17 lipca. 
Niedziela, granica zamknięta, kibluje w Dasht 8km za Ishkashim. 
Nudno, nic sie nie dzieje. Włócze sie troche po wiosce bo juz jajo mozna było znieść. 
Charakterystyczne budownictwo w Pamirze, z gliny i kamienia:
Na wiosce jest dawny sowiecki kołchoz i wiele śladów dawnego rolnictwa. 
Kołchoz został wykupiony przez miejscowych, zakładają tam pticfabrikę i będą wyciskać z kur jajka na masową skalę. 
Pamirskie domy z gliny z oknem na dachu. Przy każdym obowiązkowo antena satelitarna. 
W środku wygladają mniej wiecej tak:
Babooshka z wnukiem:
Mały huligan którego ulubiona zabawa to sadystyczne znęcanie sie nad kotem. 
"Kici kici ******** :!: "
"Chodź koteczku, sprawdzimy ostrza w nowej kosiarce :!: "
W koncu zostawił półprzytopnego zwierzaka, poszedł obczajać rower. 
A ja czekam jak ta bidna sirota zarzygana na otwarcie afganskiej granicy.