Dziękuję za wspólną pojezdowkę.
Fakt, że przyczep z motorami i qudami przewaga ale zawsze można znależć swoje drogi i przygody na opowieści przy kominku.
Oznaczenia trasy - jak zwykle bałagan, który pozwala na wyciągnięcie trasy w moim przypadku do 85km. No i zabawne szukanie mety...
Felkowskiemu podziękowanie za piach w ustach; Dandy, Hubert za walkę przy przejeżdzie przez tory kolejowe.
Pozdrowienia od mojego syna Kuby dla spotkanych Czarnuchów!
Aha. odnalezienie 6 z 8 punktów dało 141 miejsce.
|