![]() |
Oj tam... Może ktoś skorzysta z naszej wymiany poglądów, a może ktoś nawet wyprowadzi mnie z błędu. :Thumbs_Up:
|
Podejrzewam, że gdyby miało się tak być, to już by się stało :haha2:
|
Ciekawe urządzenie, wspaniałe wypowiedzi, a ja nigdy go nie kupie :) Bo po co? Godzi to w moje poczucie estetyki tylnej felgi, oraz zmarnowany czas, oraz chęci, które lubię poświęcić na czyszczenie owej. Jakaś myjnia, potem suszenie motocykla, dalej wycieranie do sucha motóra, potem jakieś mleczko na niego i docieranie, dalej felgi i pięć różnych szmatek...(a jak pada deszcz, to co, tylko walić szkoopa w beret? Hee. a może zadbać o moto?) Środek do czyszczenia łańcucha, potem wycieranie, dalej trochę mleczka, tego do lakieru i dalej wycieranie jakąś bawełnianą szmatką felgi, piasty, wahacza... Tak tak, ten jebnięty to ja...Jeśli jazda dalej, to ma być ujebana ta felga, tak samo jak ja i cały motocykl, to jedność i harmonia i co tu szukać dziury w całym?!
Jak motocykl zacznie mi robić L.da, to go sprzedam, bo motocykl, który wszystko robi za mnie nie jest mi kompletnie potrzebny do niczego...Dozbrajając go w moją leniwość i starość? a hu...yyyy...aa :) hee... Sam jedzie, sam hamuje, sam "skręca", sam się nie brudzi i co dalej? Sam się smaruje, sam myje-nie brudzi, sam se robi dobrze?! O zgrozo !!! To na juch jestem mu potrzebny ja? To Ona dla mnie jest, czy ja dla niego? Jak już przejdzie mi, żeby se czyścić i odprawiać całą tę szopkę, którą uwielbiam, bo daje mi satysfakcje i spokój i pozwala odregałować, to se kupie Kardana...hee...mam już Kardana i nadal lubię się p...dolić z tym czyszeniem, smarowaniem, brudzeniem rąk, dłoni i klękać itp...albo i nie, mam stołeczek :) Mogę przysiąść godnie :) dalej czyścić, bo mój motocykl, to mój wizerunek i nie chce, aby ktoś, coś symbolizowało coś za mnie, beze mnie... Tu zaś zawitał w mej pamięci Wojak Szwejk ze swoim UJEBANYM DO BULU XX... Brudny jak żaden inny, a felga...(heee...Zdrówka Szwejku :) ) ale prawdziwy, bo tak widział to jego właściciel. Tak chciał, jego decyzja... Rozumiem, kropka. JAK SE SZWEJKU ZAPAKUJESZ TO COŚ NA TYŁ TO CI WPIEDROLĘ I WPIEDROLĘ CI ;) JAmen :D Być może, a może i z pewnością jest to wspaniały pantent, produkt na to, żeby nie wykonywać ww. czynności i żeby felga się nie brudziła. Nie oceniając...Dla mnie to łatka...To jest gość, który nie lubi dbać o moto, który lubi chodzić w brudnych butach? :) I proszę nie przybierać do głowy, to pisałem ja, Mirek Swirek :blues: Marrek, założył byś sobie taką osłonkę na wyjazd na Magadan? :) |
Mirek zrozumiałem że chcesz sprawdzić czy czytam Twoje wpisy? Przeczytałem ten emocjonujący, pełen pasji i zacietości w udowodnieniu swojej racji wątek. Każdy z uczestników dążył do aprobaty swojego sposobu dbania o długowieczność swojego cepa. Jakiś czas temu stwierdziłem że ciężko jest poprawić po fabryce, uczyć konstruktorów z wieloletnim doświadczeniem jak budować motocykl. Zrzuciłem dodatkowe akcesoria ktore moga odpaść w terenie i jestem z tego zadowolony. Łańcuch smaruje olejem przekladniowym. Na Magadan bym tego nie założył bo by nie przetrwało odcinka z głębokim tortem na Starej Magadańskiej. Ale jezeli ktos ma potrzebę niech zaklada. Estetycznie to wygląda i pewnie robi robotę. Dobrze jest posmarować łańcuch i dać mu chwilę na niewinny romans z używanym środkiem.
|
Mirek i Marek :Thumbs_Up:
|
Hej chłopaki, trochę przyswirowalem, ale świrki tak mają, racja Marrek 🙃
Rakietu zdrówka. Ja smaruje sprajem takim co se zasycha, usycha, gorący, rozgrzany łańcuch i daje mu kilka minut i felga owszem, od strony łańcucha nie jest tak czysta, jak od strony tarczy, ale żeby była uwalona tak mocno, to nie... Ja na to urządzenie się nie skuszę, ale jak komuś pasi to suoerancko. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.