popatrzyłem tylko na dwa powyższe zdjęcia 
potem 
przeczytałem nową definicję 'turystycznego enduro'  
 
o tempora, o mores. 
 
 
crf nawet z tym chooyowym, gumowym zawieszeniem fabrycznym w normalnej eksploatacji zjada tą pokrakę z szachownicą na baku. chciałem jeszcze napisać coś o rzadkich brodach i spodniach rurkach ale nieważne. nisko upadliśmy jeśli chodzi o 'enduro'. 
 
mam jednak nadzieję, że żonie będzie się jeździło dobrze.  
wszak jak się siedzi na motocyklu to go nie widać.  
 
m
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
			 
		
		
		
		
	 |