Cukier spoko. Pod kontrola. 
Mam taka jedna cukiernie w Rogowie Sobóckim, dobrze znaną pewnie każdemu z grupy Breslau, gdzie zawsze zajeżdżam 

 taka świecka tradycja a ze na co dzien nie jadam słodyczy niemal w ogóle to chuj tam. Czasami można się dobombić 

 tym bardziej ze to była dopiero gdzieś jedna trzecia pojezdżawki. 14 godzina a następna pasza dopiero o 21. Później min 12h przerwy w żarciu. 
Furman - nasz mały Dolny Śląsk jest WIELKI i uwierz mi, że wciąż znajduje nawet asfaltowe drogi gdzie nie jechałem. Im dalej na południowy zachod tym ich więcej. Masz ochotę kiedy karnac się razem 30% off bo taki układ jest najlepszy IMO na szwendanie to melduj i pojedziemy. Ja z reguły jeżdżę sam zupełnie bez sensu, tam gdzie koła poniosą.