Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (https://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (https://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Pak24 (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=46347)

trolik1 31.05.2025 15:17

Cytat:

Napisał RonDell (Post 880430)
Czytam, oglądam i nieustająco podziwiam.

Dziękuję
pozdrawiam trolik

trolik1 05.06.2025 12:50

20 dzień wyprawy, 15ty września. Rupal.
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
Spało nam się dobrze w hotelu, ale pobudka była wcześnie bo okno naszego pokoju znajdowało się jakiś metr od od ulicy po której jechały auta...-). Tego nie przewidzieliśmy wieczorem.
Po śniadanku ruszyliśmy w dalszą drogę całkiem dobrym asfaltem i po półgodzinnej jeździe zawitaliśmy do fajnego miasteczka Gorikot, gdzie zmieniliśmy olej w naszych motorkach. Cena za usługę z olejem: 12 pln:-).

Przy okazji kupiliśmy wodę i żarcie, bo nie wiedzieliśmy co nas spotka w Rupal. Okazało się, że jest tam sklep, ale nie tak dobrze zaopatrzony jak ten w Gorikot. Dalsza jazda była całkiem spoko z widoczkami.

Fajny asfalt skończył się w Rupal, gdzie na wszelki wypadek dokupiliśmy jeszcze trochę wody i ruszyliśmy dalej jadąc po fajnych polnych drogach.

Po dalszej godzinie dotarliśmy do czegoś w rodzaju parkingu z kilkoma namiotami - można tam się przespać za rozsądne pieniądze i ewentualnie zostawić motorki pod okiem wlaściciela. Szału tam nie ma, ale jeśli ktoś nie ma sprzętu biwakowego to spokojnie można zostać tam na noc bez obawy o zamarznięcie:-). W dalszą drogę ruszyliśmy bez naszych wiernych osiołków:-).

Spacerek trwał może pół godziny i w koncu dotarliśmy do cudownej łąki z całkiem spoko widoczkiem...:-)

Prawda jest taka, że żaden dron czy aparat nie odda tej potęgi. Łąka położona jest na wysokości 4kkm, więc patrzyliśmy na ponad czterokilometrową ścianę znajdującą się w odległości 2 kilometrów od nas...po prostu potęga! To było piękne popołudnie - cieplutko, słoneczko, Nanga...
Wczesnym wieczorem na łąkę dotarła karawana z kilkoma turystami robiącymi treking wokół Nangi. Szefem wyprawy był Attah Ullah.
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
Pewnie go nie kojarzycie, ale to on organizował wsparcie wyprawy ratowniczej dla T. Mackiewicza. Attah zaprosił nas wieczorem na kolację i bardzo się z tego cieszyliśmy, bo mieliśmy mało żarcia...:-)

Wieczór w gościnie u Attah był przemiły! Oczywiście wysysaliśmy z niego informacje związane z wyprawą ratowniczą itd. Mogę to podsumować tak: polskie piekiełko pod Nangą...:-(
A w nocy było tak:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
Weź se tu śpij kiedy masz takie widoki!:-)

ramires 05.06.2025 13:06

Ależ te widoki ryją beret.
Dzięki za kolejną część :)

Bajka!

trolik1 05.06.2025 13:56

Cytat:

Napisał ramires (Post 880870)
Ależ te widoki ryją beret.
Dzięki za kolejną część :)

Bajka!

Muszę powiedzieć, że jak już tam dotarłem i zobaczyłem to wydało mi się nierealne:-). A najlepszy widok był w nocy. Żadne zdjęcie tego nie odda. Siedzieliśmy z Wojtkiem pół nocy trzęsąc się z zimna ale warto było.
pozdrawiam trolik

Wegrzyn 05.06.2025 15:01

te nocne zdjecia sa genialne !!!

trolik1 06.06.2025 06:37

Cytat:

Napisał Wegrzyn (Post 880879)
te nocne zdjecia sa genialne !!!

Zasługa Wojtka:-).
pozdrawiam trolik

trolik1 16.06.2025 16:54

21szy dzień wyprawy, 16 września. Lodowiec.
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
W nocy często budziłem się z powodu hałasu za ścianą:-). Rano okazało się, kto (lub raczej co) nas budziło:-)

Hałas był naprawdę potężny, choć czuć było że dochodzi z daleka. Zajebiste przeżycie same w sobie.
Plan na ten dzień był prosty - wdrapujemy się na lodowiec i śmigamy do kolejnego obozu bazowego położonego w dolinie za rynną lodowca. Poranek był przepiękny, ale cholerycznie zimny, więc z radością przywitaliśmy słoneczko wychylające się powoli zza pagórka. Po śniadanku zabraliśmy trochę wody i zaczęliśmy wspinać się na rynnę lodowca, która miała może z 50 metrów wysokości.

Ścieżka przez lodowiec była całkiem dobrze widoczna i mieliśmy kupe radochy z tego spaceru, choc trzeba bylo uwazac na kazdy krok coby nie zaliczyc slizgu po kamieniach do wody:-)



Po jakichś 40 minutach dotarliśmy do krawędzi rynny lodowca i zeszliśmy do przepięknej, zielonej doliny.

Co tu więcej pisać? Było ciężko!:-)
Spacerek przez dolinę do obozu bazowego zajął nam może z pół godziny. Po dotarciu wciągnęliśmy nasze małe zapasy i ruszyliśmy z powrotem ciesząc się pięknem tego miejsca. Nie wiem jak to się stało, ale wracając przez lodowiec zgubiliśmy ścieżkę:-). Powiem szczerze, że nie było to zabawne doświadczenie, ale po kilkunastu minutach błądzenia udalo nam się odnaleźć szlak i z uczuciem ulgi dotarliśmy do naszego biwaku.
Wieczorkiem dołączyli do nas motocykliści z Lahore i natychmiast zaprosili nas na żarcie i kawę:-). Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście, bo byłem głodny jak pies! To był super przyjemny wieczór.
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
Po kilku godzinach, szczęśliwy i z pełnym brzuszkiem wlazłem do mojego namiotu i zasnąłem jak kamień.

Mhv 17.06.2025 08:57

Jak piszesz, że zgubiliście ścieżkę to aż się trzeba zapytać czy w ogóle była ścieżka, czy w tych rejonach w górach chodzi się raczej "na azymut":)
Ponownie - foty powalają.
Dzięki za poszerzanie horyzontów:Thumbs_Up:

matjas 17.06.2025 09:43

francuski akcent w górach: LaWina ...

wygląda to pięknie ale z daleka.

zdjęcia miazga a to przecie tylko migawka i wycinek. piękna wycieczka.

trolik1 17.06.2025 20:30

Cytat:

Napisał Mhv (Post 881700)
Jak piszesz, że zgubiliście ścieżkę to aż się trzeba zapytać czy w ogóle była ścieżka, czy w tych rejonach w górach chodzi się raczej "na azymut":)
Ponownie - foty powalają.
Dzięki za poszerzanie horyzontów:Thumbs_Up:

Bylo cos w rodzaju sciezki, czyli kupki osiolkow niosacych drewno do wioski:-). Ten lodowiec byl akurat calkiem spoko jesli chodzi o przejscie na druga strone. Lodowiec w Darkut byl zdecydowanie mniej przyjazny, a tego w Passu to nawet balem sie dotknac:-). Miejscowi oczywiscie znaja okolice i warto ich pytac, ew. wynajac przewodnika za jakies niewielkie pieniadze. Glowne drogi sa na guglach itd, ale wiele drog do mniejszych wiosek nie istnieje na mapach:-).
Pozdrawiam trolik


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:22.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.