| heniekstar | 
			31.07.2018 06:55 | 
		 
		 
		 
		
			Skradziony aparat foto   
		
		
		Aloha. 
Będąc na wyjeździe włamano mi się do fury i skradziono lustrzankę. 
Akcja trwała chwilę ( monitoring sklepowy). Policja niespecjalnie chcąca się wykazać. Poczyniłem pewne kroki detektywistyczne. Powtórna wizyta na komisariacie i kumaty policjant doprowadziły do  ujęcia złodzieja cygana. Ale... brak dowodu. Aparatu przy nim nie znaleziono. Monitoring nie obejmował miejsca postoju pojazdu. Zadzwoniłem do serwisu firmowego (aparat ma geotaga)  ale dopóki zdjęcia nim zrobione nie wypłyną lub nie trafi do serwisu, brak szans na odzysk. I teraz pytania: korzystaliście z programów kontrolujących pojawiające się w sieci? Na ile skuteczne są wersje pro (płatne)? 
Co jeszcze można uczynić? 
	 |