Gdzieś tam wyczytałem że wschodnie wybrzeże i środek są nudne. Tak też zrobiłem(sierpień2017). NY 4 dni , jest klimat ale mnie nie zafascynował. Przelot do Las Vegas. Samo miasto to kicz, Ale dobra baza wypadowa na parę dni. Potem klimat 66 (Flagstaff) Wielki Kanion i na zachód , po drodze cały czas Parki Narodowe (warto kupić jeden na całe stany). Kalifornia to inna hameryka. SF zarąbiste. Ogólnie zachód jest mocny. 
8tys mil przez 24 dni na 4 kołach. Duże różnice wysokości, temperatur (płaskowyż jest gorący)oraz wielkie przestrzenie(czytaj - duże odległości. Auto zdane w LV. 
Mimo tego iż przed wyjazdem wydawało mi się że ameryka jest banalna to mocno zmieniłem zdanie. 
Wrócę tam, raczej sam i raczej na 2 kołach.  
Poczytaj na travelbit . 
Cel "wyprawy" to Great American Total Solar Eclipse ( stąd termin wyjazdu). 
Następne Chile-Argentyna 14.12.2020. 
 
 
Wiza to pestka, byle nie fabularyzować. Mnie zadano 5 pytań. 
Imigration - oficer może chcieć potwierdzenie rezerwacji hotelu oraz udowodnienie że masz 60$ na dzień pobytu - ode mnie nie chciał ale tak wieść niesie
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				jak nie teraz to kiedy?
			 
		
		
		
		
	 |