13.05.2012, 21:46
			
			
		 | 
		
			 
			#25
			
		 | 
	
	
			
			
			
			
			
				
			
			
				
 
				Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Wroclaw 
					
				
				
					Posty: 2,387
				 
Motocykl: RD04
  
Przebieg: 40.000
  
				
				
				
				 
Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s 
				      
			 
	 | 
	
	
	
		
		
			
			
				 
				
			 
			 
			
		
		
		
			
			Poranek był wspaniały.Piękne słońce coś blisko 30 stopni.
Wyspani i bez efektów ubocznych spożycia Tokaju chętnie zaczęliśmy pakowanie i planowanie trasy. 
Wpadł do nas na chwile jeszcze sąsiad właścicielki u którego  szanowna Pani kazała zaparkować motory. 
 
Coś tam pobełkotał i pomocnica w dość podeszłym wieku łaziła za mną mówiąc w rodzimym języku różne rzeczy. 
Nic a nic nie qumałem o co tej Pani chodzi.Panowie jednak mocno się poruszyli gdy otworzyła usta i powtarzała szokolada ,szokolada. 
 
Nie muszę komentować jaki stos dwuznaczności wytaczał się z ust kolegów. 
 
-Calgon dawaj nie krępuj się ona chce w czekoladę. 
 
Czułem przez skórę, że trzeba się ewakuować. 
Zlitował się Wojtek proponując swoją tabliczkę.Otworzył tankbag a tu zonk. 
 
Pani dostała na czekoladę parę Lei i uwolniłem się.
Ruszyliśmy ostro przed siebie.Ja zarekwirowałem jedną z aktualnych map i pomyślałem dość tych asfaltów trzeba korzystać z tego po co tu przyjechaliśmy.
Nasze zdziwienie dopełnił fakt ,że raptem 10 km od miejscowości w której nocowaliśmy pojawiły się piękne polany i pełno miejscówek na spokojny i przyjemny nocleg na łonie natury.
Szuterki nastroiły mnie megapozytywnie.Prędkości na budziku pokazywały trzy cyferki.Brak zwierzaków i aut na trasie  pozwalał korzystać z całej szerokości drogi.
Było sucho także trochę zaczęło się kurzyć i zachowywaliśmy odstępy między sobą.
Wiedziałem, że klan enduro jest wniebowzięty,martwiłem się tylko co powie Mariusz na swoim nakedzie. 
On jednak szybko rozwiał moje wątpliwości.
Ruszyliśmy w kierunku Poiana-Horea, który polecił nam Raf. 
Góry Apuseni to były pierwsze miejscówki w których zasmakowaliśmy Rumunii takiej, której oczekiwaliśmy.
		 
		
		
		
			
			
			
			
			
			
			 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
	
		
 
		
		
		
		
		 
	 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 |