A ja nadal twierdzę że impreza była w porzo. Nie pozwólmy żeby dobre wspomnienia oraz mnóstwo pracy Ramiresa i zespołu została przyćmiona przez wybryki kilku gości. Goście załatwią sprawę z fantazją nie gorszą tej niż zaprezentowali. A skoro straty nie są aż tak wielkie (pewnie Ramires nieźle negocjował) to tanio się wykupią. I oby górę wzieło powiedzenie, że na cudzych błędach uczy się tanio a na własnych skutecznie.
U mnie na rajdzie też zdażyła się mała sodomka. Na początku było biadolenie i pomstowanie. Potem już tylko wieść gminna niosła, że 40 kilowa niewiasta złamała nos nagrzanemu osiłkowi. I choć oboje przegieli, świat nadal kręci się swoim torem. Sprawę załatwić zapić i zapamiętać na przyszłość.
A jak wiemy "W życiu piękne są tylko chwile i dlatego warto żyć"
__________________
felkowski
sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne
|