Jako, że Pirania pojechał na swoją wycieczkę, przejmuję rolę przekazującego informacje od Roberta. 
 
Ekipa chwilowo się rozłączyła, Robert jedzie sam. 
Cytuję jego słowa : 
" Dojechałem do Issyk-kul i śpię w jakimś ośrodku kolonijnym. Same dzieci, ale są też wychowawczynie. No i kąpiel, po tygodniu. Siedziałem dziś na kirgiskim koniu. Marzenie spełnione. 
Pozdrawiam. 
Ps. Spotkał się dzisiaj z dwoma osobami z ekipy Samborowej. 
 
Technicznie : . Afra jak na razie działa, rozpierdziała się troszkę na łączeniu kolektora z tłumikiem, ale to mały problem, może troszkę głośniej.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |