![]() |
Białoruś maj 2014 czyli Пo слядах продкаў
Mistrzostwa Świata w hokeju Mińsk 2014.
https://lh4.googleusercontent.com/-_...259A+hokej.jpg Taką informację przeczytałem na forum Landklinika.pl, gdzie mój kolega LRTomaszek napisał, iż można wjechać do Białorusi posiadając jedynie najtańszy bilet na dowolny mecz MŚ. Hmmmmm..... hmmmmmm.... hmmmmm.... Białoruś miała byc rok temu, jednak, jak to przeważnie bywa, coś się podziało i się nie pojechało, więc dlaczego nie teraz???? Telefon do Tomka, negocjacje z moją Rudą (żona) i jest pomysł na szybki wyjazd czyli ruszamy za tydzień. Zakup biletu przez internet zajął 10 minut i kosztował 27,30 zł - taniocha i nie trzeba kombinować w wizami, zaproszeniem i innymi pierdołami. Telefon do Tomasza, wstępne ustalenie trasy, bo cel w rozmowie narodział się taki, że zarówno Tomek, jak i ja mamy rodzinę pochodzącą z terenów dawnej Polski, a obecnej Białorusi. Tomka mama się urodziła niedaleko Lidy, a mój dziadek przed wojną urodził się niedaleko Rakowa, jakieś 60 km od Mińska. Aaaa Tomek powiedział, że skoro jest tak łatwo pojechać, to on jedzie nawet sam, więc nie mogłem go zostawić w potrzebie. Jeszcze na zew wyprawy odpowiedział Michał na Fazerze, Sławek na VStromie i Bogdan na TDM-mie, a sam organizator na Tigerze, czyli mieszanka co się zowie. Temat wyprawy - Śladami przodków Obowiązkowe przeczytanie relacji ATomka i miła z nim rozmowa, jeszcze dodała chęci na wyjazd. Jadę - huraaaaaa. https://lh5.googleusercontent.com/-7...larus-flag.jpg Spakowałem się na maszynę, przegląd, zielona karta, pożyczone sakwy od Mikiego (dzięki Marku) i miejsce spotkania w Białymstoku u przyjaciół z Landkliniki. Maszyna wyglądała tak :) https://lh3.googleusercontent.com/-t...o/P5150092.JPG Prawie cała droga z Rzeszowa w deszczu, więc było słabo, ale kolacja przygotowana na wypasie przez cudowną żonę Bortego wynagrodziała zziębnięte ręce. Rano dobijamy do 2 kumpli z Bydgoszczu :) i po wspólnej focie lecimy na przejście graniczne w Kuźnicy. https://lh5.googleusercontent.com/-F...o/P5150095.JPG Okazało się, że Białorusini przygotowali się bardzo dobrze na przyjęcie kibiców na w/w Mistrzostwa. Specjalne przejście dla kibiców, miły Pan celnik wytłumaczył, jak trzeba wypełnić karteczki, Pani spisała i wypełniła dokumenty dotyczące motocykla i 5 maszyn mogło by już po 30 minutach jechać przed siebie, gdyby............. Boguś nie zapomniał wydrukować biletu na mecz, co było obowiązkowe. No i duuupa. Mamy problem już na starcie, a jeszcze na dobre nie wyjechaliśmy. Szybka akcja ze ściągnięciem elektronicznego biletu na komórkę, potem 30 minutowe konsultacje celników z przełożonymi i Boguś wraca uśmiechnięty, bo postanowili go przepuścić. Solennie musiał obiecać, że przy wyjeździe będzie miał wydrukowany bilet. Ufff, wjeżdżamy spokojnie na teren Białorusi. Grzejemy do Grodna, aby wymienić kasę na ichniejsze ruble, bo oczywiście w tej ekscytacji zapomnieliśmy tego zrobić w strefie między granicami, a po stronie białoruskiej nie ma cinkciarzy, ani kantorów. https://lh5.googleusercontent.com/-I...o/P5150096.JPG Wpadam do banku gdzieś w centrum, bo celem jest na dziś dojechanie do Bahatyrowicz, aby kasę zmienić z setek pln, na miliony rubli - kurczę wszyscy mówią, że pierwszy milion trzeba ukraść, a ja wymieniłem 300 zł i miałem prawie milion, z tym, że rubli białoruskich :) Kurs wymiany to 1 zł - 3260 rubli. Kolejka w banku duża i ..... oczywiście zawiesił się komputer. Czyli jesteśmy w "ich normalności". Nikt się nie denerwuje, ludzie spokojnie czekają w kolejce, a my przestępujemy z nogi na nogę. Wreszcie wymieniamy kasę. Za 3 papierki mamy cały portfel papierków :) https://lh4.googleusercontent.com/-X...07-no/Kasa.jpg Tankowanie (cena 9500 rubli za Pb95 i 8800 rubli za Pb92), szybkie zakupy w supermarkecie piwka (1,5 litra za 24000 rubli) na wieczór i lecimy zobaczyć Niemen. Na drodze wieje jak diabli, że kładzie prawie Królową, a to wszystko przez te wielkie pola wokoło. Puste przestrzenie Kołchozów po 10 km z każdej strony, dają miejsce do hulania wiatrowi. Jedzie się słabo, ale do przodu. Dojeżdżamy na miejsce, a to dzięki rzeźbom drogowskazom, nawigacji Tomka i relacji ATomka. Znajdujemy nad Niemnem pierwszą atrakcję wyjazdu. Grób Jana i Cecylii Bohatyrowiczów. https://lh5.googleusercontent.com/-6...81-no/Afri.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-f...o/P5150099.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-u...o/P5150101.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-G...o/P5150104.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-v...8-no/Afri2.JPG Wioska Bohatyrowicze wydaje się opuszczona, godzina robi się mocno popołudniowa, więc podejmujemy decyzję, że zostajemy na Niemnem na nocleg. Tomek znajduje fajną miejscówkę tuż nad samą rzeką i rozkładamy nasze ciemadany. https://lh4.googleusercontent.com/-l...8-no/Afri4.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-h...8-no/Afri3.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-Y...8-no/Afri7.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-q...8-no/Afri6.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-a...8-no/Afri5.JPG Tomek zaprasza na urodzinowe 0,7, więc wykorzystujemy moje kubeczki przeznaczone na masło, z czego chłopaki mają niezłą polewkę i dokuczają mi do końca wyjazdu, w każdym sklepie pytają mnie czy kupiłem masło :) https://lh3.googleusercontent.com/-b...o/P5150113.JPG Wieczór zapada, my rozmawiamy o wszystkim i podziwiamy widoki Niemna. https://lh4.googleusercontent.com/-D...o/P5150112.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-p...o/P5150120.JPG Michał z Bogdanem idą na mały spacer i znajdują 50 metrów od nas grób powstańców w biało-czerwonych kolorach. Naszych powstańców. https://lh5.googleusercontent.com/-A...o/P5150124.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-e...o/P5150126.JPG Zapada wieczór, rozpalamy ognisko i kończą się nam napoje :( https://lh3.googleusercontent.com/-c...8-no/Afri9.JPG Rzucam temat wyjazdu po lokalne paliwo bimbrowe, skoro to taka dziura w środku niczego, a chałup ze 3 zamieszkałych, to co Ci ludzie mają robić???? Muszą mieć co nieco na zapiecku, a raczej w piwniczce!!! Chłopaki mówią, że NIE MA SZANSY!!!! Ale mój nos i małe doświadczenie mówi mi, że się mylą. Hasło w stylu: dziewczyny we wsi mówiły, że nie znajdziesz Spider bimbru!!!! ostatecznie zmusza mnie do podjęcia rękawicy. Jadę na poszukiwania zaginionej buteleczki bimberku. C.D.N. |
Chętnie poczytam i pooglądam . Mały wypad na Białoruś mam w planie na ten rok i niedługo będę go mocno rozważał . Może Wasza relacja mnie dodatkowo zachęci . Proszę dużo fotek i opisów .
Ile kosztuje litr benzyny w BY ?? |
Zdjęcia cos nie robią (przynajmniej u mnie)
|
Około 3 złotych benzyna 95 (9000-9500rubli/l) Raz tankowaliśmy benzynę 92 oktanową za 8800 rubli.
|
Zdjęcia faktycznie się nie otwierają, ani na androidzie, ani na windowsie
|
Przez moment były ale znikły.
|
Wrócę do kompa to popatrzę co się stało z fotkami.
|
Na Mac'u też nie ma zdjęć.:(
|
U mnie fotki się otwierają .
|
Przedtem u mnie się otwierały, teraz nie.
|
Faktycznie coś jest nie tak . Na innym kompie już się nie otwierają .
|
Zapowiadają się niezłe klimaty :) dawajcie dalej !!!
|
U mnie zdjęcia chodzą :)
Zaraz je przerzucę gdzie indziej i zobaczymy co się stanie. Dziś dalsza część relacji. |
C.D.
Jadę do Bohatyrowiczów, aby poszukać "paliwa". Wjeżdżam do wioski, pukam do drzwi domów. Witają mnie zamknięte na kłódki domostwa i ujadające psy. Gdzie Ci ludzie???? Nagle zza rogu wychodzi Pani w chustce i pyta po rosyjsku "W czym pomóc?". Znam tą twarz!!! To oczywiście Pani Danusia, którą 2 lata temu spotkał ATomek. Przechodzimy na polski i zaprasza mnie do swojego domu na pogawędkę. https://lh5.googleusercontent.com/-6...o/P5150131.JPG Opowiada o życiu w tej opuszczonej wsi, o tym, że sklep na kołach przyjeżdża tylko 2 razy na tydzień, o tym, że zostali tutaj tylko we dwoje z dziadkiem, a reszta domów jest wykorzystywana tylko na letnisko, o wizycie polskiego księdza biskupa i o tym, że odprawił jej mszę po polsku w jej ogródku. Ma łzy w oczach, jak pokazuje święte obrazki i różaniec poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II. To dla niej prawdziwe skarby. Wtem z drugiej izby wychodzi dziadek - ma 82 lata i jest w prostej lini potomkiem Bohatyrowiczów. https://lh3.googleusercontent.com/-v...o/P5150132.JPG Mieszka tutaj od 1958 roku, nieprzerwanie. Rozmawiamy o Polsce, o Białorusi i o wszystkim. Czas upłynął tak szybko, że nawet się nie obejrzałem (podobno nie było mnie 2 godziny - tak mówią chłopaki), tak ciekawie słucha się tych ludzi. Daje im drobiazgi z Polski (herbatę owocową i polską kiełbasę), choć to nie wiem, to są zachwyceni. Dla nich to coś z Polski, smaki, które chcą poznać. Żegnam się serdecznie i mimo, że już staciłem nadzieję na "zakupy", to pytam Pani Danusi, czy nie wie, gdzie tutaj można zakupić buteleczkę lub dwie bimberku. Ona się uśmiecha i mówi, że na takiej wsi muszą sobie radzić sami, więc ma buteleczkę na sprzedaż. BINGO!!!!! JEST!!!! DAŁEM RADĘ!!!! Kupuję 3 nieznanego pochodzenia napitki i szczęśliwy ze znaleziska wracam do chłopaków. Ich miny, jak wyciągam butelki - BEZCENNE!!! https://lh3.googleusercontent.com/-l...8-no/Afri8.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-l...o/P5150133.JPG Konsumpcja przeciąga się do później nocy, choć nawet nie chcę sobie prypominać co poliśmy, na pewno jedna była kmnikowa (ta po lewej). https://lh5.googleusercontent.com/-I...-no/Afri10.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-7...-no/Afri11.JPG Rano natomiast jest o wiele, wiele gorzej. Jest po prostu ŹLE!!! Mrówki tupią niemiłosiernie, susza jak na pustyni i wszystko wiruje - UMIERAM!!!! RATUNKU!!! Jak teraz wspominam jak się rano czułem, to chyba znowu mam kaca :) Podejmuję decyzję, że w taki stanie nie ma mowy o jakiejkolwiek jeździe. Moje zwłoki zostają w namiocie, a chłopaki ruszają do Lidy i Iwie. Mamy się spotkać na trasie. Deszcz zaczyna padać, ja umieram, a oni w drodze - masakra. Zwlekam się ok. południa, prawie wypijam cały Niemen, deszcz przestaje siąpić, więc pakuję graty na moto. Jest dużo lepiej ze mną, więc decyduje się wyjechać. Dostaję sms od Tomka, że jedzą obiad w Ivie, a mi się kiszki odwracają na lewą stronę. Dobra, woda spakowana, więc przeżyję. Podchodzę do moto, przekręcam kluczyk i ....... cisza!!!! Afri nie odpala. Qurwa mać! Jestem sam w czarnej dupie, 20 km od cywilizacji, z nie działającym moto. W tej chwili kac, to najmniejszy problem. Trzeźwieje w 2 minuty, rozdzieram Królową z sakw i zastanawiam się co zrobić. Mechanik ze mnie jak z koziej dupy trąba. Wiem! Telefon do przyjaciela! Oddzwania BLOB, każe sprawdzić bezpiecznik i inne pierdoły. Czy ja kurcze mam zapasowy bezpiecznik??? Jest. Wymieniam i Afryczka ożywa. Niech Wszechmogącemu i BLOB-owi będą dzięki Godzina w plecy, ale jestem uratowany, bo już myślałem, że moja wyprawa skończy się już 2 dnia, ale byłby wstyd przed kolegami :) Tomek pisze, że reszta siedzi w Iwie i konsumuje smaczny obiadek - sadyści :) Dobra, wracam na drogę, zimno jak w psiarni, ale jadę - na czuja, bo mapy miał Tomek, a moja nawigacja (Sygnic) widzi tylko 2 główne drogi na Białorusi. Byle do cywilizacji (dobrze, że mam paliwo w baku), co jak się okazuje później, nie każdemu się przydaża :), dojeżdżam do Szczucina na jakiś Lukoil i kupuję najlepszą mapę jaka była i okazuje się, że mam do nich 100 km. Nie jest źle, ale.....chłopaki piszą, że ruszają w stronę jeziora Narocz czyli kolejne 150 km dochodzi. No to kiszka myślę sobie i kombinuję co by tu wymyślić. Ich już nie dogonię, zimno, jakieś 6 stopni, zanosi się znowu na deszcz, ogólnie nie ciekawie. Wtem sms, że oni dalej w Iwie, bo mają problemy w z paliwem. Niech Łukaszenko żyje w zdrowiu :bow::bow::bow: Na stacji, do której dotarli (jakieś 30 km od Iwie) zabrakło prądu - jest sprawiedliwość na tym świecie :) Choć pewno chlopaki mają inne zdanie na ten temat. Szybki sms i grzeję drogą M6 w ich kierunku. Mam tylko 100 km. Dojeżdżam do krzyżówki Iwie-Nowogródek i zatrzymuję się na jakimś parkingu, aby napisać do nich sms-a gdzie są. Odpalam fajkę i...oczom nie wierzę. Widzę 4 motocylke jadące w moją stronę. To nie oni, nie możliwe?! Przecież są w Iwie, a nawet dalej! Przecieram jeszcze raz oczy ze zdumienia, bo chyba mam "rfatamruganą" i przez ustępującego kaca straciłem wzrok lub przynajmniej ostrość widzenia. Jednak nie, to oni. Jestem uratowany - normalnie czuję się jak rozbitek na bezludnej wyspie, do którego podpływa tratwa ratunkowa. Okazuje się, że chłopaki po przygodach z paliwem w Iwie i moich sms-ach podjęli decyzję, że nie ma sensu jechać nad Narocz, bo już wieczór się zbliża i jadą do Nowogródka, do którego i ja mam blisko ze Szczucina. Podobno wysłali nawet sms-a do mnie :) Dobra, zasłużyliśmy wszyscy na spanie pod dachem, ja ze względu na kaca, a oni dlatego, że zmokli i zmarzli na kość oraz w nagrodę za przygody z paliwem. Grzejemy do Nowogródka, znajdujemy coś co przypomina hotel, Boguś negocjuje cenę na nocleg (60 zł na nasze od osoby - ma być z prysznicem i parkingiem strzeżonym) i parkujemy w centrum miasta. Pokoje jakie zastaliśmy są takie, ale dla nas w tej chwili najważniejsze jest ciepło i gorąca woda. https://lh5.googleusercontent.com/-M...-no/Afri18.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-I...-no/Afri16.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-0...-no/Afri19.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-q...-no/Afri15.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-X...-no/Afri14.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-7...-no/Afri13.JPG Kolacjo-obiad w barze na dole opiera się o piwo i pizzę - chyba najbezpieczniej będzie wybrać taki zestaw, więc wieczór upływa na mojej kac-opowieści-zepsute moto-zimno-Iwie, a chłopaki opowiadają o przygodzie z paliwem. https://lh4.googleusercontent.com/-P...-no/Afri20.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-r...-no/Afri21.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-7...-no/Afri22.JPG Moją historię opisałem powyżej, a ich wyglądała w skrócie tak. Wyjechali z Bohatyrowiczów zostawiając moje zwłoki. Zaczyna lać i jes zimno. Jadą w okolice Lidy szukając domu rodzinnego LRTomaszka, potem Iwie, obiadek, kilka fotek i wyjazd w stronę Naroczy. Jakieś 30 km za Iwie, Bogusiowe w TDM-mie kończy się paliwo. O jest stacja - uratowani???? Nie do końca, bo na stacji nie ma prądu, nie wiadomo kiedy będzie, a następna stacja w stronę Naroczy, za jakieś 60 km. Chłopaki biorą butelkę po mineralnej i wracają do Iwie zatankować swoje motury i podrzucić Bogusiowi coś do baku. Wracają, Boguś zalewa co jest i znowu wraca do Iwie zalać się do pełna. Wraca do nich, a międzyczasie dostają ode mnie sms, gdzie jestem i że jadę w ich strone, godzina późna, więc jadą mi na spotkanie. Po raz 4 wjeżdżają do Iwie, śmiejąc się, że lokersi uznają ich za swoich, bo tak często tutaj zaglądają. Dalej, to już droga do Nowogródka i hotel. Kilka zdjęć od Tomka - liczę na jego opis, co to za miejsca, bo ja chyba tam nie byłem :) Ale dlaczego :) https://lh4.googleusercontent.com/-Z...-no/Afri23.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-D...-no/Afri24.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-I...-no/Afri25.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-_...-no/Afri26.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-Z...-no/Afri27.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-n...-no/Afri29.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-k...-no/Afri28.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-l...-no/Afri30.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-e...-no/Afri32.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-4...-no/Afri31.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-m...-no/Afri33.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-N...-no/Afri34.JPG Trochę szutrów. https://lh6.googleusercontent.com/-L...-no/Afri35.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-q...-no/Afri36.JPG |
Podoba się :)
|
- Kościół św.św. Piotra i Pawła w Iwju
-Centrum Iwja -Kościół pw. św. Kazimierza w Lipniszkach, w którego budowie brał udział mój pradziadek Jan -cmentarz przykościelny w Lipniszkach - rzeka Gawja w Galimszczyźnie roidzinnej wsi mojej Mamy -młyn, w którym kierownikem był wujek mojej Mamy Zenon z tego młyna mieli prąd el. w domu -kuźnia wujka Zenka (kiedyś) - dom, w którym mieszkała moja Mama Wcześniej byłem tam w roku 1980. Teraz wygląda to wszystko dużo gorzej. Starzy poumierali. Młodzi już nie mówią po polsku. |
spider2you. Bardzom rad za wspomnienie mojej wycieczki i że wskazówki się przydały.
Spotkanie Pani Danusi i Wacława to 30% bo z całej wsi zostały 3 rodziny. Z przyjemnością oglądam, jak to wszystko dziś wygląda a i wątek poszukiwania rodzinnych korzeni jest bardzo ciekawy. Jedziem dalej! :) |
byliście w weekend majowy? czy później ? ja byłem 1-4 maja, tylko szutrów było spoooro,
http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1390 Bohatyrowicze, http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1393 Kwatera nad Niemnem http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1391 http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1389 super szutrówki, Trasa to Puszcza Białowieska, w dom Czesława Niemena (była tam naszywka z logo FAT może to wasza pozostałość?), Bohatyrowicze, Nowogródek, Świteź, Zamek Mir oraz Nieśwież, zamek Lubcz, Białoruś jest super, puste drogi (boczne) super szutrówki, czystość i porządek, policja nie czepia się, cisza i spokój. http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1397 Gdzieś po drodze, http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1396 http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1394 Jezioro Świteź, http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1395 U Czesława... |
Nie w majówkę.
Byliśmy przez tydzień od 16.05. Do domu Czesia nie dotarliśmy. To co mi najbardziej zostało w pamięci to: - tania benzyna! - mało ludzi (prócz Mińska) no ale gęstość zaludnienia to ca 50 osób na km2 podczas gdy w PL to jest 124 os/km2 - bardzo mały ruch na drogach (nawet na jedynej 'quasi-autostradzie') - monumentalny i przytłaczający socrealistyczną zabudową Mińsk - wiele zabytków opisanych w przewodniku to takie na pół-gwizdka. Np. klasztor Kartuzów w Berezie! - zabytki warte zobaczenia to: Mir i pobliski Nieśwież oraz Różany - mnóstwo wędkarzy! Każde jezioro, rzeka czy najmniejszy staw i na pewno jest tam przynajmniej kilku :) - czysto na drogach, chodnikach, w lasach, nad jeziorami - pomocni ludzie, ciekawi skąd przyjechaliśmy, co zwiedziliśmy, jak się nam Białoruś podoba. I ostatnia uwaga. Dziewczyny MOCNO przeciętne ;) Glad to be back in Poland :) Pozdr od Fazerowego uczestnika wyprawy :) |
Cytat:
zawsze będzie okazja wrócić, czekam na dalszy opis waszej wyprawy!! |
W planach oczywiście była wizyta w Wasiliszkach ale pogoda pokrzyżowała nam plany i musieliśmy uciekać na wschód (tam musi być jakaś cywilizacja...:haha2:)
|
Gdybyśmy wszystko od razu zobaczyli, to nie było sensu wracać, a tak następnym razem będzie północna Białoruś.
Za rok jedziemy!!!! Mamy nowe kontakty, nowe znajomości, więc trzeba będzie wykorzystać. |
Cytat:
http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1404 tedy udało się wjechać nad samo jezioro http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1400 a tak wygląda to magiczne miejsce, poniżej też http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1401 http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1403 http://africatwin.com.pl/picture.php...pictureid=1399 Niestety zdjęcia nawet w połowie nie oddają rzeczywistości - las nad jeziorem jest naprawdę taki jak pisał AM magiczny i tajemniczy, szczególnie wieczorem te ogromne drzewa i wystające korzenie, wrażenia z noclegu gwarantowane !! o północy czekaliśmy na Świteziankę i .... |
Michau stwierdził, że na Białorusi "mnóstwo wędkarzy! Każde jezioro, rzeka czy najmniejszy staw i na pewno jest tam przynajmniej kilku "
Ja znam przyczynę! u nas pierwszy to ohotnik u nich car to tylko rybałku uprawia... Miałem okazję zobaczyć jedną miejscówkę Lukaszenki nad Plawnem - mój dom jest mniejszy niż jego sauna.... Byłem tam w zeszłym roku służbowo. Więc oglądaliśmy to co nam chciano pokazać. To z czego są dumni lub to co jest dla nich ważne. Duże wrażenie wywarła na mnie memoriał Hatyń. Warto zajechać i posłuchać dzwonków. zdrowia |
Byliśmy w Hatyniu - opiszę w dalszej części.
|
1 Załącznik(ów)
Widzę, że sporo Nas najechało na Białoruś przy okazji mistrzostw.
Podobała mi się mińska siedziba Aleksandra Ł Załącznik 48575 pisz miło się czyta |
Kolejny dzień przywitał nas poprawiającą się pogodą, czyli nieśmiało wychodziło słoneczko zza chmur i robiło się cieplej.
Plan na cały dzień, to jak najwięcej zwiedzania, a potem kierunek Mińsk. Zaczynamy od zwiedzania Nowogródka, oczywiście na piechotę, bo odległości nie są wielkie i trzeba trochę wyprostować nogi. Po śniadaniu i otwarciu puszki produkcji białoruskiej, którą chłpaki zakupili w szczególnym miejscu zwanym Iwie :) okazało się, że wnetrze puszki nadaje się do spożycia w przypadku, gdy głód byłby tak dokuczliwy, że trzeba by było jeść robaki. Breja, którą zobaczyliśmy w środku odstraszyła nawet karaluchy, które podobno ktoś widział w hotelu :) Pewno drobnym drukiem na puszce było napisane, że otwierać w razie klęski żywiołowej lub wojny atomowej, ale nie doczytaliśmy widocznie. Dobra, idziemy zwiedzać, ale reszta ekipy się "pindży", mając nadzieję na zobaczenie ślicznych białorusinek - oj chłopaki! Trzeba wyglądać tak dobrze jak ja :) :) :) https://lh6.googleusercontent.com/-M...81-no/Afri.JPG Na początku idziemy do polskiego kościoła, który jest w samy centrum Nowogródka, jednak drzwi zamknięte. Wrócimy później. https://lh5.googleusercontent.com/-h...o/P5170140.JPG W parku są monumentalne pomniki, których otoczenie jest usiane kwiatami, jak w wielkie święto narodowe. Fotka musi być. https://lh4.googleusercontent.com/-V...8-no/Afri2.JPG W pobliży znajduje się dom Adama Mickiewicza - obowiązkowe miejsce do odwiedzenia na naszej liście. https://lh4.googleusercontent.com/-Y...o/P5170144.JPG Z zewnątrz dworek ładny, jednak w środku to raczej inscenizacja tego, jak w czasach Adasia takie dworki wyglądały. https://lh3.googleusercontent.com/-l...o/P5170152.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-M...o/P5170153.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-w...o/P5170160.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-f...o/P5170164.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-0...o/P5170167.JPG Zdjęcie z Adamem. https://lh4.googleusercontent.com/-1...o/P5170162.JPG Kopia obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej https://lh4.googleusercontent.com/-T...o/P5170154.JPG Po zwiedzaniu dworku udajemy się do położonych nieopodal ruin zamku i kopca Adama. Widok jaki tam zastajemy nie powala na kolana, zostało kilka ścian, a jedną z nich rekonstuują budowniczowie dokładając nowe cegły, będzie na modłę wschodnią zapewne, czyli odbudują od nowa, przynajmniej częściowo. https://lh4.googleusercontent.com/-U...o/P5170172.JPG Adaś spokojnie na to patrzy z pomnika i czuwa. https://lh3.googleusercontent.com/-h...o/P5170175.JPG Wracamy na rynek i wchodzimy do zamkniętego niedawno kościoła. https://lh3.googleusercontent.com/-X...o/P5170179.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-c...o/P5170180.JPG https://lh4.googleusercontent.com/57...Q=w584-h438-no Czas ruszyć dalej, pakujemy graty, aby ruszyć w stronę położonego nieopodal zejora Świteź. Aaaa koszt hotelu to 60 zł od osoby. https://lh5.googleusercontent.com/-T...8-no/Afri6.JPG Hmmm, gdzie ta Świtezianka? Się zastanawiam. https://lh3.googleusercontent.com/-o...o/P5170185.JPG Woda ciepła, a piasek milutki, ale po zimnych 2 dniach raczej nie zdecydujemy się na kąpiel. https://lh4.googleusercontent.com/-0...8-no/Afri5.JPG Wspólna fotka przy pamiątkowym kamyczku Filaretów i będziemy się musieli żegnać się z Tomkiem, który wraca do Polski. Nawet chłopak meczu na MŚ sobie nie oglądnie, bo nasz (mój i Tomka) mecz zaczyna się właśnie w chwili, gdy pstrykamy te zdjęcia. Cóż za starata :) https://lh5.googleusercontent.com/-E...8-no/Afri7.JPG Jeszcze zdjęcie pod dębem, który raczej nie pamięta Adasia, ale może Świtezianka tutaj podchodzi? Kto wie? https://lh6.googleusercontent.com/-0...8-no/Afri8.JPG Machamy Tomkowi na pożegnanie białymi husteczkami i odprowadzamy go kawałek do krzyżówki. On w lewo, my w prawo. Podrzędnymi drogami ruszamy w stronę Mir. Robi się co raz cieplej i świeci słoneczko. Gdzieś na trasie wypatruję po prawej coś niby kościół czy kaplicę stojącą w szczerym polu https://lh4.googleusercontent.com/-x...-no/Afri32.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-l...-no/Afri33.JPG To zaniedbany cmentaż wraz z kapliczką, gdzie odnajduję stary polski grób. Niestety większość grobów, choć wyglądają na stare, popada w ruinę, a napisy przez lata się zatarły. Znalazłem grób z napisami po białorusku z 1885 roku. https://lh5.googleusercontent.com/-m...o/P5170199.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-E...o/P5170198.JPG Jedziemy do Mir. Zamek postanawiamy zobaczyć tylko z zewnątrz, bo nastawiamy się na zwiedzanie Nieświerza, więc spacerek wokół zamku i kilka zdjęć. Potem szybka konsumpcja czegoś przypominjącego bliny w fastfoodowej kanjpce na parkingo przy zamku i w drogę. Jest już bardzo, bardzo gorąco, więc wypinany co się da z ciuchów i lecimy w pięknym słońcu w stronę zamku Radziwiłłów. https://lh3.googleusercontent.com/-c...-no/Afri14.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-l...-no/Afri15.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-U...-no/Afri16.JPG Dojeżdżamy spokojnie do Nieświerza i na parkingu strzeżonym pod zamkiem spotykamy 2 V-Stromy w Polski. Sławek jest zachwycony, bo to takie same jak jego Suzi, ale bardziej wypasione :) Mlaska i zagaduje chłopaków. Zamieniamy kilka słów, oni lecą w stronę Nowogródka i polecają pełne zwiedzanie zamku, nie tylko same mury. Pozdrawiają też sklep tszoda.pl :) gdzie zakupili mapy na Białoruś i uratowały im dupsko, jak byli w czarnej dziczy :) Miła Pani w budce parkingowej zgadza się za free przechować nasze kaski i kurtki w swojej pakamerze, a motocykle zostawiamy tuż przed nią i za całe 8000 rubli za 2 motocykle możemy bezpiecznie udać się na zwiedzanie. Słoneczko już praży niemiłosiernie, ale my twardziele ociekający potem w motocyklowych spodniach idziemy twardo na zwiedzanie. https://lh4.googleusercontent.com/-h...-no/Afri17.JPG Bilety tanie nie są, to kosztują 80000 rubli czyli jakieś 24,50 zł, ale jak szaleć, to szaleć - gorącą wodę i 4 szklanki poproszę :) https://lh3.googleusercontent.com/-i...-no/Afri18.JPG Zamek został odbudowany od nowa, więc wszystkie eksponaty są tutaj zapożyczone i cała ekspozycja ma przypominać to co mogło być w tym pałacu. Dostajemy obowiązkowe kapciuszki i ruszamy na pokoje. https://lh5.googleusercontent.com/-R...-no/Afri19.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-A...-no/Afri20.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-n...-no/Afri21.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-f...-no/Afri22.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-I...-no/Afri23.JPG Tutaj widać jacy jesteśmy spragnieni kobiet, oczywiście, aby na nie popatrzeć :) https://lh5.googleusercontent.com/-_...-no/Afri24.JPG W pewnym momencie zwiedzania, pani pilnująca ekspozycji zapraszam nas na koncert muzyczny oraz spotkanie z Radziwiłłem i jego żoną. Z Radziwiłłęm? Robimy wiekie oczy, ale wchodzimy na przepiękna salę koncertową. Do fortepianu podchodzi muzyk, a drugi gra na flecie. Za chwilę wchodzi pani ubrana w strój z epoki, a drugą częścią sali Pan odgrywający Radziwiłła i donośny głosem wita swoich gości. https://lh4.googleusercontent.com/-G...-no/Afri35.JPG https://lh3.googleusercontent.com/--...-no/Afri25.JPG Zaczyna się 15 minutowe przedstawienie z muzyką i pięknym śpiewem aktorów. Super. Coś innego i nowego. Bardzo nam się podoba taka forma prezentacji, więc po występie namawiamy aktorów do wspólnej fotki. Michał, oczywiście spogląda Pani Radziwiłłowej w oczy :) https://lh3.googleusercontent.com/-d...-no/Afri26.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-H...-no/Afri28.JPG Zdjęcie w stylu - no co tak stoisz koleś! Ja mam podobny kombinezon, ale wygodniejszy. https://lh4.googleusercontent.com/-F...-no/Afri29.JPG Zbieramy manatki i jedziemy w kierunku Mińska, gdzie czeka na nas moja rodzina. Plan jest taki, aby wypić jeszcze kawkę, ale wody nie kupiliśmy, a sklepy chyba już pozamykane? Sławek widzi jakąś panią opartą o płot, więc zawracamy i prosimy o butelkę kranówki na zrobienie kawy. Pani nas zagaduje skąd jedziemy, dokąd, jak nam się podba i słysząc, że chcemy wodę na kawę, to proponuję nam, żebyśmy przyszli do niej, ona kawę nam zrobi. Tak się wita ludzi, raczej mało spotykane u nas. Dziękujemy bardzo, ale nie chcą robić kłopotów, śmiagamy na leśny parking i robimy kawę. Nadchodzi sms od Tatiany, mojej kuzynki z Mińska, gdzie jestesmy i kiedy będziemy, bo czekają na nas. Lecimy boczną drogą na Mińsk i gdzieś po drodze widzę po jednej stronie cerkiew, a po drugiej kościół. Odwracam głowę i na kościele jest data 1588 - o kurczę. Parkujemy i z Bogusiem wchodzimy do środka. Trwa właśnie msza. W środku jest raptem 8 osób. Ksiądz sam gra na ogranach i śpiewa pieśń po białorusku, ale za raz tą samą zwrotkę po polsku. Robimy oczy jak spodki. Ksiądz kończy śpiewać i mszę zaczyna odprawiać po polsku. Jesteśmy pod wrażenie i z chęcią porozmawialibyśmy z księdzem, ale msza jest dopiero w połowie, a do Mińska prawie 120 km, coś na burzę się zanosi, a rodzinka czeka. Lecimy dalej i dzięki nawigacji Michała trafiamy, choć trochę na około, pod wskazany adres. Wita nas moja druga kuzynka Natalia oraz mąż Tatiany Aleksander i zapraszają nas na górę. Wczęsniej dostałem informację, że mogę z chłopakami przyjechać do nich do domu - mamy miejscówkę za darmo w Mińsku. Witają nas kolacja i napitkami, więc szczęśliwi korzystamy chętnie. Imprezka do 1 w nocy. https://lh3.googleusercontent.com/--...-no/Afri30.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-e...-no/Afri31.JPG Jutro jedziemy do rodzinnego domu mojego dziadka, ale czy wszyscy dadzą radę na motocyklach? Zobaczymy??? C.D.N |
no i wziął i nie skończył
|
Bo prawdziwy facet nigdy nie kończy..... ale szkoda, że relację urwało :(
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:25. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.