Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (https://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (https://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   CocaCola - Advenczur2011 (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=11554)

Wojtec 28.10.2012 18:37

Będzie kiedyś to zakonczenie/dokończenie opowieści ? Czekam na dalsze losy osła i pająka :kumbaya:
Tak tylko nieśmiało proszę ,bo nie chciałbym zestarzeć się czekając zakończenia.

myku 28.10.2012 18:48

Nie,nie bedzie :umowa:.To neverending story,a osiol to tak naprawde smok :lol8:

bajrasz 20.11.2012 21:39

Chcesz w ryj, bo w ryja, a w ryja chcesz, czarnuchu masz w ryj...i tak od kilku miesięcy...więc będąc pod presją chyba jednak dokończę.

***

Song-kul rozleniwia mnie całkowicie. W tym miejscu, bardzo chętnie spędził bym kilka dni…sam na sam z osłem. Czas jednak ruszać dalej. Ekipa się rozjeżdża po całym obszarze, Steve spotyka krajanów na rowerach, Sambor zgodnie z tutejszym zwyczajem porywa mi Azję, co mi jest nawet na rękę;)
Zjazd z Song-kul jest równie fascynujący, co sam wjazd. Na jednym z zakrętów, zatrzymuje się każdy. Robimy z Przemem zakłady. Czy ktoś powstrzyma się przed reakcją wykrzyczenia emocji. Ooo kurwaaa…Jaaa pierdooolę…to było wszystko, co można było usłyszeć od nadjeżdżających kolegów.

To ten widok wywołał takie emocje:

https://lh4.googleusercontent.com/-p...0/DSC01871.JPG

Chociaż ten z Dżonem Łejnem wywoływał podobne:D

https://lh5.googleusercontent.com/-H...0/DSC01811.JPG

Z każdym metrem niżej dramatycznie rośnie temperatura, Łuuu, jest bardziej niż ciepło. Jeszcze tankowanie w Aktai z wiaderka i zaczynamy się pławić w „budyniowych” pagórkach. Ten budyniowy kształt gór i fantastyczne szutry budzą w nas dziką husarię.
Na tych osłach! Na te czołgi…uraaaaa! Bez opamiętania gnamy na złamanie karku. 100-120 na budziku, to prędkości przed zakrętami. Być może nie było to mądre, ale jakże przyjemne. Lądujemy na wieczór w pięknym miejscu. Prysznic godny królów, ognicho i dopiero co zakupiona wódeczka dopełniają dnia.

https://lh5.googleusercontent.com/-M...0/DSC05393.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-T...0/DSC_0266.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-q...0/DSC01697.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-a...0/IMG_0439.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-2...0/DSC05439.JPG

Budzą się również inne demony;)

https://lh4.googleusercontent.com/-7...82011282_a.jpg

Po tych wszystkich kilometrach do tej pory wszystko jest bardziej kolorowe, bardziej radosne, bardziej słone i bardziej cierpkie. To jest tak, ze nawet jak jest licho…to jest fajowsko. Kawałek od Song kul do Jalalabad, w obłędnym upale i kurzu, gdzie osły łamią sobie kopytka, zresztą kierownicy osłów też potrafią, gdzie towarzyszy nam powalająca struktura gór i fantastyczna kolorystyka…wszystko to działa jak narkotyk. Być może to przegrzanie, albo parująca wóda z poprzedniego wieczoru, ale jestem zakręcony i nikt nie jest w stanie mi zepsuć tego dnia. Ani pęknięte śródstopie Sambora, ani reanimacje osłów spowalniające tempo , a nawet Heniu i chęć dania mu w ryj. Tak sobie teraz myśle, ze gdybym jednak sprzedał mu wtedy bęckę, to ten kawałek i ten dzień byłby Doskonały! A taka była ta droga:

https://lh4.googleusercontent.com/-r...0/DSC05419.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-Y...0/DSC05420.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-F...0/DSC01895.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-j...0/DSC01723.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-K...0/DSC01753.JPG

calgon 21.11.2012 08:39

1 Załącznik(ów)
No w końcu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


ps.
Tyle czasu bez kobiety, zaczynam kumać ten wątek!

Rozumiem, że jeździec zaczynał w innej pozycji ,ale mu sie kóń łobrócił!!!!!!


Orzep 21.11.2012 08:52

...jak wczoraj oglądałem, to było jeszcze nie ocenzurowane , będę jednym z nielicznych ;)
Bajrasz mam nadzieję, że te wszystkie "wRyja" spowodują, że teraz relacja pójdzie jak u Tuwima Juliana:

...Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.

A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to...


POzdro Łorzep
p.s. Zastanawia mnie tylko co ocenzurował ten mały kwadracik, na dole po prawej?
...bo jeżeli to co myslę, to ładnie się Pan zareklamowałeś przed Damami!!!

sebol 21.11.2012 16:56

fanie , że ruszyło dalej :lukacz:

Sławekk 21.11.2012 18:16

Cieszę się, że jeszcze Ci się coś chce :)

gdziala 21.11.2012 22:49

Wow!Gorace sceny sexu w görskiej, zimnej rzece!:cold: szacunek!!! :lol8:
PS. Fajno sie czyta i zdjecia pierwsza klasa

bajrasz 27.11.2012 23:48

Będzie o rzekach, ale to w innym odcinku:)

https://lh3.googleusercontent.com/-Y...OsielRiver.jpg


Osz…oszesz orzeszku, jak jest gorąco w tym Osz. Prysznic przynosi ulgę na bardzo krótko. Śpimy u chińczyka, byłego zawodnika i prezesa klubu enduro, który po likwidacji klubu zajął się produkcją plasticzanych okien. Ciekawa postać. Wieczorem oprócz temperatury, czeka nas dodatkowa atrakcja-wredne komary. Śpiiiiiiiiiiiiiiiiiiisz, śpiiiiiiiiiiiisz? – słyszę dookoła siebie, do białego rana. Nikt rano nie wygląda na wyspanego:dizzy:

https://lh5.googleusercontent.com/-t...0/DSC05474.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-w...0/DSC05471.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-6...0/DSC05482.JPG

Jadąc w kierunku granicy Tadżyckiej przejeżdżamy przez przełęcz nie pamiętam jaką i chyba jako ostatni pokonujemy obłędne agrafki szutrem. Wszyscy po nas będą jechać już po asfalcie. –ekipy drogowe pracują pełną para.Zaraz potem w Sary Tasz gdzie chcemy zatankować dochodzi do dziwnej sytuacji z cepeeniarzem. Najpierw na niego czekamy, bo ma obiad. Jak już się pojawił, zaczynamy tankować. Tankuje, pierwszy, drugi ,trzeci i odjeżdżamy na bok zajmując się wszystkim i niczym. To fotka, to fajka, to wizyta w sklepiku…ale po jakimś czasie dociera do nas, że Przemo jak stał pod dystrybutorem pól godziny wcześniej, tak stoi tam nadal i reszta za nim również.
-Przemo, co jest, czemu nie tankujesz?
-Koleś się obraził i zamknął w kanciapie.
-No i ?
-No i tam siedzi.
-Hmm, ale co mu powiedziałeś?
-Nic, odwrócił się na pięcie coś mamrocząc i stwierdził, że dalej tankować nie będzie!
-No… ale co mu powiedziałeś?

Sytuacja surrealistyczna. Paliwo jest, ale nie możemy go kupić, bo…bo gość się obraził i to na kogo! Na Przema? Każdy pojazd, który nadjeżdża jest przeganiany – brak paliwa –informujemy. To taktyka numer jeden…w tym czasie drugi negocjator stojący pod drzwiami kanciapki przekonuje go na miękko:
-Bo wiesz, on ten uśmiech już tak ma, to nie brak szacunku….pielęgniarka podczas porodu go upuściła i tak mu zostało…chłopie nalej nam paliwa, bo wywołasz wojnę narodową.
Nie do końca wiadomo, czy blokowanie dystrybutorów, czy traumatyczne dzieciństwo Przema, czy też mnogo wkurwionych facetów na motorach, ale facet się poddał i dopełnił reszcie. Dopełniając Przemowi, niezrozumiale coś mamrotał pod nosem pod naszym srogim spojrzeniem:rolleyes:

https://lh4.googleusercontent.com/-A...0/DSC_0441.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-y...0/DSC05506.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-I...0/DSC_0525.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-W...0/DSC02000.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-M...0/DSC_0467.JPG

A zaraz potem, pojechaliśmy tam gdzie nie planowaliśmy. Zamiast prosto, to bardzo w prawo i bardzo po górę.¬¬ I naszym oczom ukazał się las…las namiotów. Basecamp pod Pikiem Lenina to jeden z dwóch obozów wypadowych, gdzie można dotrzeć na kołach. Ten drugi…Roomian mówiła, ale zapomniałem nazwy. Dotarcie tu dostarcza wielu emocji, droga obłędna a u celu zapiera nam dech w piersiach i od wysokości i od ogromu natury. Wspinacze wielu narodowości wznoszą kciuki na nasz widok, ale to im należy się szacun…góra robi wrażenie, a oni albo właśnie z niej zeszli, albo zaraz tam wejdą. Gorący prysznic, łyk zimnej wódeczki …i kompleksy znikają. Idziemy spać w przepięknych okolicznościach przyrody. Brakuje mi tylko Wiecznego do pełni szcześcia…jaaakie gwiazdy nad nami.

https://lh3.googleusercontent.com/-q...0/DSC_0519.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-N...0/DSC_0522.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-4...Y1%2520266.jpg



PS-w relacji wykorzystuje zdjęcia Przemka, Andrzeja, Dużego, Jarka i czasami swoje też i wszystko to za zgoda autorów

Aldo Raine 28.11.2012 00:05

:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:

Orzep 28.11.2012 00:08

...o ja cię! Za ukrywanie tyle czasu tych materiałów literacko/obrazowych naprawdę "wRyja"się należy! Jednak ukazując to ogółowi zresocjalizowałeś się...należy się "wRyja" comajmniej 0.7L.

Bandit 28.11.2012 18:43

Znalazłem, przeczytałem na raz i powiem krótko: piana z pyska leci dupę urywa z podziwu i zachwytu.

bajrasz 30.11.2012 12:43

Teraz będzie troche o Ośle.
Wszyscy wiedzą, ze razem z Osłem, tworzymy najlepszy na świecie TeamPrzeprawowoRzeczny.
Rzeki w tym regionie są przyjazne w godzinach rannych, jak się jeszcze słońce nie rozpędzi.
Czym dalej brniemy w dzień, tym większe zębiska pokazują potoki, które jeszcze rano były strumyczkami w wieku niemowlęcym.
I nie to żeby Osioł był niehigieniczny i unikał wody, ale taka bystra i jeszcze do tego zimna jak cholera woda z przejrzystością 0%…nieee, nie lubi i wzdrygał się na samą myśl…taki to ten Osioł jest osioł.
Pod Pikiem chciał zaimponować dwóm lokalesom...ooo, o tym:
https://lh5.googleusercontent.com/-L...0/DSC01993.JPG

I chwilę potem zażywaliśmy rześkiej kąpieli. Inne osły radziły sobie zdecydowanie lepiej, choć lekko nie było.


https://lh6.googleusercontent.com/-j...0/DSC_0067.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-l...0/DSC_0875.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-x...0/DSC_0090.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-V...0/DSC01973.JPG

Był też Osioł, który w wielu sytuacjach był sprytniejszy od innych. Inne osły patrzyły na jego wybryki z mieszanymi uczuciami. Był podziw, był zachwyt i były też emocje, które żadnemu Osłowi nie przestoją.

https://lh4.googleusercontent.com/-O...0/DSC_0077.JPG

Osioł ma również odmienne stany świadomości, zależne od miejsca gdzie się znajduje, a może nie tyle zależne od miejsca, co od wysokości. Jak się tak dobrze zastanowić, to przez te wszystkie lata obcowania z KierownikiemOsłaWyprawowego, wiele się od niego nauczył i przejął niektóre dobre cechy od niego. Na przykład obrzydzenie do pracy fizycznej.
Wraz ze wzrostem metrów nad poziom morza, przechodził fantastyczną metamorfozę...Transformers normalnie - CIP CIP jego mać

https://lh4.googleusercontent.com/-u...0/IMG_0541.JPG

a tak to wyglądało w rzeczywistości:

https://lh5.googleusercontent.com/-W.../OsielMNPM.jpg



PS-w relacji wykorzystuję zdjęcia Przemka, Andrzeja, Dużego, Jarka i czasami swoje też i wszystko to za zgoda autorów

.

Orzep 30.11.2012 13:56

Okraszenie rysunkami....no cip cip morda się Mi haha! :)

bajrasz 10.12.2012 23:12

Base Camp pod Pikiem Lenina był ostatnim przystankiem w Kirgistanie. Fantastyczne zakończenie przygody z tym krajem. Czekały nas jeszcze dwie odprawy graniczne. Kirgiska przebiegła w miarę szybko jak na warunki azjatyckie. Tadżycka już trochę gorzej, ale tez bez sensacji. No chyba, że liczyć interwencje uzbrojonego w kałacha celnika, gdy zobaczył, że z nudów fotografujemy bardzomilitarnostrategicznyobiekt jakim jest „Mur Chiński” .Generalnie wszystkie służby mundurowe w tych krajach, są trochę ponad prawem i prawie zawsze dają to odczuć. Pomimo, że na takim przejściu nie ma nikogo i też pewnie przez wiele godzin nikogo nie było, odstać swoje trzeba i już. Myślę, że Robert …ten &Co…czuł się w tych krajach komfortowo.

Jesteśmy Boscy, wiec bez napinki, to chyba punkt pierwszy kodeksu służb w tych krajach:Sarcastic: Tyle tylko, że my mamy w głowie podobnie…również jesteśmy Boscy…więc satysfakcji służbom nie dajemy:D

https://lh5.googleusercontent.com/-E...0/DSC01808.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-m...0/DSC02010.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-b...0/DSC05532.JPG




Odprawa przebiegała błyskawicznie

https://lh6.googleusercontent.com/-8...0/DSC02024.JPG


Bardzomilitarniestrategicznyobiekt…dla mnie pierwszy plan, dla celników drugi...hmm

https://lh4.googleusercontent.com/-p...0/DSC05549.JPG

Karakul - powalające kolory i przestrzeń

https://lh4.googleusercontent.com/-g...0/DSC_0593.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-p...0/DSC_0609.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-7...0/DSC02045.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-8...0/DSC_0601.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-8...0/DSC_0623.JPG



A zaraz potem znowu było pięknie, ale całkiem inaczej. Kolor zielony, który nam towarzyszył w Kirgistanie, został wyparty przez żółty i pomarańczowy. Lubię w szczególności ten drugi, bo pamiętacie…bo mandarynki Gnamy do Murgabu w nadziei , że zdążymy tam przed nocą. Zachodzące słońce tylko dodaje uroku „okolicznościom” które mijamy. Jest pięknie, ale również zaczyna być strasznie. Droga fatalnej jakości, osłom zaczyna burczeć w brzuchach, kierownikom pomimo ich Boskości też burczy i nagle gaśnie światło, a do Murgabu jeszcze sześćdziesiąt!
Nie mam pojęcia z jakiego powodu, ale zbliżając się do Murgabu, wyobrażałem sobie, ze nagle w tej surowiźnie otoczenia, minąwszy kolejną górkę, gdzieś w dolinie ujrzę świecące neony wielkich firm, górujące i kręcące się nad rozświetlonym miastem. Nie mam tez pojęcia, dlaczego oczekiwałem, ze największy i pierwszy będzie szyld firmy robiącej bułki z kotletem z byle czego, obok stacji w ekologicznych kolorach. Najpierw w dolinie pokazały się pierwsze trzy-cztery światła-myślę-rogatki. Zaraz potem czternaście kolejnych-myślę-to już za chwilę. Potem jeszcze kilkanaście…i ciemność…i to był już koniec Murgabu. Dziwne rzeczy się lęgną w zmęczonej głowie i w ciemności, że oko wykol.


Choć tankujemy w absolutnie Eco sposób.

https://lh3.googleusercontent.com/-D...0/DSC01898.JPG

A tak wygląda metropolia w świetle dnia. Równie pięknie jak w moich nocnych wizjach.

https://lh5.googleusercontent.com/-4...0/DSC_0635.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-w...0/DSC_0636.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-r...0/DSC05583.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-1...0/DSC05587.JPG



PS-w relacji wykorzystuję zdjęcia Przemka, Andrzeja, Dużego, Jarka i czasami swoje też i wszystko to za zgoda autorów

.

Dunia 11.12.2012 10:37

Bajraszu- popieram wniosek poprzedników -powinieneś " dostać w ryj" i to zbiorowo. Po pierwsze za niepisanie tak długo Taaakiej relacji, po drugie-za to samo, po trzecie-że nareszcie piszesz i przywróciłeś temu ostatnio nudnemu forum dawny blask!

Lupus 11.12.2012 11:36

Ładnie!
Coraz bliżej wiosny...

bajrasz 11.12.2012 11:39

Cytat:

Napisał Dunia (Post 276657)
Bajraszu- popieram wniosek poprzedników -powinieneś " dostać w ryj" i to zbiorowo. Po pierwsze za niepisanie tak długo Taaakiej relacji, po drugie-za to samo, po trzecie-że nareszcie piszesz i przywróciłeś temu ostatnio nudnemu forum dawny blask!

Dunia - dziękuję. Odbieram ten wpis jako wyciągniecie ręki na zgodę...i szczerze ją ściskam:Thumbs_Up:

wilczyca 11.12.2012 11:48

Bajrasz po prostu buduje atmosferę ;) Trochę się zagalopował z trzymaniem w napięciu, ale to z pewnością wina osła... Ktoś winny musi być. No chyba nie Bajrasz?!

Opowieści... nieprzeciętne :) Dziel się, proszę.

Dunia 11.12.2012 14:35

Cytat:

Napisał bajrasz (Post 276685)
wyciągniecie ręki na zgodę

Zgodę...ale my przecież jesteśmy w zgodzie..no chyba że czegoś nie wiem???

Orzep 11.12.2012 22:41

...dalej!

Bandit 12.12.2012 08:53

Co mi się zdaje że pojecie czasu jest pojęciem względnym dla Bajrasza i jego osła :) Czekam więc z niecierpliwością na ciąg dalszy i dalszy..

bliźniak 14.12.2012 19:41

Rozpocząłem moją przygodę po Bajraszowym wątku dawno, dawno temu. Jednak, żeby żołądek odpoczął i go ciekawość nie ściskała po każdej wizycie, nie zaglądałem tu 3 miesiące... i co?
Ciekawość zaspokojona, a żołądek dalej ściśnięty :dizzy: bo okazuje się, że końca nie widać! Że pamięć mam dobrą, lecz krótką, to by 'własny wątek' odnaleźć musiałem zacząć czytać od początku i okazuje się, że to nie będzie ostatni raz ;)
Bajraszu, czytając Twą relację mam ochotę powiedzieć hop przed skokiem: plan kolejny świta mi już z tyłu głowy, na pewno nie na zbliżający się rok, ale bardzo jest możliwe, że na kolejny się ziści :at: :D
Jeszcze jedno, skoro mowa o mandarynkach - pewnie świadomy tego nie jesteś, ale po ostatniej wizycie w Oleńce zaprzyjaźniłem się z pewną pomarańczą starszą kuzynką mandarynki ;), czego Ty pewnym przyczynkiem jesteś :D :D
Pozdrawiam i czekam na niekończącej się opowieści ciąg dalszy :Thumbs_Up::)

Orzep 17.12.2012 18:41

...dalej!!!

Bandit 22.12.2012 12:45

Może trzeba podrzucić sianka osłu na zachętę? Bajrasz raczej nie uwiężę że lepisz uszka na Święta :)

Wojtec 13.12.2017 10:02

Wylazłem spod lodu i grzecznie pytam.
Będzie to zakończenie kiedyś?
Może autor już stetryczał i zapomniał conieco, ale poratuje się notatkami i skończy podróż.

calgon 13.12.2017 10:43

Jestem ciekaw czy autor nie został zhibernowany albo w kapciach przed tv nie siedzi...

Wojtec 16.05.2019 13:43

Złota łopata.
Dwa lata prawie minęły,wlosów na głowie ubyło a w uszach przybyło , dwa zęby wypadły a ja nadal gupi czekam na ciąg dalszy.

sebol 16.05.2019 19:10

Bajrasz ostatnio aktywny 05.01.2017r.
To będzie raczej niekończąca się historia. Takie nasze Never Ending Story.......

calgon 18.05.2019 22:13

To ja nawet żywego go widział tydzień temu😎


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:09.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.