Cytując klasyka: "A co to za przygoda jak się nic nie spierd...li"!!
A nasi sąsiedzi faktycznie są trochę "inni":
.......Stefan nie może wyjść z podziwu.
- Ktoś po was przyjedzie? Ubezpieczalnia?
- Nie, kumpel przyjedzie, powinien tu być za 4 godziny.
- Tak po prostu przyjedzie?
- No tak...
- Hm, u nas tak by nie było............
W Rumunii w górach spotkaliśmy dwóch Niemców (oczywiście na BMW 1200GS

), z których akurat jeden przebił oponę. Zatrzymaliśmy się, użyczyliśmy kompresorka (mieli tylko rowerową pompkę) zaproponowaliśmy piankę do klejenia opon a nawet wypożyczenie łyżek i łatek, ale nie chcieli. Pogadaliśmy z lokalesami i wypytaliśmy o najbliższy warsztat a potem przetłumaczyliśmy kolegom zza Odry jak tam trafić. Ich zdziwienie było bezcenne i usłyszeliśmy to samo co wyżej cytowane:"u nas by tak nie było"