W pierwszej kolejności mogłeś rozładować do kompletnego 0 jakaś żaróweczką lub większym rezystorkiem.
Doprowadzanie do zwarcia w naładowanym ogniwie (przebijanie gwoździem, walenie siekierką) jak wodać nie jest mądre
Jak ogniwo jest rozładowane, nie ma energii to nie będzie fajerwerków. Wydaje się logiczne, ale sam nigdy nie niszczyłem ogniw
A moja chinska latarka zawsze pamięta ostatni tryb świecenia. Była chyba za 30zł i nadal działa po kilku latach
Sent from my SM-J600FN using Tapatalk