Cytat:
Napisał Jack92PL
Motocykl miał mieć zrobiony ogólny przegląd, wymiana wszystkich płynów, filtrów itd, przy okazji do założenia nowe gumy na lagi, gmole, tylne mocowanie kufrow, naprawa kierunkowskazów plus oczywiście sprzęgło które mechanik stwierdził jakoś skończone. Wiem co też zaraz powiecie, że takie bzdury to mógłbym zrobić sam itd. Ale nie mam na to czasu, a specjalista też nie jestem.
.
|
No to masz dotkliwą lekcję.
Można czegoś nie umieć ale można też się nauczyć, przy kopalni wiedzy na tym forum to nie jest trudne. Nawet silnik byś rozebrał i złożył mając telefon przy uchu i kogoś kumatego po drugiej stronie.
Odrobina chęci i pewnie ktoś kto umie popatrzył by na twoje własnoręczne prace a ty byś miał naukę.
No chyba że wolisz pozostać jako użytkownik motocykla a nie motocyklista.
Co w takim razie jak będziesz potrzebował pomocy gdzieś gdzie jej nie będzie? Oddasz do mechanika jak ten którego już znasz?
Niestety nastały czasy że albo sam zawijasz rękawy albo masz jak masz obecnie.
Wyciągnij wnioski albo nie zmieniaj nic , twój wybór.
Podobne sytuacje jak ta z twoim motocyklem a do tego coraz bardziej bezczelne podejście dupków co się nazywają mechanikami którzy rżną klienta bo on się nie zna i tak nic nie powie to obecne już standard.
Ale cóż większość ludzi stała się albo wygodna albo nic nie umiejąca no to mechanicy mają raj i zwyczajnie z tego korzystają.
Oczywiście ci dobrzy jeszcze istnieją ale trafić trudno , pytanie co będzie za kilka kilkanaście lat jak zabraknie tych dobrych.
Przed wczoraj podpłynął do mnie kolega, miał problem z silnikiem , od 2 dni nie umiał sobie poradzić.
Naprawiłem mu , a przyczyną nie odpalania było głównie bardzo mocne zapchanie kranika z odstojnikiem i odcięcie paliwa , za duża przerwa na świecy .......
Siedząc na rufie w świetle pięknie świecącego słońca uporałem się w 15 minut, silnik pali idealnie , kolega uratowany bo wiało w porywach 6-7B i bez silnika nie podejdzie do kei.
Gdyby zaniósł Marinera do mechanika to by go skroili na parę stówek wmawiając jakie to straszne usterki miał . Bo mieli by pole do popisu.
Kolega się nie zna to łyknął by wszystko i wywalił kasę.
Z resztą sam mi to przyznał.