Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20.10.2015, 08:55   #1
Songo
 
Songo's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: DE
Posty: 154
Motocykl: DRZ400S
Songo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 13 godz 37 s
Thumbs up

Cytat:
Argumenty argumentami, a praktyka praktyką. Ludzie wjeżdżają do lasu od lat i nie rujnuje to wcale całych ekosystemów, jak to nam jest przedstawiane. W Rumunii czy na Ukrainie, Słowenii też się da, w Hiszpanii, Portugalii też, ale u nas nie! Mamy inne lasy, inne zwierzęta, inną ściółkę... Nie da się bo nie. Bo komuś się można narazić więc gówna tykać nie należy....
Już teraz rozumiem czemu w takich Czechach kwitną wszelkie dyscypliny rekreacji sportowej, od lądowych przez wodne po powietrzne. Tam się kurna da. U nas ogrom regulacji zakazujących nie pozwala nawet legalnie myśleć o czymkolwiek...
Dlatego trzeba być bandytą. Trudno. W bandyckim kraju nie ma innego wyjścia...


W lasach na południe od Wyszkowa jest od pyty zwierzyny. Na jedną jazdę spokojnie można obstawiać że 3 czy 4 razy zobaczy się sarnę. Łosi w ciągu ostatnich lat bardzo przybyło. Na obrzeżach lasów jest dosłownie wszystko poryte przez dziki. W samych lasach także wszędzie widać działalność dzików. Na Fiszorze(mała rzeczka) bobry non stop budują tamy. Mój przyszły szwagier wykonuje prace leśne, twierdzi że sarny wcale się już nie boją ludzi czy warkotu maszyny.

Faktycznie zniszczony ekosystem przez prace leśne i tych wszystkich endurzystów...
Songo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem