Etam! Twardym trza być.
Gałęzią w ryja dostałem o 10, do 17 jeździliśmy po wyjebach.

Jak już koledzy zaczęli spożywać to pojechałem się szyć.
Dzisiaj po śniadanku znowu na moto.

Gdzie Wasze maniery? :)

Matjas skromny chłop ale trzeba uczciwie przyznać że był dzielny i dojechał z rozoraną warą do końca. Zuch. Trza być tfardym nie miętkim :Thumbs_Up:.
Szacun.

koledzy.... zostawili coś?

dobrze, że rzuć nie trzeba :)

Piwo i słomkę do picia dostał. Chyba 😁

Ja wczoraj miałem trochę przetrącony kręgosłup moralny. Jedno piwko przez słomkę z maka i poszedłem spać.
Dzisiaj po śniadanku powróciła mi ochota na jazdę tak na prawdę ale trza było już spadać i tylko ze 2h pojezdzilismy chyba.
Niemniej dzisiaj było znacznie lepiej niż wczoraj i te bukowe lasy prze piękne.
Góry, pagory, dolinki a na tym wszystkim jak kostki cukru białe skałki. Bardzo estetyczna okolica.
Z braku listowia słońce pięknie oświetlalo rudawą ściółkę a w niej wbite jak stalowe patyki szarych buków.
I w tym wszystkim my. I absolutnie nikogo innego.

Cztery trialowki dzisiaj tam jeździły i nawet na podjazdach nie zostawiliśmy śladów. Tak o.

M

Cholera.... piękne to.... wzruszające... a jakie plastyczne... poetyckie wręcz....


....zdrowo musiało Cię przetrącić... Zdrowia! :)

matjas rozumiem, że było jeżdżone w kasku trialowym?

Yep

Tak to wyglada.
Po prostu pech

M

Trialowe nie mają szczęki bo to przeszkadza widzieć co robisz na trialu, ale tu chodzi o sztuczki techniczne. Gałęzią pewnie dostałeś przy przejeździe lasem, a do tego nie służy kask trialowy. Będziesz miał ładną bliznę :-)

Świetna sprawa taki wyjazd. Blizny będą przypominać 😄


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk