![]() |
Moja wiedza na temat docierania jest nikła bo jeszcze nigdy tego osobiscie nie robiłem. Ale rozmawiałem z kolega z pracy, który na motocyklach jeździ od 50 lat. Buduje też silniki modelarskie (w tamtym roku zbudował 2 cyl boxera) i on twierdzi że dociera silniki przy zmiennych obciążeniach w pełnym zakresie obciążenia. Tylko z uwaga ża na duzych obciążeniach krótko by nie przegrzac.
A jeszcze jedno na temat docierania silników lotniczych tłokowych. Mam stycznośc z silnikami Lycoming (boksery 4 i 6 cylindrowe chłodzone powietrzem) i tam się robi tak ze dociera sie na mineralnym oleju w pełnym zakresie obciażenia. Z trzema uwagami: - na max mocy nie dłuzej niż 3 min - obciazenia stałe ok 75% mocy max (w czasie lotu) - wymiana oleju na docelowy po 25 h pracy Po tym silnik ma resurs na 2000 h pracy. Po resursie na remont i docieranie od nowa. Te silniki potrafią tak przez 50 lat latac. |
No, całego artykułu nie doczytałem jeszcze no bo w robocie jestem;)
Sadziłem że chamskie docieranie bardziej tyczy się silników wyczynowych,a nie takiej mulicy jak africa. Co na to nasi wielcy? |
Napiszą Ci, że musisz się przygotować na 100000 km docierania.
|
Cytat:
Słowo chamskie pasuje do jego metody. Jestem przeciwnikiem zamulania silników, swoje czy to od nowości docierane czy już z przebiegami eksploatuję dynamicznie-progresywnie , nie mylić z zajeżdżaniem. Silnik ma chodzić dynamicznie w niemal całym zakresie obrotów stosownie do potrzeb i rozsądku. Wtedy wszystkie jego organy działaja jak należy. Swojego na docieraniu nie potraktowałbym "chamsko" i jak na razie dotychczasowe doświadczenia utwierdzają mnie w tym. Jak taki wyścigowiec zajeździ silnik to sprzeda i nastepny użytkownik może mieć kłopot ale potem powie że "chamskie docieranie" bylo dobre choć na krótko wystarczyło. Jak zwykle każdy robi jak uważa. |
Nie wiem, gdzie tam widzicie chamskie docieranie ??
Jest jasno napisane : silnik ma pracować od razu w pełnym zakresie obrotów, sporo hamować silnikiem by oczyszczać cylinder. Gość nie napisał : odpal, dosiądź maszyny i cały czas na czerwonym polu. Napisał, że należy to robić z głową, stopniowo, po osiągnięciu roboczej temperatury silnika. Nie pałować, ale sprawić, by silnik na tych pierwszych 30 km pracował w pełnym zakresie obrotów. Ja z jego rady skorzystałem. Po remoncie silnika 2T dokładnie w opisany sposób go ułozyłem. Pali od kopa, nie cieknie, ma kompresję. Moim zdaniem to działa. |
Cytat:
|
@Lepi ... ja doskonale wiem, czemu nie hamuje się silnikiem 2T :)
Nie piszę o skrajnym hamowaniu silnikiem, na zupełnie odciętym paliwie. Tak jak ma to miejsce w 4T. Mówię o odejmowaniu gazu. A czy się pomyliłem lub zajechałem silnik ? Okaże się kiedyś, jak będzie powód by zdjąć głowicę i cylinder. Jak na razie, od roku silniczek sprawuje sie doskonale :Thumbs_Up: W całej tej długiej rozprawce bardziej chodzi o normalną pracę silnika, ułożenie się i dotarcie pierścieni. A nie budowanie napięcia wokół nie wysilonego silniczka 2T. BTW widziałem i jeździłem pojazdami docieranymi wg zaleceń producenta .... może miałem fart, bo odczucia miałem jakbym holował za sobą kotwicę :) |
No to słowo od laika (w "karierze" tylko komarki ze dwa, CZ350-remont, pannonia-remont, afra), ale mam nadzieję, że wiernie powtórzone za mechanikami doświadczonymi:
" Jeżeli chodzi o docieranie, obecnie uważa się, że należy użyć naturalnego ciśnienia wytworzonego w procesie pracy silnika dla wypchnięcia pierścieni naprzeciw ściankom tulei cylindrowej na początku okresu docierania. Nasze pierścienie z żeliwa szarego wykonane są w taki sposób ze maja ścięcie na tylnej górnej krawędzi, żeby pozwolić na dostanie się gazów wytworzonych w czasie pracy silnika na tył pierścienia. Te gazy swoim ciśnieniem rozszerzają pierścień dociskając go do ścianek cylindra przyspieszając dotarcie i uszczelnienie pierścieni i tulei. Wolna jazda, albo praca bez obciążenia (na luzie) pozwalają olejowi przedostać się miedzy pierścieniem a tuleja, a wysoka temperatura spalania utwardzi go na sciankach cylindra. Ta powłoką olejowa jest tak gładka i twarda, ze całkowicie zatrzyma dalsze docieranie się pierścieni do cylindra. To jest to co nazywamy "glazing" (nie znam polskiego określenia). Żeby temu zapobiec należy wykonać kilka wycieczek w okolice czerwonego pola we wczesnym okresie docierania, to zapewni ze pierścienie uzyskają pełen kontakt ze ściankami tulei cylindrowej i przybiorą jej kształt. Tako rzecze John Healy. Trzeba zrobić tak: Silnik poskładany, moto gotowe do drogi, olej mineralny (i tak po 100 km zmiana), ubrany, palę maszynę i od razu jadę, najlepiej o 4 rano, niskie (1,2,3) biegi i wysokie obroty, kilka prze-gazówek i po 2 km postój. Silnik ostygnie i to samo - tak powinno być podczas docierania fajnego silnika na fajnych częściach. " Nie wiem czy jest to copy-paste, nie chce mi się sprawdzać, bo podpisuje się pod tym zaufana osoba sama remontująca silniki jeżdżące wiele lat potem - prioryteten niezawodność a nie osiągi na torze (mailem zadałem pytanie, znam osobiście). No i nie mam czegoś takiego - sprawdzę czy odpali - od razu kask i na moto i procedura:))) |
Cytat:
Podobnie się ma sprawa obecnej tendencji wymian oleju , producenci zalecają i 30 czy 40tyskm tylko nikt się potem nie przejmuje jak silnik ledwie 200tyskm zrobi i szmelc. Do każdej metody można dorobić ideologię , poprzeć jakimiś teoriami albo przykładami że ktoś tam tak zrobił i jeszcze mu silnik działa. Tak naprawdę która metoda jest lepsza okazuje się nie po "paru dniach jazdy" ale po przelotach np ponad 200tyskm. Gadanina czy na ostro czy na miękko tak naprawdę nie ma znaczenia bo kto z obecnie remontujących silnik AT dojeździ do np.wspomnianych 200tyskm żeby się przekonać. Pierwszą setkę wytrzyma każdy. Jeszcze drobiazg , każdy silnik potencjalnie przymulony przez kogoś anemicznie jeżdżącego można ożywić i rozruszać ( poparte doświadczeniem a nie ktoś komuś mówił). W druga stronę , każdy dobrze ułożony silnik można ponownie zamulić poprzez pasywna eksploatację. Dodam jeszcze tylko że mając przyjemność układania paru silników i nie stosując wycudowanych metod osiągnąłem bardzo dobre wyniki i to znowu z własnej praktyki a nie wyczytane. To tyle , a teraz docierajcie i jeździjcie jak tam uważacie. |
A ja myśle, że dobrze dotarty silnik powinien być mocniejszy od gorzej dotartego. Ciekaw jestem co pokazałaby hamownia. Oczywiście oba motocykle na seryjnych nastawach :)
|
No ja docierałem metodą na "w pierdol" 100 metrów po złożeniu do kupy poszła na gume :) Nie narzekam na brak pierdolnięcia teraz :) Chociaz wpieprza olej trochę ale to chyba wynik rozpadniecia skrzyni i porysowania gładzi przez odłamki :D
|
Jutro zalewam olej i dzida
|
No i jak pierwsze kilometry? :)
|
Franca nie chce ze mna gadać,nie wiem czy koleś od gaziorów coś spartaczył czy coś grubszego
Rozrząd i zawory,książkowo, pompa paliwa daje sikiem na 3metry świece nówki co za kurwa????? |
Paliwo dochodzi? Iskra jest?
Wykręć świece i pokręć trochę rozrusznikiem żeby przewietrzyć cylindry. Może zarzuciło świece po składaniu. Jak jest wszystko dobrze to musi łapać. |
Sprawdź, czy jest iskra. Po kręceniu rozrusznikiem wykręć świece i zobacz, czy mokre czy suche.
|
Świece są dziwnie suche,kręciłem go dość długo i zero reakcji
Iskra konia by zabiła ,paliwo w komorze pływakowej jest, Czy można ewentualnie wstrzyknąć troszkę paliwa w świece ?,w junakach to działało |
Potraktuj ja samostartem do filtra powietrza. Najszybciej i najlatwiej.
Pozdro |
Wstrzyknąć paliwo do cylindra możesz ale to na strzał wystarczy.
Lepiej samostartem to dłużej utrzymasz w pracy ewentualnie. |
Jeśli kręcisz i świece są suche to znaczy że nie dochodzi paliwo , sprawdź połączenia przewodów na pompie paliwa czy są dobrze podpięte a potem gaźniki . Nawet jak by faza była źle ustawiona , lub zawory nie wyregulowane to przy kręceniu silnikiem świece były by mokre .
Powodzenia . |
Jak pisałem zasilanie z pompy na gażniki jest, w komorach z komór pływakowych po odkręceniu śrubki paliwo schodzi
Po robocie spróbuję samostartem |
No i nadal dupa,miałem jeszcze nadzieję że rozrząd jest żle ustawiony ale chyba dobrze,ściągnęłem tylną pokrywę zaworów sprawdziłem czy na pewno wałek jest krzywkami w dół.
Na przednim cylindrze w cyklu ssania (palec wetknięty w cylinder}tłok max w górze na kole magnesowym znak FT luz zaworowy wg.serwisówki Drugi gar kręce w lewo 2\3 mam znak RT krzywki na wałku w dole luz S 0,15 ,W 0,20 ,no czy coś popieprzyłem ??? Czy w gażnikach przepustnicę powinny się podnosić przy dodaniu gazu ,tak na sucho bez odpalenia czy jakoś podciśnieniowo przy pracującym silniku |
a pływaki dobrze ustawione?
|
na sucho tylko te okrągłe zaklapki ci sie otwieraja a podcisnienie pracujacego silnika podnosi przepustnice...
|
Wg.znaków na kole magn. i kole łańcuszka ok.
to dlaczego w cyklu pracy następuje ssanie a przy wydechu otwiera zaw. ssące. Czy jest opcja pomylenia wałków rozrządu ? pierwszy z drugim? |
Jest opcja sprawdź, sprawdź kąty otwarcia i zamknięcia zaworów w moim poradniku masz bodajże kątomierz do tego.
|
walki "można" pomylić , chociaż są opisane [F] oraz [R] .
mam na tapecie shadowa 750 '84 po"remoncie" cieżko pali,grzeje sie i cuś napierdala w przednim cylindrze.po zdieciu pokrywy na przodzie wałek z napisem [R], co jest na tylnym nie wiem bo do tego trzeba silnik wyciągnąć. |
Działa,musiał mi jakiś dywersant wałki pomieniać,trzy godzinki i po robocie; pozamieniałem i zagadała pięknym basem.
Cud malina :) |
no własnie "można" ...
ale super ,że już chodzi. |
A mówiłem żebyś "LECHA" nie zapraszał do współpracy bo zawsze coś namiesza :D
|
teraz ogień z rury przód do góry i docieranie na pełnej kur...e :D
|
Trza pomału wątek zamykać.
A więc malutkie sprawozdanie ,po małych perypetiach z wałkami silnik pracuje bardzo fajnie,nie bardzo jest kiedy docierać ale staram się jak mogę,pogoda dopisuję,pada jest zimno a wiec ciężko przegrzać moto. Ogólnie skłoniłem się do zapierda...ia a że mam gdzie to codziennie po około godzinki dziduję po lesie i kałużach , czas okaże czy ten system jest O.K. W silniku mineralny. Co do dynamiki silnika to w porównaniu do stanu poprzedniego to rewelacja,na pewno ma w tym swój udział 15 na zdawczym . Tylny zawias podniesiony o około 2,5cm też robi robotę o niebo lepiej,niestety daje się odczuć od razu brak sztywności i skoku z przodu,muszę coś pokombinować ,no ale miało być o silniku. Wiem że to wyniosłe że tchnęłem nowe życie w martwą już afrykę,ale jak bym miał za jakis czas robić podobny remont to nie ,ja dziękuję nie tańczę,za dużo zachodu z częściami i za drogo. Co do samego rozbierania i składania silnika to polecam każdemu,niema chyba lepszej metody poznania budowy i wszystkich mechanizmów działania. Postaram się opisać koszty związane z zakupem części i ogólny zarys co i po co wymieniłem. Pozdro |
Potwierdzam, ładnie pracuje aż miło posłuchać i szacun za wykonane dzieło. Teraz tylko :at: :D
PS: Samogon też daje rade :haha2: |
Dzisiaj włożyłem pod korki w przednich lagach pierścionki dystansowe po 12mm i dolałem po 25gr oleum ,zostało mi po ostatniej wymianie.
Czy jest opcja że sprężyny się zamkną,i będzie w extremalnych momentach dobijało,dodam że zawiecha lepiej pracuje,20 km ostrej jazdy po dziurach i kałużach. Ogółem na dotarciu nalatałem dopiero 100km ale wszystko bez dotykania ancfaltu, 100% leśne rozmemłane błotkiem leśne dróżki,tak że jest i obroty do 4 tysi i hamowanie silnikiem.Ogółem mimo nie ciekawej optyki mojej afry jeżdzi zajebiście. Aaa.. dzięki wszystkim którzy pomogli mi rozebrać i poskładać motóra. Bicio, ja samogonu nie robie,bo to nielegalne:D |
Ja tam pod korki 30mm włożyłem i jest mega lepiej, niby sprężyny trzymały wymiary, ale i tak dobijało......teraz już nie dobija zawiecha dużo lepiej pracuje i to w całym zakresie pracy :D
|
No i powrót do tematu.
Po przejechaniu ledwo 10 tyś km mam problem ze zużyciem oleju,mimo że mam praktycznie wszystko wymienione, w głowicach nowe prowadnice szlifowane gniazda i zawory,nowe uszczelniacze. Od czego zacząć?wymienić same uszczelniacze ? zajrzeć do pierścieni? Co innego może być ?,dodam że oleju idzie naprawdę dużo. |
na prawdę dużo tzn ile?
Sprawdź filtr powietrza. Jesteś pewnien że olej ulega spalaniu? |
no do kuja to co z tym Twoim silnikiem?
|
Mi sie po remoncie rozleciała skrzynia i porozwalała strasznie dużo rzeczy w środku w tym porysowała gładzie garów... zaczął znowu jarać. taki dil. Nie wiem ale powoli się zbieram z myślami o 950 SE a afre stuninguje tak, ,że jej głowice się pogną od komprechy :)
Jakie uszczelniacze zaworowe zakładałeś? Słyszałem o tym, że nieoryginalne lubią sobie szybko rozpaść. |
a może to przez to ostre docieranie?
|
Trzeba by przeboleć te 150zł na uszczelki pod głowicami i zajrzeć do środka. Stawiam na zapieczone pierścienie lub rozjebany/przekoszony któryś uszczelniacz.
|
Nowłaśnie uszczelniacze kupiłem w LARSONIE ,licze na to że jaka cena taka jakość,polatam do końca na zimę ściągnę górę i zobaczę.
Myślę że czeka mnie wymiana pierścieni,jednak po przejechaniu niecałych 1tyś.km nie było wskazane jechać na twierdzę,golgotę i topić france w Nysie:mur: . Po 4tys pojechałem do Rumuni to też chyba nie pomogło w docieraniu. Myślę że to jednak złe docieranie,może mineralny też miał swój udział . Tak że Panowie idzie zima można powymieniać się doświadczeniami jakieś rady porady i wskazania. Aaaa, no właśnie oleju na 200 km to mi łykła tak ze 150grrrrr.:dizzy: |
Nie obwinial bym od razu docierania (choc go nie mozna wylkuczyc). Jesli zaczela chlac olej nagle to bardziej bym byl obstawial za uszczelniaczami. Dymi ci olejem z komina? Olej sie spala na 100%? Przy podanym przez Ciebie spalaniu powinno byc ladnie zadymione za Toba.
Pozdro |
Mi składali silnik na komplecie uszczelnień silnika z Larssona, łącznie z uszczelnieniami zaworowymi, głowicy itd.
Pierwsze kilometry powolutku i co kilkanaście przerwa w jeździe żeby się nic nie przegrzało, potem do 1000km ostrożnie z obrotomierzem. Dalej przez kolejne 500km już pełne obroty ale delikatnie z manetką. Po 1500km zalany świeżutki Motul 300V 10W40 i ognień dzida fajer. Przejechałem tak 10tyś nie wziął nic. Zlałem praktycznie taki sam kolor jak wlewałem :-). Wlałem znowu świeży 300V 10W40 i śmigam dalej! Nie znam się więc się nie wypowiem.. ale producenci silników i hayness dość szczegółowe instrukcje docierania dają... |
Dopiero dzisiaj trafiłem na ten wątek i w temacie chamskiego docierania to mi się oczy otworzyły. Bo jak w wakacje 1989 w Świnoujściu się pojawiły Simsonki skutery tośmy je wspólnie kulturalnie i zgodnie z instrukcją docierali. Tylko jeden z nas miał serio bogatych starych i napierrrralał ile wlezie. Jak się to skończyło? Nikt go później nie mógł dogonić a i długo nic nie musiał naprawiać. Howgh.
|
Domyślam się, że to Ciebie nie mogli dogonić :p
|
Niestety nie :D Mój zdechł pies dosyć szybko. Ale miło, że uważasz, że 25 lat temu byłem czarnuchem :D:D:D:D
|
wiesz, czarnuchem trzeba sie urodzić ;)
|
Cytat:
"Biali" tego nie rozumieją dlatego są ...... "białymi" motocyklistami :) choć niektórym się wydaje ...... . |
Zacząłem ten wątek ,więc go kontynuuje.
Co nie którym,zwłaszcza tym co za mną mięli okazję jechać ostatnimi czasy,na pewno przeszkadzał delikatny dymek z mojej rurki,1,5 litra nietaniego oleju na 300km. Po wykręceniu świec z pierwszej głowicy ,OK, drugi ....dwie świece zarzucone tak że nie widać ellektrod,nie wiem czy na jednej była szansa na iskrę. Myślałem że uda mi się ściągnąć głowicę z drugiegoo cylindra bez wyciągania silnika,ale lipa,...szpilki. Zalałem naftą zawory ssące po godzinie może ubyło ze 3,5 mm ,po zalaniu cylindra po godzinie nic chyba nie ubyło. Nie wiem jak sprawdzić zawór wydech bez ściągniecia głowicy? Szkoda że nie sprawdziłem sprężania. Przy tym spalaniu olelum powierzchnia tłoka i głowicy jest idealnie czysta bez nagaru tak samo zaworki ssące od środka czyściutkie,powierzchnia wydechu pokryta nagarem Może to to tylko uszczelniacze ??? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:01. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.