Cytat:
	
	
		
			
				
					Napisał  wasilczuk
					 
				 
				Darku. Jedna ważna sprawa. Bury dokonał tych haniebnych czynów już po rozwiązaniu AK. Za coś takiego Łupaszka sam by go powiesił. 
			
		 | 
	
	
 
Dobrze to nie było AK tylko PAS NSW. Pisząc AK miałem na myśli żołnierzy podziemia. Czy to, że Rajs dokonał tych czynów po rozwiązaniu AK czyni go niewinnym? "W skład NZW weszły struktury Narodowej Organizacji Wojskowej i Narodowych Sił Zbrojnych, a także niektóre lokalne struktury AK, szczególnie w Białostockiem i na Mazowszu, które nie podjęły działalności w organizacjach powstałych na bazie rozwiązanej AK".- wikipedia
	Cytat:
	
	
		
			
				
					Napisał  wasilczuk
					 
				 
				Ciekawostka jest taka, że większość dowódców na naszych terenach pochodziła z wileńszczyzny. Jedynie Bury pochodził z małopolski. Podobno czuł wielki uraz do ukraińców. Wiedział o tamtejszych mordach dokonanych przez UPA. Może potraktował te wsie jako ukraińskie.. Trudno to stwierdzić. To moja teoria, która wcale go nie usprawiedliwia. 
			
		 | 
	
	
 
Pisząc o tej sprawie przytaczam konkretne i dostępne materiały a nie snuję domysłów, dlatego nie trafiają do mnie argumenty że może miał uraz, a może nie. Wcześniej cytowałem źródła teraz cytuję siebie "Prokurator uznał, że jest on winny (Bury) "zbrodniom  przeciwko ludności  popełnionym w celu wyniszczenia części obywateli  polskich z powodu ich   przynależności do białoruskiej grupy  narodowościowej o wyznaniu  prawosławnym.W informacji o ustaleniach końcowych śledztwa IPN  stwierdzono:  „Dokonane zabójstwa furmanów, jak i skierowane ataki  przeciwko  mieszkańcom wsi, były wymierzone w osoby cywilne, które  realnie nie  stanowiły zagrożenia dla oddziału. Brak jest danych, że  osoby, które  straciły życie, działały w strukturach państwa  komunistycznego, a ich  działanie było wymierzone w rozbicie tej  organizacji podziemnej.  Mówienie o ewentualnym zagrożeniu jest zatem  twierdzeniem czysto  hipotetycznym i nie pozwalało na podjęcie działań  zmierzających do ich  fizycznej eliminacji”. Podkreślono, że wspólnym  motywem determinującym  działania „Burego” i części jego podwładnych  „było skierowanie działania  przeciwko określonej grupie osób, które  łączyła więź oparta na wyznaniu  prawosławnym i związanym z tym  określaniu przynależności tej grupy osób  do narodowości białoruskiej”.  Dlatego „zabójstwa i usiłowania zabójstwa  tych osób należy rozpatrywać  jako zmierzające do wyniszczenia części  tej grupy narodowej i  religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa,wchodzących do  kategorii zbrodni przeciwko ludzkości”- Jak dla mnie to wyczerpuje temat i nie było tu przypadkowości, a dalsze drążenie tematu nie ma sensu. Każdy ma swoją prawdę i każdy argument można podważyć powołując się czy to na nierzetelność śledztwa, czy na amnezję świadków, ale to nic nie wnosi, a służy tylko biciu piany i dalszemu utrwalaniu swojej wizji pięknej i nieskazitelnej historii Polski. O ile na sklerozę świadków nie ma rady o tyle na nierzetelne śledztwo można złożyć skargę.
Bohaterów było wielu i powinniśmy ich czcić, ale piszę raz jeszcze. Nie zapominajmy o takich antybohaterach. To wstyd żeby wśród ludzi, którzy przez całe życie walczyli w dobrej sprawie stawiać w jednym szeregu ludzi pokroju Burego. 
	Cytat:
	
	
		
			
				
					Napisał  wasilczuk
					 
				 
				Wieś Zanie nie została cała spalona. Dostali Ci,  którzy w 1939 roku założyli na ramiona czerwone opaski i witali  czerwonych. 
			
		 | 
	
	
 
(...)Drugi pluton, dowodzony przez „Bitnego” po przybyciu do Zań zajął  następujące pozycje. Z jednej strony wieś została otoczona przez drużynę  „Gołębia”, a z drugiej – przez drużynę „Szczygła”. Trzecia drużyna pod  dowództwem „Ładunka” weszła do wsi, gdzie zaczęto podpalać poszczególne  zabudowania. Nie podkładano ognia pod domy należące do osób wyznania  katolickiego, jak też nie podpalano zabudowań tych prawosławnych, którzy zamieszkiwali w bezpośrednim pobliżu gospodarstw, należących do rodzin katolickich (według zeznań świadków wówczas w Zaniach mieszkały 4 rodziny katolickie). Mieszkańców, którzy usiłowali wydostać się z płonących domów zapędzano  z powrotem lub strzelano do ludzi wybiegających z palących się budynków  i próbujących uciec ze wsi. Przed oddaniem strzałów niektórych  mieszkańców pytano o narodowość i wyznanie. W oparciu o dokumenty i  zeznania świadków przesłuchanych w sprawie należy przyjąć, że podczas  pacyfikacji wsi zginęły 24 osoby. Nadto rany postrzałowe odniosło 8  mieszkańców: 
W protokole specjalnej komisji z Bielska Podlaskiego zapisano, że wśród  zgliszczy znaleziono broń: jeden pistolet maszynowy oraz amunicję.
(...) "Brak jest danych, że osoby, które straciły życie, działały w strukturach państwa komunistycznego, a ich działanie było wymierzone w rozbicie tej organizacji podziemnej. Mówienie o ewentualnym zagrożeniu jest zatem twierdzeniem czysto hipotetycznym i nie pozwalało na podjęcie działań zmierzających do ich fizycznej eliminacji”. Podkreślono, że wspólnym motywem determinującym działania „Burego” i części jego podwładnych „było skierowanie działania przeciwko określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej"
Odnośnie historii Zygmunta się nie wypowiem, bo jej nie znam, ale chętnie poczytam coś na ten temat.