Z tego co zauważyłem to nikt nie grzebał przy przewodach.
Miałem dwa przekaźniki, jeden udało mi się rozłupać po nagrzaniu go w piecu w temp. 100 st. C przez pół godziny. Wymieniłem tyrystor, który uznałem za uszkodzony ale to nic nie dało.
Podczas pomiarów zwarłem kable od pompy by upewnić się że działa- działa. Jednak, gdy zwarłem przewód zasilający pompę dochodzący od pompy do przekaźnika z kablem od cewki, który podaje impulsy wyzwalające tyrystor, to spaliłem bezpiecznik.
Podłączenie drugiego przekaźnika też nie pomogło.
W tym wypadku nie jestem pewien czy są obydwa przekaźniki uszkodzone czy impulsy z cewki są za słabe, że nie mogą uruchomić przekaźnika.
Ze schematu i mojego toku myślenia wynika, że zastosowanie zwykłego przekaźnika nie załatwi sprawy. Mam wątpliwości co do częstotliwości dobijania paliwa do gaźników przez pompę oraz czy po zgaszeniu motoru pompa się wyłączy (pompa elektromagnetyczna).
Czekam na kolejne uwagi i pomysły.
Pozdrawiam
Przemek
|