Prostytutka w kościele z rynną na plecach? musze przeczytać całość
edit: już po lektórze:
mnie ujęła, pominięta przez mniej wrażliwych kolegów

, eskpedientka z brwiami rysowanymi od słoja Weck'a

na, których była historia wypisana jej

anem.
czytało się pięknie, zdjęcia też w pizxu bardzo ładne. gratuluję.
Przewija się motyw upału często, stąd też ta rynna i wzmianki o temp nocnej.
Nie wiem czy tylko ja tak mam ale jestem zwierzęciem umiarkowanej strefy klimatycznej a im starszy się nieubłaganie robię to przesuwam się w moim ulubieniu coraz bardziej na północ LATEM.
38C w cieniu wykracza poza umiarkowaność znacznie. W nocy nienawidzę spać z klimą ale skoro jest 28 to trudno spać jakkolwiek a przecież jestem na urlopie i mam kxxwa wypocząć a nie wypocić się jedynie.
Kilka lat temu zrobiliśmy sobie z rodziną TourDeFrance w Lipcu - trzy tygodnie, pomijając miasta jakiekolwiek większe. Więc żadnych tam luwrów itp durnot. Wino, śmierdzące robaki z morza i ogólnie wysryw na stres.
Dojechaliśmy do Karkasą /Carcasonne/ w drodze nad morze śródziemne które było totalnym nieporozumieniem /w porównaniu z zajebistym Medoc i oceanem/, tak nawiasem - więc dojechawszy pod mury wzmiankowanego miasta, Żona poszła z dziećmi oglądać cuda średniowiecza a ja zostałem w samochodzie - nie była mnie w stanie żadna siła wyciągnąć z auta z włączoną klimą. Od tamtej pory staram się unikać miejsc gdzie może być ciepło

i może być potrzebna rynna. Po tygodniu nad francję nadeszła taka fala upału, że uciekliśmy w okolicę Sztrasburga i dojechawszy na niemiecką stronę w ulewie zanocowaliśmy w jakimś dużym, starym hotelu. Barman odradzał wychodzenie z piwem na zewnątrz bo jest zimnopodeszczu. Te 20C i zimny lager były dla nas jak zbawienie.