A ja z kolei w tym roku testowałem siłę dowodu (nie uroku) osobistego. No i działał na całych Bałkanach, łącznie z Albanią i Bośnią. Ani razu nie wyciągnąłem paszportu zza pazuchy. 
Jeśli chodzi o dow. rej. to było tak jak koledzy pisali wcześniej. Czyli niczego nie było. 
J.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |