Witam a więc moja sprawa zakończyła się pozytywnie. Postraszyłem handlarza prawnikiem szwagra, przedstawiłem dowody że z tym silnikiem było już dawno coś nie teges przemyślał to i przyjął to na klate, zachował się ok i dał kase na nowy silnik, niby nic nie wiedział o wadzie. Dzięki wielkie za wszelkie info o tym motocyklu, był mocno zdziwiony jak mu powiedziałem gdzie go kupił

heh. Lepiej kupić drugi silnik po remoncie, czy nie ruszany? Jakie wasze opinie?
PozdrO