Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (https://africatwin.com.pl/index.php)
-   Polska (https://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=75)
-   -   Made In Poland Galery Lipiec 2011 (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=10148)

graphia 13.10.2011 09:02

Elwood. Ja rozumiem, że zazdrościć może ktoś kto wiedzie smutne, nudne życie za biurkiem na 75 piętrze szklanego wieżowca... ale Ty? :)

NaczelnyFilozof 13.10.2011 19:01

http://nf.e-net24.pl/galery/DSCF7346.JPG

Niema to jak dobry sen... W sosnowym cichym lesie... Na zielonym miękkim mchu... 28 dzień wyprawy. Wstajesz rano. Przeciągasz się. Uśmiechasz pod nosem. Do celu jeden-dwa dni.

Jak zwykle śniadanie przy sklepie spożywczym. I ciągniemy na północ. Na nic spokojna lajcikowe tempo. Nie da się. Z wrażenia szarżuje. Tempo szybkie. Czuć zmęczenie. Ale euforia generuje energię.

Radość. Wioska za wioską. Muzyka grzmi w słuchawkach. Galera Mknie.

http://nf.e-net24.pl/galery/DSCF7361.JPG


Na Galerze trwała uczta. Załoga świętowała. 30... 29... 26... km ubywały. Słoneczny piękny fiisz... Wioska za wioską... 19... 16.... 15km... Tyle drogi za nami... Tyle dni pieszo... Tyle wyrzeczeń... Tyle trudu... Tyle pięknej Polski...

15km...

Na trud można być przygotowanym.
Z bólem zęba i ucha można iść. Z czasem przstaje.
Z bólem w stawie można iść wolniej.
Ale na nieprzewidywalne nigdy się nie przygotujesz.

***!

Szczęście zamieniasz w zdziwnienie.

***!

Zdziwienie zamieniasz w tragizm!

15km od celu. Lajtowy asfalcik. Za wioską biodro przeszywa paraliżujący ból. Bół bolący to pikuś. Zaciskasz zęby i idziesz. Ale ból paraliżujący odcina napęd. Lewa noga zatrzymuje się w automacie. Staw biodrowy. Nie boli. Zatrzymuję się. Poprostu co jakiś czas pojawia się przeszywający ból.

No to do***)(*)(*łem!!!!!

Luzuję pas biodrowy plecaka. Idę tak wolo delikatnie jak się da. Na nic... Co kilkadziesiąt metrów muszę się zatrzymywać... Za szybki narzuciłem finisz! Po co się tak śpieszyłem. Gdzie był rozsądek??? Jak gdzie był... Pił na Galerze...

Z ledwością przechodzę 300 metrów. Jest Krzyż przydrożny. Z wykoszoną trawką... Chyba nikt nie będzie mieć nic przeciw... Wyciągam karimatę... Idę drzemać... Nie ze zmęczenia... Ze strachu... Gdzie był rozsądek??? Panie Boże chyba nie zepsułem biodra? 15 km do celu?

NaczelnyFilozof 13.10.2011 20:33

Na trawie pod Krzyżem spędzam godzinę, może dwie. Jest mi zimno. Zimno ze strachu. Konserwa rybna. Modlitwy. Plany awaryjne.

Za duża była szarża. Więc idzmy pomaleńku. Jak będzie lipa to plecak zostawiamy i zawsze można iść 15km nad morze bez plecaka...

Bez plecaka chodzę ok. Droga na północ czeka. Zbieram się pomaleńku. Wszytskie ruchy powolne i przemyślane... Ładuję plecak na plecy... I ruszamy.. Ruszamy te 15 km...

Biodro łupie. Idę pomału każdy krok planując. Idziemy... Dajemy radę... Sklep spożywczy za 1 km... Zrobi się duuuuużą przerwę.... Luz..... Najwolniej jak się da.... Mija mnie autobus na Żywieckich Tablicach Rejestracyjnych.... Potęga Wszechświata cały czas nas wspiera...



http://nf.e-net24.pl/galery/DSCF7406f.JPG

Sawanna? Studio DreamWorsk? Nie. Takie rzeczy, to tylko w PL.

NaczelnyFilozof 13.10.2011 20:48

Koniec


Siedząc w ciemny i zimny październikowy wieczór sięgam myślami w przeszłość. Ciężko przelewać ostatni dzień na klawiaturę. Można przelać zdjęcia. Można przelać opisy krajobrazów, miejsc. Ale jak przelewać uczucia???

Poranek to niewiadoma. ZImna niewiadoma bo zimny poranek. No mamy może 12 km do morza. Biodro? Biodro chyba ok. Wygrzane w nocy. Zwijamy namiot. Pełen mokrej rosy. Słońce jeszcze nisko. Nijak go wygrzeje...

Polnymi drgami docieram do wioski. Sklepu spożywczego brak. Ale w gospodarstwie dostaje wode od gościa.

Ostatnia faza drogi wyryta we wspomnieniach dokładnie. Polna droga. Przeciecie asfaltu. Polna droga. Asfalt. Wioska ze sklepem spożywczym. Bruk. Żużlówka do lasu. Pagórkowaty las. Gorący las. Szpaler leśny z lewej z salutującymi drzewami. I w końcu asfalt ze zwrotem w prawo. Spokojnie... Spokojnie... Biodro zdrowe...

http://nf.e-net24.pl/galery/DSCF7431.JPG

Ostatnie zakupy. Zimne lody. I tyczymy ostatni odcinek... 3 km asfaltu do Silo... Odpalamy muzyke w telefonie. Cały dzień czekałem na ten finisz.... Cały miesiąc... I na Stilo... Łagodnie w dół... Z plażowiczami ciągnącymi na plaże... I wylewa się uczucie euforii, szczęścia.,.. Serce napier****la... Łzy się leją.... Poezja....

Siedząc przed komputerem uśmiecham się sam do siebie. Powrót do takiego uczucia zawsze jest miły. Ale trzeba dobrego wyciszenia. Aby wracać nie do obrazów z pamięci. Ale konkretnego uczucia. Uczucia zwycięstwa. Panie Boże Daliśmy Radę!

http://nf.e-net24.pl/galery/DSCF7437f.JPG

RAVkopytko 13.10.2011 20:55

Naczelny cieszę się,że dotarłeś do celu :Thumbs_Up:
w Sasino sklepu nie ma ?;)
ostatnim kawałkiem drogi Twej Galery miałem okazje chadzać,z czego niezmiernie się cieszę

NaczelnyFilozof 13.10.2011 21:00

150 metrów... 100metrów... 70...

Zza sosowego lasu widać połacie fal... Rozpościeram ramiona w geście zwycięstwa...

YEEEESSSSSSSSSS! Nie wierzyłem że mogę tak krzyczeć! Że moge wydać taki doniosły głos....

Stopuje... Serce wali... Oddech łapię z trudem... Przelewa się przez duszę masa energii.

Jacyś ludzie mnie zagadują... Inni patrzą jak na wariata... A ja patrze w morze.... W plażę... Ostatni oddech.... Kur*a ostanie ruszenie z buta... Plaża.......... Rozpozdarte ramiona! Szum fal.... Serce walące...

YEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEESS!

jacoo 13.10.2011 21:06

Michal ---> PEŁNY SZACUN !!!!!!!!!!!!!!!!

Gratuluje specyficznego słowa pisanego...góóód dźob

graphia 13.10.2011 21:14

A zamoczyłeś chociaż jajka w tym morzu? :D

Mech&Ścioła 14.10.2011 11:30

Czytałem od dawna, od samego początku. Niecierpliwie czekałem na kolejny odcinek. Dziękuję, że podzieliłeś się tym z nami!
Gratuluję osiągnięcia celu!!!

Moim zdaniem - Najlepsza Relacja Roku 2011

Zwierzyniec 14.10.2011 14:09

Gratulacje !!!

...a teraz mi żal, bo się skończyło...
:(


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:04.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.