![]() |
Cytat:
|
Cytat:
Co do sprzedawcy to pewnie sam wymienia żarówy, ale musi tak mówić i napędzać klientele. Za każde sprzedane auto ma dodatkową kasiurę. :) |
Ja wiem jedno :) Są jeszcze na świecie FACECI. Tacy ci prawdziwi, co i drzwi otworzą i dziurę wywiercą (czasami długo trwa zanim się do tego zabiorą :D ale jednak zrobią) i chusteczkę na jakimś płaczliwym filmie podadzą :dizzy: i pokażą jak tę żarówkę wymienić :)
|
Z tego co piszesz Agent, to raczej ubezpieczeniowy jesteś niż 007 ;) Każdy jest do czegoś innego stworzony, jeden potrafi wymienić pasek rozrządu, inny wyrwać zęba, a jeszcze inny napisać program w C++. Nie jest to ani dziwne ani nowe - zawsze tak było i chyba będzie. Troszkę inaczej sprawa ma się, z relacjami D-M. Tu różnice, moim zdaniem, powinny być widoczne :D ;) Kobieta: zawsze kojarzyć się będzie (moim zdaniem) z postacią bardziej wrażliwą i delikatniejszą od męskiej części populacji, upartą ale rozsądnie, dbającą o siebie i to co w okół niej, również o swoją męską połówkę. Wysportowana, przeciętna czy chudzinka, zdolna lub mniej, ale zawsze kobieta. Facet: to człowiek, który przyjdzie pomóc, drugiemu znanemu człowiekowi ;) nawet gdy jest mu to nie na rękę, nie po drodze lub nie potrafi. Chociaż mówi co innego, bardziej martwi się o to czy jego kobieta zapięła pasy, niż o to czy auto będzie całe. Równie bardzo dba o swoją drugą połówkę tylko w innym zakresie ogniskowych, częstotliwości czy jak kto woli na innym poziomie ;) . Nie ma nic złego w tym, że facet gotuje, czy idzie na zakupy, a kobieta w tym czasie naparza młotkiem wybijając sworzeń czy bieżnie łożyska z koła ciężarówki... Jednak blizna pod okiem od odpryśniętego kawałka metalu, pasuje trochę bardziej facetowi. Tak mi się wydaje. Po za tym pogoda za oknem i zamiast wywracać i podnosić :at:, to siedzimy przy kompach... ;)
Szerokości i zdrowia! |
Cytat:
|
Cytat:
w sumie to zupełnie serio to piszę |
Jagnie chodziło o brak reakcji i brak propozycji pomocy ze strony drugiego człowieka. Obcego wszak, ale wciąż człowieka. Takie postawy rozczarowują, zniesmaczają, wprawiają w osłupienie i bezsilność..., ale tylko takie osoby, które same niosą pomoc innym i mają coś , co można nazwać szeroko "duszą społecznego pomagiera". Reszta sobków nie widzi w tym nic dziwnego. I to właśnie różni /dzieli nas na tych wrażliwych na los drugiego człowieka i tych "mniej":(.
Zbaczamy tu w większości na temat umiejętności i możliwości podnoszenia motocykla. Coś mi się w związku z tym przypomniało i pozwolę sobie na dywagację (Jagna wybacz :)). Mąż zabrał mnie na off. Ja, niedzielna motocyklistka parłam za nim po łąkach, polach i poległam na piachu. I ległam tak kilka razy. Ale zanim On do mnie dobiegł, już stałam na nogach, darłam się machając rękami :" Nic mi nie jest, nic mi nie jest...!" i sama darłam moto w górę. Teraz widzę,że zachowałam się nie jak "dama" i rasowa blondynka (którą wszak jestem:)), czyli nie stałam grzecznie z boku w oczekiwaniu na pomoc, tylko ambitnie się szarpałam. Teraz mój mężczyzna pomyśli,że sama sobie poradzę :):mur:. Być może tak też pomyślał mijający Jagnę kierowca - "Może babeczka się zmęczyła i położyła na chwilę rumaka,żeby odpocząć???":haha2: |
Czytam, czytam tak ten wątek i sobie myślę, że na Podlasiu to jeszcze są rolniki dżentelmeny :D Choć w swojej wsi jestem uważana za zdziebko dziwny rodzaj niewiasty ( urzędniczka na motocyklu ;)) to jak wpakowywałam się w jakieś megabłoto to zjawiał się jakiś rolnik, rzucał traktor i leciał mi z pomocą, oczywiście przy tym mrucząc pod nosem : "o to, to daj babie motor". Nasłuchać się nasłuchałam ale pomoc zawsze była.
A co do bezinteresownej pomocy to spotkalismy się z czymś takim na Ukrainie, ludzie tam chyba maja zakodowane pomaganie, rzucają swoje zajęcia, kombinują, żeby tylko pomóc!!! Tak zwyczajnie bezinteresownie. U nas już tak nie ma :( |
Cytat:
Ale choć przez takie zdarzenia myślimy - cholerne czasy, człowiek człowiekowi wilkiem, powinniśmy dalej robić swoje. I ja nadal będę się zatrzymywać przy ludziach, którzy wyglądają , jakby potrzebowali pomocy. Pewnie czasem ktoś fuknie, że mam sp... , a inny podziękuje. A następnym razem może zatrzyma się sam... Może to naiwne, ale ciągle wierzę, że człowiek z gruntu i natury dobry jest ;) A my kobiety, tak naprawdę co do pomocy to mamy lekkie rozdwojenie jaźni. Bo i chcemy jej, ale takiej partnerskiej, normalnej, a nie udzielanej z łaski, albo co jeszcze gorzej, z wyższości. Nawiązując do zdjęć zamieszczonych przez Wilczycę - nie obyło się wtedy bez cennych rad udzielonych przez gościa (któremu grzecznie podziękowałyśmy, że poradzimy sobie same), który MZtkę kiedyś miał i wiedział najlepiej, że to świece. W pewnym momencie myślałam, że Wilczyca pożre go żywcem ;) PS. Nie będę już żarówek w aucie zmieniać. W nowym mam ksenony ;) |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:11. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.