Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20.11.2010, 21:50   #5
JaroGL
 
JaroGL's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
JaroGL jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
Domyślnie

Pozwolenia moglismy załatwiać dopiero od 10 rano, wiec mieliśmy troche czasu rano na połażenie po sklepach, przegląd motorów itd. Zameldowaliśmy się przed Urzędem nieco wcześniej, a tam już kolejka, Czesi na rowerach, Francuzi, Hiszpan i inne nacje, nie dobrze, stracimy czas. Idziemy więc do agencji turystycznej aby przyspieszyc, formalnosci w Indiach to koszmar, kursujemy między trzema budynkami, zbieramy podpisy, robią nam fotki kamerką internetową. W końcu dostajemy upragnione permity i bez zastanowienia wyjeżdżamy z miasta w górę. Niestety nie w tą stronę co trzeba bo pojechaliśmy w kierunku Kalpy, a to ślepa droga. Kapnęliśmy sie w miarę szybko, ale następna godzina poszła się rypać. Dobrze, że chodzież panorama była ładna.

INDIE - 0236a.jpg

Wracamy więc do Recong Peo, zjeżdżamy w dół i odbijamy w lewo dalej wzdłuż rzeki Sutlej. Po chwili punkt kontrolny, załatwiamy temat sprawnie i jedziemy dalej. Wreszcie droga jest pusta, coraz mniej odcinków asfaltowych, mamy odczucie, że jesteśmy tu sami. Od czasu do czasu pojawia się Tata widmo, zawsze w ostatniej chwili na zakręcie i tak było do końca. Klimat coraz bardziej surowy, znika jakakolwiek roślinność, kanion robi sie coraz ciaśniejszy, rzeka huczy w dole, a u góry wiatr.

indie2010 345a.jpg

Wodospady bocznych dopływów z hukiem spadają w dół do rzeki.

indie2010 349a.jpg

Co chwile robimy foty.

indie2010 357a.jpg

indie2010 382a.jpg

INDIE - 0397a.jpg

Widoki przednie, sceneria podobna, aż do miejsca gdzie rzeka Spiti wpada do Sutlej ok. 100 km od Recong Peo. Brązowa (błotnista) Sutlej łączy się z popielatą Spiti. Jest to brama do doliny Spiti czyli pierwszego naszego celu wyprawy.

indie2010 406.jpg

Tam zaczyna sie prawdziwa przygoda, droga biegnie przez most i wykutą półką pnie się do góry, miejscami jest tak wąsko, że kamienie spod koła lecą kilkadziesiąt metrow w dół przepaści. Potem droga wychodzi na strome zbocze i kilkoma serpentynami wznosi sie do góry na wysokość ok 3500 m.

INDIE - 0518a.jpg

INDIE - 0528a.jpg

Dalej znow jest odcinek wykuty w skale, ale widok na rzeke w dole jest fascynujący, już jej nie słychać, jawi sie nam jako wąska nitka. Jesteśmy w końcu ok 1 km wyżej. Wreszcie widać większą panoramę niż w ciasnym wąwozie.

indie2010 429a.jpg

Stąd już niedaleko do Nako, gdzie trafiamy już przy szarówce. Szybko załatwiamy pokój, robimy zakupy, jedzenie, flaszka i do spania. Ten dzień zrobił na nas duże wrażenie, a raczej trasa i wielkość gór, przestrzeń dookoła.

Ostatnio edytowane przez JaroGL : 20.11.2010 o 21:57
JaroGL jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem