Jest kluczowa, kiedy zaspakajasz duże zapotrzebowanie na wodę, np kilkunastu litrów dziennie, co ma miejsce w suchym i gorącym klimacie, w trakcie wysiłku fizycznego, zwłaszcza w górach. 
O tym pisze Sowizdrzał. 
 
Sukcesywnie tracimy jony potasu i sodu. O ile ten drugi istotnie jest łatwo uzupełnić, o tyle tego pierwszego już nie. A to to jony potasu odpowiadają za łączność nerwową. 
 
Dostarczając "czystą" zdemineralizowaną wodę, rozcieńczamy roztwór, czyli zmniejszamy właściwe dla homeostazy stężenie tych jonów. 
Organizm broni się przed tym usuwając tą... wodę i w ten sposób przywraca właściwe stężenie. 
Ale dzieje się to przy okazji kosztem tych jonów również wydalanych wraz z potem (przy okazji warto omówić rolę potu, jako takiego). 
To zapewne mial na myśli Sowizdrzał i ma racje. 
 
Zwykłą dietą nie utrzymasz włąściwego stężenia jonów potasu przy długotrwałym wysiłku i deficycie wody zmieneralizowanej.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |