A mnie boli oko, ale żyję, do Lublina dojechałem bez przebojów, zmęczony ale szczęśliwy.
Podziekowania Grażynie i Wasilczukowi za cały ten kołchoz, kupę roboty w to włożyli.
Szymkowi za poprowadzenie traski ON, Tomkowi za traskę OFF, Hubertowi za identyfikatory, naklejki, sznurek, chlopakom z Lublina na crosach za niezły rozpiździaj i latanie na moto w samych gaciach i prześcieradle po ośrodku(choper) Grupie Lublin i całej reszcie plemienia za przybycie i wspólne spożywanie podlaskiej barbelochy.
Moje fotki za Agro
http://picasaweb.google.com/DaroLtd454/AGRODISCO