Bardzo podoba mi się określenie Szwenduro. Dojedziesz tam gdzie chcesz, ale wolniej. Pewnie trochę bez emocji, ale też bez strachu i nieustannego serwisowania. Ktoś już tu na FAT pisał (przepraszam, nie pamiętam kto), że przerobił rożne upgrejdy w CRF250L i większość z nich to kasa w błoto.
Wystarczy: zmiana zębatki z przodu, lepsze opony, gruba kiera i handbary, ECU z wersji azjatyckiej. Szczyt inwestycji to Ohlins na tył i sprężyny/setting przodu. Jak ktoś chce zap... to lepiej brać 450L i tyle.
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles
|