły na to swoje prywatne urlopy.
Takie pogawędki na drodze krzepią i potwierdzają lub prostują to, co podają media.
|