Solo przed siebie, czyli tam i z powrotem
			 
			 
			
		
		
		
			
			Cześć, 
 
w wyniku różnych zawirowań pt. najdurniejszy rok w życiu, mam parę miesięcy wolnego, styraną afrę i spokój finansowy. No, wrócić muszę do jakiegoś kwietnia-maja, żeby się za robotą rozejrzeć. 
 
Ograniczenia, jakie mam, to pewnie czas, nie chcę i nie mogę zostawić moich chłopaków na dłużej niż miesiąc-półtora. 
 
Wyjechać by mi pasowało przed feriami zimowymi, czyli w okolicach 20 stycznia. Czyli zasadniczo trzeba jechać na południe. Potrzebuję drogi, drogi, drogi. Prostych ludzi, prostego jedzenia, wymagania bytowe dowolne. 
 
No i mam zagwozdke: zakładając 2 tygodnie tam, 2 tygodnie z powrotem, co byście polecili? Azja/Himalaje, Grecja, Afryka?
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |