No w związku z tym, że wszyscy nic innego nie robio jak tylko dziękują i dziękują to ja chciałabym ponarzekać.... generalnie za to, że od nadmiaru róznego rodzaju trunków bolała mnie głowa, że samoloty nie w tą stronę latały, że woda pod prysznicem była za gorąco - mogło dojść do poparzenia dupy, że ryby w jeziorze wogóle nie brały (pewnie nikt z nimi nie rozmawiał, że mają brać jak szalone na zlocie), że bigos za wcześnie się skończył kiedy najbardziej potrzebowała go moja "skołowana" głowa i wogóle to towarzystwo było za głośne i "Pańcia" pospać nie mogła...
Całe szczęście, że nie musiałam spać w namiocie i srać po krzakach, więc chciałam gorąco podziękować kochanej naszej grupie Podlaskiej za cudowne spotkanie z bandą przyjaciół... takie spotkania dają mi wiele radości, zatem raz jeszcze dziękuję za Wasz ogromny wkład w organizację tych wykopków i grzybobrania
Z poważaniem wielkiem
kłania się
Maćka