No cóż, już po wycieczce.  Niestety do Laosu nie udało się wbić, ale i tak wypad był boski. Wystartowaliśmy w dawnym Sajgonie gdzie wypożyczyliśmy motorki (w dalszej części będę je nazywał drylotkami) i szczęśliwie przejechaliśmy nimi 5500 km z czego przynajmniej 1000 w deszczu. Udało się wbić do Kambodży gdzie spędziliśmy ponad tydzień z obowiązkowymi wizytami w świątyniach z Angkor Wat na czele. Szczerze pisząc te mniej zadbane zrobiły na mnie dużo większe wrażenie. Trasa zakończona w Hanoi gdzie "zgnojone" od błota i kurzu drylotki oddaliśmy. Większość trasy asfaltami (niektóre baaaaaaardzo wątpliwej jakości) ale były również przejazdy nieco mniej ekskluzywne pod względem utwardzenia "jezdni" za to niesamowicie klimatyczne krajobrazowo. 
 
Zdjęć tysiące, filmów z komórek i GoPro wiele godzin, więc będzie co wspominać.  
Jakby ktoś się wybierał w tamte strony i potrzebował informacji-służę pomocą. 
 
Maleńka próbka naszych przygód: 
		 
		
		
		
			
		
		
		
		
		
		
		
		
			
				  
				
					
						Ostatnio edytowane przez kdf : 30.03.2025 o 22:31
					
					
				
			
		
		
	 |