Jeszcze nic się nie stało. 
Drążę temat pod kątem dalszych wyjazdów gdzie na postoju ładuję telefony, interkomy itp. W związku z tym obawiam się, że oryginalny Litowo Jonowy akumulator ma za małą pojemność (5ah) przy 10ah Yuasy.  
Gniazda USB/ zapalniczki zawsze miałem podłączone bezpośrednio do akumulatora co się dobrze sprawowało.  Ostatni akumulator Yuasy wytrzymał mi 9 lat zanim padł. Padł tylko dlatego że zostawiłem go na zimę w motocyklu i przemarzł pod wiatą.  
 
Poza tym firmowy akumulator do Afryki jest drogi w ewentualnym zakupie oraz podobno słabo działa w niższych temperaturach.  
Jestem starej daty i bateria jakoś mi wizualnie nie odpowiada choć przyznam się, że nie miałem z nią jeszcze żadnej styczności poza trzymaniem jej w rękach. 
Jest ona jakaś taka za lekka, rachityczna jak na 1000ccm silnik.  
 
Teortycznie, kompletna, oryginalna puszka na akumulator z CRF 2017r wraz ze wszystkimi drobnymi elementami to koszt 150-200zł. Zastanawiam się, czy sama przekładka kieszeni na zasadzie 1:1 na większą jest możliwa bez ingerencji w motocykl.  
 
 
Emek słusznie zauważył, że inną i tańszą opcją jest kupić bank energii o dużej pojemności (np 20000) z którego można ładować na postojach.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				... wolność i przestrzeń niczym nieograniczona ...
			 
		
		
		
		
	 |