też miałem. czarna/fiolet coś tam.  
miło wspominam to moto - najlepiej jeździła mi po piasku ze wszystkich jakimi próbowałem. no i ten silnik - wszystko czym mogła być RD04-07.  
czasami przy niedbałej zmianie lubiła wypaść dwójka i ogólnie skrzynia nie była jakaś rewelacyjna no ale moto nie było nowe od dawna... 
 
one mają naturalnie zużywające się gaźniki - z uwagi na pozycję pracy naturalnie zużywają się dysze główne, rurki emulsyjne i iglice - potem zaczyna się pierdolenie, że XTZ750 pali jak smok.  
w swojej założyłem nowe bebechy do gaźników, nowy rozrząd, luzy ustawione i moto paliło piątaka, odpalało ładnie na ssaniu i ogólnie chodziło cymes.  
 
myślę, że ciężko obecnie o naprawdę zadbane /nie mylić z 'pomalowane'/ XTZ bo to są motki, które potrzebowały sporo więcej fachowości przy serwisowaniu niż XRV750 i mało się ich już zachowało w naprawdę spoko mechanicznym stanie.  
 
moim zdaniem motocykl do jazdy samodzielnie bez pasażera /bardzo krótka kanapa/ bije XRV w dowolnej wersji na głowę pod każdym względem.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
			 
		
		
		
		
	 |