Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (https://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (https://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Po niespełnione marzenia... [Maroko 2014] (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=22253)

puszek 19.11.2014 21:17

Dobrze,że na Erg nie ma zakazu wjazdu:D

Neno 20.11.2014 11:12

Cytat:

Napisał puszek (Post 405211)
Dobrze,że na Erg nie ma zakazu wjazdu:D

Wjechałbym od tyłu :P
Tu się nie dało :D

A na poważnie- to był ciepły wrzesień, trochę ludzi jeszcze wygrzewało się na plaży i jakoś tak nieswojo by mi było... zwłaszcza, że nikt inny z ekipy nie podzielał mojej "zachcianki" ;(

igi 20.11.2014 12:10

Faktycznie dziwni jacyś ??? ;)

consigliero 20.11.2014 18:33

Po niespełnione marzenia... [Maroko 2014]
 
Cytat:

Napisał Neno (Post 405169)
Ruszam więc zostawiając za sobą cudowne widoki:

80km przed celem (Sidi Ifni) poddajemy się w najlepsze. W centrum Tiznit znajdujemy jakiś hotel i za nieco poniżej 100Dh ( hotel + stróż do motocykli) możemy się zameldować w całkiem przytulnych pokojach. Ja dostaję dwójkę tylko dla siebie. I wszystko było by ok gdyby nie ta łazienka... ;)

http://i.imgur.com/DVVlY1g.jpg

http://i.imgur.com/83FYsrV.jpg

http://i.imgur.com/S0MZZKc.jpg

!


Z tej Twojej dało się korzystać, w naszej nikt się nie podjął

http://tapatalk.imageshack.com/v2/14...9443b1ebfd.jpg
http://tapatalk.imageshack.com/v2/14...0f14e070ad.jpg
http://tapatalk.imageshack.com/v2/14...d09fc5e90a.jpg


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Neno 23.11.2014 18:52

Faktycznie, ta "moja" to jakby inny świat w porównaniu do tej Waszej ;)

Lećmy jednak dalej, bo do końca roku nie skończę jak tak dalej pójdzie!

Nockę spędzamy na kempingu w Sidi Ifni, który znałem z poprzedniej wizyty w Maroku - bardzo spodobał się pozostałym. Cicho, spokojnie, bezpiecznie, czysto i co najfajniejsze nad samym oceanem. Zaraz za murem plaża. Do tego wszystkiego jeszcze przyjazna cena. Polecam ! (namiarów GPS nie mam ale jest to najbliżej położony oceanu kemping w tym mieście - nie da się nie trafić).

Wieczorne rozmowy ustają szybko, słychać tylko szum fal. Usypiam.

http://i.imgur.com/u8YtrdC.jpg

http://i.imgur.com/GM1Gkbx.jpg


Tej nocy śpię jakoś mało spokojnie. To zdecydowanie wina podekscytowania tym co przed nami. Dominik przygotował nam trasę do jakiegoś pięknie położonego fortu. W zasadzie przygotował 3 trasy a ja miałem sam pojechać tą najtrudniejszą! No... w pierwotnym planie miał mi towarzyszyć jeszcze Darek ale problem z barkiem, nieustający ból wyłączają go z zabawy i tym samym podnoszą mi bardzo wysoko poziom ciekawości. Jak to będzie, jak to będzie?
Kiedy zmęczony tymi myślami w końcu usypiam w najlepsze - budzi mnie budzik, trzeba wstawać ;(

Po tempie pakowania widać, że to ja jestem najbardziej naładowany emocjami.
Dziś ruszamy bardzo wcześnie!

Pierwsze kilometry to asfalt ale nosi mnie tak, że jadę powolutku i tylko wypatruję gdzie by tu zjechać.
Niestety nie ma gdzie ;)

http://i.imgur.com/uhmgQXA.jpg

Nie ustaję jednak w poszukiwaniach. Początek trasy OFF przygotowanej przez Dominika jeszcze daleko a asfalt nudny, choć widoki z niego cudowne!

http://i.imgur.com/iXWHkLI.jpg

http://i.imgur.com/ja5Efsg.jpg

http://i.imgur.com/ZXYNTUW.jpg

http://i.imgur.com/z0vpJgC.jpg

http://i.imgur.com/V3ZABEq.jpg

W końcu wypatruję coś w mapce, coś co wygląda niezbyt groźnie i powinniśmy całą ekipą dać radę.
Zjeżdżam więc, ekipa widzę, że w komplecie również zjechała więc łycha !
http://i.imgur.com/Tggn4fz.jpg

Niby totalne bezludzie ale co jakiś czas trafia się ciężarówka z jakimś transportem, czasem jakieś zabudowania.
http://i.imgur.com/5APE0Xj.jpg

Co kilka minut zatrzymuję się czekając na ekipę i gdy tylko dadzą znać, że wszystko ok - ruszam dalej.
http://i.imgur.com/CRBdhpp.jpg

http://i.imgur.com/XyaPnBV.jpg

http://i.imgur.com/2XIRtRN.jpg

http://i.imgur.com/mNt7Oyi.jpg

http://i.imgur.com/cHX8IQN.jpg

http://i.imgur.com/oHHUrht.jpg

Robimy sobie co jakiś czas chwilowe postoje na zdjęcia, na pogaduszki.
Trasa super ale ja czekam na to coś, co ma być mega wyzwaniem.
Tymczasem ruszam i....

http://i.imgur.com/UWrTXam.jpg

http://i.imgur.com/X1Zv0cK.jpg

http://i.imgur.com/9GNeI57.jpg

http://i.imgur.com/yOzyrfb.jpg

http://i.imgur.com/HboWlBk.jpg

http://i.imgur.com/aHKmEMg.jpg

http://i.imgur.com/CRiynaf.jpg

http://i.imgur.com/Mnm997W.jpg

http://i.imgur.com/okefDTp.jpg

http://i.imgur.com/c7179WK.jpg

http://i.imgur.com/ihlnKYq.jpg

...gubimy się w najlepsze. Otóż ja pojechałem zgodnie ze wskazaniem navi, a prowadzacy pozostała grupę (do dziś nie wiem kto ;)) nie spojrzał, tylko po prostu skręcił w drugą stronę. Czekam 5 minut, 10, czekam 15. W końcu poddaje się i zawracam. Jakieś 15km później widzę, że jednak domyślili się i wracają!
Dalsza droga wiedzie asfaltem, dojeżdżamy do jej końca i odbijamy na południe, w plątaninę dróżek.
Niestety przez to, że nie zatankowaliśmy rano motocykli, przez owe gubienie się i poszukiwanie, zaczyna robić się nieciekawie z paliwem. Do najbliższej stacji ponad 100km! Tylko Jacek i Dominik mieli rano pełne baki, największy problem był w KTMie (duże zużycie) i w moim XT (mały zbiornik).
Puki co - na razie się tym nie przejmujemy, choć dziwne myśli krążą nam już po głowach.
Wyjścia zbyt dużego nie mamy - ruszamy zgodnie z planem.

Neno 25.11.2014 05:31

Brniemy więc dalej, i dalej. Raz odcinki są łatwe, nawet dla najbardziej szosowo zestrojonych motocykle w grupie, a raz naprawdę jest się przez co przebijać. Trudności różne, od kamieni, przez piasek, głębokie doły, nawet kawałek rzeczki nam się trafia!
I było to jedno wzniesie, które chyba wszyscy uczestnicy wyjazdu zapamiętają ;)
Spędzamy tam chyba z godzinę w palącym słonku i pomagamy sobie nawzajem, oczywiście wcześniej sprawdziwszy czy za góra nie będzie kolejnej takiej przeszkody. Jesteśmy tak zaaferowani praca zespołowa, że nawet nikt nie myśli o zdjęciach. Na szczęście materiał filmowy jakiś powstał. Film pokażę pewnie wieczorem, najpóźniej jutro.

Ja zamiast kadrować wszystko okiem, jak to mam w zwyczaju, jechałem i marzyłem " jak fajnie byłoby tu rozbić sobie namiot". Tu albo na skraju urwiska, tuż nad oceanem ;)
A teraz jazda (zdjęcia od Doroty i Michała - dzięki):

http://i.imgur.com/kRAO26k.jpg

http://i.imgur.com/MmcRGLc.jpg

http://i.imgur.com/stOVe9s.jpg

http://i.imgur.com/RvKUUJi.jpg

http://i.imgur.com/uf5v3cI.jpg

http://i.imgur.com/TGTXis1.jpg

http://i.imgur.com/qt32HvO.jpg

http://i.imgur.com/QYEz5me.jpg

No i niestety nadchodzi ta chwila, gdy KTM oznajmia, że do suszy w zbiorniku pozostało niewiele. U mnie ruda też świeci się już od ładnych kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu kilometrów. Jedziemy więc obaj na przedzie, na maksa ekonomicznie. Już wiemy, że nasz cel jest nieosiągalny. Zmieniamy więc koordynaty w GPS - kierunek TAN TAN.
Jakąś godzinę później jedziemy już asfaltem.
Ustalamy, że do stacji benzynowej każdy jedzie swoją ekonomiczną prędkością. Moja to 75-80km/h, reszta ma chyba większą bo mi odjeżdża, zostaje ze mną tylko Dominik, który pilnuje bym w razie czego miał skąd pociągnąć benzynki. A jest z czego. Jego Tereska ma pokaźny zbiornik, niestety ma też problem z ustawieniami gaźnika bo spalanie jest co najmniej o 1,5L za duże.
20km mijamy całą ekipę, która została zatrzymana przez policję na check point-cie. W lusterku widzę, że Dominik tez się zatrzymał, z własnej woli, po chwili mnie jednak dochodzi - pogonili go policjanci :)

Szczęśliwie dojeżdżamy do stacji, tankujemy i rzucamy się jak sępy na zimna Colę. Paliwo jeszcze w marokańskiej cenie, liczyliśmy po cichu, że będzie już saharyjska ;)

http://i.imgur.com/2Ex0IPI.jpg

Mniej szczęścia miała reszta ekipy - w kacie niestety skończyło się paliwo. Chyba źle dobrali prędkość :D
W każdym razie jakieś 20-30minut później jesteśmy w komplecie i naradzamy się co robić dalej.
Decyzja: wjazd do miasta, zakupy i szukamy kempingu, mimo , że pora jeszcze wczesna ochoty na powrót nikt nie ma - gęste chmury spowiły całą północ ;(
Kemping znajdujemy jakieś 26km dalej, nad Atlantykiem, w miejscowości El Ouatia. Jesteśmy tam z Dominikiem jako pierwsi, negocjujemy cenę i czekając na resztę ekipy sprawdzamy warunki sanitarne. Na nieszczęście sprawdziłem tylko jeden kibel...
Wieczór spędzamy na konsumpcji tego i owego, ładujemy baterie, korzystamy z WiFi.
Pranie, sprzątanie, gotowanie, prace serwisowe - i tak jakoś zleciał nam ten dzień.

Chłopaki robią sobie jaja z EnJoya (foto o poranku);)
http://i.imgur.com/5dU2soI.jpg


Pewnie to za karę za niektóre OSy ;) Jedno jest pewne, następnego dnia mamy się podzielić bo po prostu szkoda pięknych maszyn ;(

http://i.imgur.com/dvzVfbk.jpg

http://i.imgur.com/OLWoznB.jpg

Mimo wczesnego startu udaje nam się zrobić jedynie 260km.
http://i.imgur.com/KuK1pRr.jpg

Mirmil 25.11.2014 07:48

Super zdjecia, widoki, drogi
Jestem tez pod wrazeniem,ze chyba wszyscy na tej wybrawie mieli biale kaski i jasne ciuchy.
Naprawde dobre przygotowanie do warunkow na wyjezdzie.

A tanie paliwo zaczna sie ok 90 km na poludnie na Tantan. Trzebe przejechac przez trzy ouedy, na poludniowej stronie trzeciego kanjonu sa trzy stacje z cenami paliwa z Sahary Zachodniej.

Neno 25.11.2014 13:40

Cytat:

Napisał Mirmil (Post 406000)
Jestem tez pod wrazeniem,ze chyba wszyscy na tej wybrawie mieli biale kaski i jasne ciuchy.
Naprawde dobre przygotowanie do warunkow na wyjezdzie.

Kilka osób nas ostrzegało przed wrześniowymi upałami. Kaski wszyscy mieliśmy białe już przed Marokiem ale ciuchy, specjalnie na ten wyjazd (oczywiście nie tylko na ten) kupiło pewnie 50% ekipy, w tym również i ja.
Ten mój (Marek na DL650 jechał zresztą w takim samym) spisał się o tyle fajnie w ciepłym rejonie, że były miejsca gdzie nawet marzłem (góry o poranku i wieczorem). Polecam - LS2 Brezee. Kosztuje to niewiele bo ok. 600zł (do końca roku, u mnie) a w zamian oferuje naprawdę sporo.


A tu wspomniany kawałek plaży. Jak by się człowiek uparł, to mógłby nie zauważyć owego znaku... ;)
http://i.imgur.com/pnSmpq5.jpg

Niskie ceny, 90km za TanTan - zanotowałem!
Dzięki.

P.S. Film już się ładuje, niestety mam słaby net, przewidywany koniec ok. 18:00

puszek 25.11.2014 13:56

No i jak wiadomo białe kaski....:at::at::at:

Rychu72 25.11.2014 14:06

1 Załącznik(ów)
Niektórzy na naszym wyjeździe woleli jazdę bez czarnego bereta :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:42.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.