mozna obnizyc. ale NIE OBNIZAJ ZA OSTRO. sprawdzilem to na własnym duspku. który masz rocznik Afry? w 1993 jest jeszcze pierscien na którym opiera sie amortyzator w kielichu 2 czesciowy - zbyt mocno se obnizylem - zluzowalem napięcie wstępne, i przy wywrotce wypadł mi ten pierscien a caly motocykl klapnął 5cm nizej, bo amortyzator wpadł do kielicha, mocowanie/jarzmo do kielicha.
najmądrzej jest wyciagnac amortyzator na stół i skręcic, a nie na motocyklu reuglowac. bo ciezar motocykla sprawia ze nie czuc czy juz nie zluzowalo sie za bardzo sprężyny. zrobilem tak, niestety dopiero za drugim razem. robota prosta, sprobuj sobie.
są też kości obnizające do zawieszenia, niestety koszmarnie kosztowne (500-600zlotych).
podobno da się 2-3cm obnizyc kanapę samą, wysylajac do kolegi z forum 'zetjohny'. zaplanowalem to na zimę. podeślę i zobacze jak wyjdzie. na forum wszyscy chwalą.
cofanie jest przykre, poza asfaltem zwłaszcza. jeydna radą której potrafie udzielic, to cofac jak najmniej
a w miare przypływu wprawy, wzrasta poczucie pewnosci. afryka jest dość trudna w manewrowaniu. mialem okazje pchac harleja elektre, i nie wydawalo mi sie to trudniejsze niz pchanie afry

wysoko są te kilogramy wszystkie.. a w harleju niby grube 100kg wiecej, ale tuż nad ziemią. nie czuc tego tak.
podobno mozna coś-tam obnizyc przód przesuwając półki. podobno. zmienia sie geometrai motocykla, dałem sobie spokój.
no i światła po obnizeniu tylu swieca w czubki drzew, trza skorygowac - demontaż czachy całej i śrubeczki.
tylko czubkami palców sięgam. na asfalcie zupelnie starcza. a w piachu i tak podparcie się nic mi nie da bo sprzęt za ciężki. jak mam leżeć - to będę leżał
parę lekcji pokory i jest trochę lepiej