35/36.Lagadin-Lagadin 23.07
118349-118442/93
Wcale nie o świcie, za to z poczuciem że za chwilę trzeba zwinąć namiot, otwieram oczy. Oczywiście to tylko przyzwyczajenie.
Jedziemy do Ochrydy zatankować motocykl. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale jedziemy bez bagażu. Motocykl prowadzi się jak dziecięcy rower i sam wchodzi i wychodzi z zakrętów.
Po śniadaniu skrzętnie korzystam z tego faktu , jadąc wzdłuż wschodniego brzegu jeziora aż do granicy z Albanią.
Nieco dalej od wszelkich ośrodków wczasowych Macedonia pokazuje swoje piękno w całej krasie. Wąska droga raz pnie się pod górę, to znowu meandruje w dół i tylko sporadycznie pozwala jechać na wprost. Niemal cały czas po prawej widać błękit jeziora z wysepkami, rzadkimi łodziami rybaków czy wędkarzy.
Spowalniają nas tylko właśnie te widoki, sporadycznie doganiane autokary albo osły czy krowy grzejące swoje grzbiety na środku drogi.
Tego dnia jedziemy jeszcze raz do Ochrydy żeby zobaczyć górującą nad miastem fortecę i starą cerkiew usytuowaną na szczycie cypla.
Ku uciesze Wery nie dojeżdżamy tam podziwiając zabytki z bezpiecznej odległości.
Spacerujemy też po czymś w rodzaju aglomeracji plażowej z plażami właśnie, z miejscem do gry w siatkówkę, torem kartingowym, knajpkami i jadłodajnią, przystanią jachtową, wypożyczalnią rowerów wodnych, skuterów i innych urządzeń.
Na samym brzegu jeziora w pewnym oddaleniu od powyższego, czeka nas mała przekąska w restauracji hotelu usytuowanego przy głównym deptaku. W środku klimatyczna muzyka i mgiełka wodna puszczana w pewnych odstępach czasu z instalacji nad stolikami, pozwala zjeść w przyjemnej atmosferze nie myśląc o skwarze panującym na zewnątrz.
Po pysznościach w restauracji przejażdżka po starej części miasta, zakup arbuza i lodów.
Z całym tym inwentarzem jedziemy do swojego pokoju w willi. Lody do lodówki i już biegniemy na drugą stronę ulicy wykąpać się w jeziorze. Woda może nie tak klarowna i czysta jak w J. Sevan w Armenii, za to cieplejsza przynajmniej o piętnaście stopni i nie traci się czucia w członkach po minucie pływania.
Kolacja, piesza wędrówka wzdłuż brzegu,...
...małe zakupy w miejscowym sklepiku i późnym wieczorem kończymy dzień karcianą rozgrywką w Makao na tarasie, opychając się wszystkim co kupiliśmy w dzień.
Dla dociekliwych: N41.04506 E020.80366
http://goo.gl/maps/OdOFl