Haix  
tylko Haix nie ma co szukać miodu w d..ie. 
Zdarłem dziesiątki par butów na marszobiegach najczęściej w ciężkim terenie bo nie lubię asfaltowych ścieżek.  
Salomony, Salewy, Merelle Scarpy cuda na kiju. Odklejone podeszwy, rozlezione szwy no jakościowy szajs. 
Żaden nie wytrzymał i nie dal tyle komfortu co Haix. 
Lato zima bez znaczenia już zdzieram trzecią parę Haix Black Eagle. Trzecia para bo zdarłem podeszwy do łysego i w zadnym bucie nie było żadnego uszkodzenia wynikającego z braku jakości. 
Ja mam wysokie bo lubię. Są też niskie. Tak biegam w nich też. Ale mało bo biegać nie lubię. 
Ale przebiegłem w nich Runmaggedon 2 razy. Przebiegł bym myślę i trzeci w 2020 ale no Covid i się nie odbyło.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				Ex moto: RD04, WFM 1972, WSK 1967, WSK 1982, MZ ETZ 1991
			 
		
		
		
		
	 |