" To zapewne efekt uboczny częstych odwiedzin turystów z Polski , oraz  bliskości sklepu spożywczego w którym  do  24-tej  panie nalewają do  butelek dobre  

  z beczki . Przy  piwku zawsze  przyjemniej rozmowa się toczy 

 "
Oj to chyba z pod lady bo 3 miesiące temu jeszcze tam była prohibicja i w hipermarkecie co jest zaraz po prawej od kościoła po godz 20 browarów nie sprzedawali.