No hej, jestesmy znow w Kaszgarze po wizycie na chinskim kawalku Karakorum Highway. Widoki ladne ale bycie obwozonym autobusem jak warzywo nie bardzo sie nadaje na moj temperament.
Na szczescie jutro bedziemy na granicy, wykupimy motorki z z postoju w skladzie celnym i pomkniemy do Tadzykistanu- mam nadzieje ze bedzie rownie zajefajnie jak w Kirgizji

tam tydzien, czy 6 dni i bedziemy powoli zwijac zagle....
Do zobaczenia