[A tak sprowadzając koszty na ziemie: do wyczynowego motocykla amator nie musi dokładać żadnego szpeju,], 
 
Nie róbmy ludziom wody z mózgu, każdy motocykl trzeba zrobić pod siebie, zarówno wyczyn jak i szwenduro, koszty są i tu i tu. 
Amator pojeździe hardem na pierwsze lepsze zawody i stwierdzi, że jego nówka sprzęt nie jedzie, brakuje mu zawiasu, waga za duża itd.  
I nie wierzę w hasło "Ready to Race", pewnej marki, bo to dawno już przestało być wyznacznikiem jakości i wyposażenia. 
 Chcesz mieć dobrze, musisz zapłacić,  koszty zmodyfikowania takiego szwenduro dla przeciętnego amatora są niewielkie w porównaniu z hardami, a pamiętajmy o reżimach serwisowych. 
Poza tym lajtowa jazda w terenie jest tak samo przyjemna, jak jazda na torze, żwirowni, zawodach, ze wszystkiego można czerpać przyjemność.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |