![]() |
kurde w szymbarku byliśmy W MAJÓWKĘ> nie wiem ki penis nas tam zawiódł. jakiś zły i zwisły - stania było w pytkę i trochę a w sumie to nie wiedziałem i tak po co.
powiedz Jagna mi w końcu co to jest ten 'siewnik' :D czytam i czytam i albo gdzieś pominąem albo nie napisałaś złośliwie :D kasiebe piękne jest - a jadącym autem lub tym za panbrat ze współczesną techniką wspierania motocyklisty polecam kaszubskie radio. oooooj :D fajne. byliśmy też w chmielnie skąd mam kufel do piwa :D z domu w którym rządzi ósme już pokolenie garncarzy. nic to przy łątku /bodaj/ garncarskim na podljasiu ale i ta bardzo fajne. dodatkowo w chmielnie jest fajny sklep z tabaką, który polecam tym co lubią sznupnąć. m |
Matjas, proszę Cię, toż to Ty ligwista jesteś ;)
odpowiedź masz w tytule ;) a Google oferuje słownik kaszubsko - polski jakby co ;) |
Cytat:
|
Aber selbstverständlich! ;)
|
nasze sóżbowe ałto na tej majówce zeszło do 4.5l na setkę. nichujeńka nie spieszyło się nam nigdzie - marzyłem wtedy aby móc tak wkurzać wszystkich co za mną czymś innym - kamperem, albo wozem konnym. wtedy byłoby to jak napisałaś: zrozumiałe samo przez się.
nocowaliśmy u mojej matki chrzestnej w Redzie a eksplorowaliśmy ile wlezie za dnia. ładna była ta majówka, ale jako żywo: wizyty w Szymbarku nie zapamiętałem dobrze i na pewno tam nie wrócę - nawet poza sezonem :D ale nie zrażajcie się czytający po mnie. ładna ta wyczeczka jak każda Wasza - pisz Pani dali :D m |
Rano okazuje się, że nie jesteśmy sami na polu namiotowym. Jest jeszcze jakiś kamper – widmo ;)
https://lh3.googleusercontent.com/es...=w1294-h970-no Efekt uboczny nocowania na nadrzecznej łące to kompletnie mokry namiot, więc rano intensywnie suszymy w słońcu: https://lh3.googleusercontent.com/u0...=w1294-h970-no A poza tym zmarzłam przeraźliwie, mimo spania w puchowym śpiworze w polarze ;) Spaliśmy tuż obok małej elektrowni wodnej, która przyjemnie buczała całą noc ;) https://lh3.googleusercontent.com/ZI...=w1294-h970-no https://lh3.googleusercontent.com/ON...=w1294-h970-no Ruszamy dalej na południowy zachód. Tracka już nie mamy, więc kierujemy się na azymut. Pewnie część leśnych dróżek była niezbyt legalna ;) ale widać ślady, że ktoś tu jeździ https://lh3.googleusercontent.com/uc...=w1294-h970-no Przejeżdżamy ponownie przez Charzykowy i ruszamy na zachód, tym razem polami: https://lh3.googleusercontent.com/8q...=w1294-h970-no ciut się kurzy ;) https://lh3.googleusercontent.com/-e...=w1294-h970-no Gdzieś na północ od Człuchowa: https://lh3.googleusercontent.com/6O...=w1294-h970-no Bardzo nam się podoba organizacja ruchu w Borach Tucholskich: https://lh3.googleusercontent.com/ES...=w1294-h970-no Bardzo dużo takich dróg tam! Czasem trafiają się resztki starych bruków: https://lh3.googleusercontent.com/Mh...A=w645-h970-no A czasem resztki ogromnych, przedwojennych folwarków, na które wpadamy wyjeżdżając z lasu: https://lh3.googleusercontent.com/u0...=w1294-h970-no Tu Łoża, zagubiona w lasach na zachód od Człuchowa. Jaka kiedyś była dbałość o detale architektoniczne! Od razu widać, że nie krowy tu hodowali! https://lh3.googleusercontent.com/CI...=w1294-h970-no Jesteśmy na północ od Piły, więc korzystając z okazji nocujemy u znajomego (oczywiście motocyklisty). Całkiem przyjemna knajpa motocyklowa w tej Pile. Na szczęście zdjęć z nocnego zwiedzania Piły nie mamy ;) cdn. |
"
Kierujemy się zatem na kolejne pole, w miejscowości o prześlicznej i sympatycznej nazwie âMęcikałâ. Pole w Męcikale na szczęście jest, nad samą Brdą. Co niestety jest minusem, bo to jedyna zimna i okropnie wilgotna noc przez cały wyjazd. " To pole namiotowe przy tej małej elektrowni to Zapora Mylof;) Ale Męcikał jest blisko:) |
Oczywiście masz rację, oficjalnie pole nosi nazwę Mylof, ale Męcikał zdecydowanie łatwiej zapamiętać ;)
|
A swoją drogą, to trochę moje ścieżki mi po ryliście widzę:)
|
Z Piły do Zielonej jest jakieś 4 h jazdy, więc musieliśmy się nieźle namęczyć, żeby jechać dwa dni ;)
Rano ustawiam coś na oko na garminie, początek dobry, a później jakiś niedobry rolnik zaorał dróżkę ;) https://lh3.googleusercontent.com/VZ...=w1294-h970-no ale co tam, szkody nie narobimy ;) https://lh3.googleusercontent.com/h-...=w1294-h970-no Po godzinie wymęczonej jazdy stwierdzam, że chyba mam co najmniej lekkiego kaca po pilskim wieczorze. Trzeba ciut odpocząć ;) https://lh3.googleusercontent.com/Ne...Q=w645-h970-no Raf jest w lepszej kondycji: https://lh3.googleusercontent.com/3Z...=w1461-h970-no Gdzieś za Trzcianką: https://lh3.googleusercontent.com/zi...=w1294-h970-no Wieś Wołowe Lasy. Ani wołów, ani lasu ;) https://lh3.googleusercontent.com/-3...A=w728-h970-no I znów Drawieński Park Narodowy ;) https://lh3.googleusercontent.com/os...=w1461-h970-no https://lh3.googleusercontent.com/UB...=w1461-h970-no Przebijamy się przez puszczę do Krzyża Wlkp na obiad i z powrotem w las ;) Raf naczytał się na FAT o słynnej drodze wojewódzkiej DW 133 (relacja znikąd â donikąd, czyli Chełst â Sieraków), no i musimy nią się przejechać. No nie wiem, asfalt jak wszędzie! https://lh3.googleusercontent.com/UF...=w1294-h970-no Ale faktycznie, za Nowymi Kwiejcami droga wojewódzka odstaje nieco od reszty: https://lh3.googleusercontent.com/eJ...=w1294-h970-no Moja ulubiona szuter-autostrada ;) https://lh3.googleusercontent.com/Fo...=w1294-h970-no Przez pierwszych kilka km były nawet słupki kilometrażowe https://lh3.googleusercontent.com/sa...=w1294-h970-no DW 133 bez asfaltu ma kilkanaście km https://lh3.googleusercontent.com/VV...=w1294-h970-no i ogólnie jest bardzo bajtowa, może kilka łat piachu, na których nawet Jagna nie zdołała się wywalić ;) No i widzieliśmy, że przejechały nią dwa GSy 1200 ;) https://lh3.googleusercontent.com/7H...=w1294-h970-no W Sierakowie zakupy i szukamy pola leśnego. Ani widu, ani słychu a na mapie było. Podejście nr 2. Jedziemy 2 km nieoznaczoną ścieżynką w lesie, wątpiąc w cokolwiek. Na końcu mały drogowskaz â do miejsca postoju i jeszcze węższa ścieżynka. Raf twierdzi, że na pewno nie będzie tam żadnego pola, tylko parking, więc się zwijamy. Oczywiście jak sprawdziłam później w domu, pole było 200 m dalej ;) Raf zarządził jednak nocleg na polu, które na pewno istnieje, czyli tam, gdzie spędziliśmy pierwszą noc wyjazdu. Istniało nadal ;) https://lh3.googleusercontent.com/O6...=w1459-h969-no Pod wieczór Raf z niekłamanym podziwem stwierdził âkurde, daliśmy radę jechać 150 km przez cały dzień!â I jutro będzie powtórka, bo mamy jakieś 140 km do domu ;) cdn |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:30. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.