Napięcie zawsze mierzę na klemach.
Dalej coś mi się nie podoba.
Poczyniłem kolejne spostrzeżenia:
- włączenie grzanych manetek (jakieś 60W) powoduje spadek napięcia o 0.2V (nawet na niskich obrotach)
- włączenie świateł (około 110W) powoduje spadek około 2V
- napięcie w trakcie jazdy spada (mam woltomierz). Po przejechaniu 1km i zmierzeniu ładowania napięcie poniżej 14V. Po chwili wraca do normy.
Manetki są podłączone przez przekaźnik bezpośrednio do plusa (teoretycznie bez strat)
Nasuwa się myśl: przebicie w obwodzie świateł? Jakaś zjarana kostka i duży opór? Jakieś inne pomysły?
Postawiłem na regulator (spadek napięcia przy obciążeniu), ale pomiar manetek znów mnie zbił z tropu.....
Z ostatniej chwili: wymieniłem regulator. Wygląda, że wszystko wróciło do normy. Efekty spadku napięcia może wynikały z tego, że regulator nagrzewał się i wtedy przestawał działać