28.11.2013, 22:06
			
			
		 | 
		
			 
			#4
			
		 | 
	
	
			
			
			
			
			
				
			
			
				
 
				Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Wroclaw 
					
				
				
					Posty: 2,387
				 
Motocykl: RD04
  
Przebieg: 40.000
  
				
				
				
				 
Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s 
				      
			 
	 | 
	
	
	
		
		
			
			
				 
				
			 
			 
			
		
		
		
			
			Dzień VI 
 
Po burzliwych naradach stwierdzamy ,że skierujemy się prosto do Grecji.Niestety musieliśmy odpuścić Theth z czego nie byliśmy zadowoleni. 
Duży był tam rok wcześniej i utwierdził nas w przekonaniu ,że jazda w chmurach w tym miejscu nie ma sensu. 
Budzimy się a za oknem leje.Jestem szczęśliwy ,że mam skarpety Dexshella (dystrybutor niech zapamięta to, bo robię mu reklamę), które są przezajebiste. 
Mokro w butach a noga sucha! 
 
Ciśniemy w stronę morza czyli: Lezhe ,Durres ,Vlore czyli palemki słoneczko i banan na twarzy.Już czujemy nosem Grecję. 
 
W tej części Albania zaczyna przypominać bogatszą część Europy.Moje subiektywne odczucie  jest takie ,że Albańcy zjedzą kiedyś żywcem tych nierobów Greków od  których odwróci się ciocia  Angela. 
Dość jednak polityki. 
 
Tak jak kiedyś zmieniłem zdanie o Rumunii tak teraz uważam ,że Albania to równie  bezpieczny i dobrze rozwijający się kraj. 
 
Jadąc wybrzeżem nie sposób ominąć gór z których roztacza się przepiękny i bezludny krajobraz.(SH8)
Na jednej z przełęczy dopadła nas taka mgła ,że każdy musiał jechać sam a światła stopu motocykla poprzedzającego były praktycznie niewidoczne.Kilkanaście minut później znów słońce i widok pięknego morza. 
 
Gdy w końcu zatrzymaliśmy się  w Sarandzie udaliśmy się na zasłużony napój w pięknych okolicznościach przyrody. 
 
 
 
 
 
Popijając spokojnie czekaliśmy na wszystkich aby dokonać zakupów na kolacje.Do tego potrzebna była miejscowa waluta z której liczeniem jak zwykle miałem problem.Wybrałem jednak kelnera z najgrubszą złota bransoletą i dokonałem uczciwej wymiany. 
 
zdjęcie(26).jpg
Nadszedł czas zakupów.Zakupy dokonywane z Ryśkiem obfitują zawsze w różne frykasy.Ceny były przystępne także Rychu realizował się na półce z oliwkami oraz deskami serów. 
Ja z Jarem udaliśmy się w stronę innego regału. 
 
 
 
 
  
		 
		
		
		
			
			
			
			
			
			
			 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				Agent 0,7
			 
		
		
		
		
	 | 
	
		
 
		
		
		
		
		 
	 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 |