Samba dlaczego nie ma?
Zobacz 
http://www.advrider.pl/viewtopic.php?f=74&t=15975
na szybkiego wyrywek teksu:
Dzień 4 - Mauretańska Kronika Graniczna
13 stycznia 2015 - wtorek
7:00  - leniwie otwieram jedno oko gdy dzwoni budzik. Noc nie należała do  szczególnie wygodnych - spanie w tonach kurzu ziejących z dywanów, w  rotopaxowych oparach  wydychanych przez współspaczy, z robalami  biegającymi koło ucha to nie jest to co lubię najbardziej.
7:15 -  nad naszymi głowami przemykają Hiszpanie, którzy spali w pokojach  odchodzących od naszego salonu. Chyba czas wstawać. Powoli zaczynamy  ogarniać bagaże, lokum, łazienkę... Czyli standardowa procedura  startowa.
8:30 - jesteśmy przy motocyklach, pod posterunkiem  żandarmerii. Pod budką z wizami ustawia się już kolejka. Majfrend, który  wczoraj wymieniał nam kasę przyprowadza swojego kolegę, który ma nam  pomóc w temacie wiz i formalności na granicy. Robimy sobie śniadanie -  dziś w menu są liofilizaty. Żeby było szybko i treściwie, w końcu lada  chwila będziemy ruszać. Teren graniczny jest paskudny - wszędzie walają  się śmieci (najwięcej za murkiem, bo jak się tam wyrzuca to "nie  widać"), straszą wraki samochodów. Krajobraz wygląda lekko  postapokaliptycznie. Jak z Mad-Maxa.
Masz jakieś świeższe informacje?