Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (https://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (https://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Camerun, a moze i dalej... [2012] (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=13035)

Elwood 18.06.2012 23:00

Mam dreszcze.

Wojteak 18.06.2012 23:48

weź chininę

Elwood 19.06.2012 00:03

Trza było brać, zanim mnie dzisiaj podstępem, Mirmil zimnicą nie poczęstował, wgryzając się w moją szyję na powitanie.
Aktualnie współbohater wątku wizytuje Instytut Medycyny Tropikalnej w Gdyni.
Powód: ameboza i malaria.
Myślę, że do końca tygodnia przybędzie mu kolejnych objawów chorób tropikalnych i egzotycznych, a to z racji towarzystwa, z jakim się tam zadaje.
Amebozę złapał dzisiaj, świętując urodziny Agaty, która ją przywlokła z Indii. Ponieważ świętowałem i ja, więc...
W kolejce czeka kolega z trądem i kilku misjonarzy z czyms tam. Jest też na obserwacji jeden marynarz, ale blado z nim.

Dzisiaj śpię w kuchni, a jutro już zapewne na strychu mi przyjdzie.

Wojteak 19.06.2012 00:12

piwnica jakby poręczniejszą wydaje się być na okoliczność powyższą

zombi 19.06.2012 00:18

Cytat:

Napisał Wojteak (Post 245447)
piwnica jakby poręczniejszą wydaje się być na okoliczność powyższą

W Gdańsku strasznie leje i El mógłby sie podtopić , a nawet zalać :chleje:

Elwood 19.06.2012 00:22

Ho, ho... tak, tak...
Że podepnę się tu cytatem znanym z literatury światowej.
Czytam Twój podpis Wojteak i wieszczy on zaiste finał w piwnicy lepszy.
Zapewne też w rozumieniu zasady oszczędzania energii, choć ta podtrzymaniu żywota służy...

Zdąże ja jeszcze Cervantesa poczytać?! By choć równowagę ducha z ciałem na łożu przywrócić... Wiatraki z każdą minuta toną we mgle...

Elwood 19.06.2012 00:25

Cytat:

Napisał zombi (Post 245450)
W Gdańsku strasznie leje i El mógłby sie podtopić , a nawet zalać :chleje:

Och... W tych kilmatach niedziela ciężką była.
Na spotkanie z Mirmilem udałem się rowerem.
Wykorzystał podły, zajęte ręce me, raniąc z niezwykłą pasją.

P.S.
Zbyniek, kiedy do W-wki lecisz?
Baniek z olejem dla Bena mam.

Wojteak 19.06.2012 00:36

piwnica ziemi bliżej...
ta i wyciągnąć potrafi, a jak się nie uda, to wciągnie bez ociągania

Lupus 19.06.2012 22:28

http://m.youtube.com/#/watch?desktop...iCu4EXWk&gl=PL
Mnie od jakiegoś czasu nieźle łupie w stawach. Myślę że to jakieś afrykańskie świństwo. Może tak wspólnymi siłami koledzy... będziemy się leczyć ?

Elwood 19.06.2012 23:31

Gadałem dziś ze Szparagiem.
Ma zajebisty pomysł na pasożyty... Regulowany stężeniem jonów wodorowych.
Proponuje pielgrzymkę.
Zdaje się, że coś wiesz w sprawie.

P.S.
Upier... mnie pierwszy komar w tym roku... Zaraz po wizycie Mirmila...
Gościa z trądem wypisali.
Na Mirmilu ciąży urok, rzucony przez asystenkę księdza Darka. Objawił się kołtunem.
Co prawda moja żona twierdzi, że to z braku higieny części wlosowatej głowy ale moim zdaniem to głębsza sprawa.
Niby z nim lepiej, bo kolejne testy odrzuciły malarie i amebę (i dobrze, dostał nawet pozwolenie na zrobienie kupy w naszym domu). Czeka go jeszcze ostatni. Poza tym nuda.

Mirmil 22.06.2012 09:05

POKROTCE
1 czerwca ja szczesliwie, chociaz z pewnymi przygodami dolecialem do Polski.
Poszedlem grzecznie do pracy
chcialem sobie zrobic badania na malarie, sprawdzic,czy moja malaria z Kamerunu zniknela.
Jednakze nei dalo sie zrobic badan w Mielcu, ani w rzeszowie, wiec dostale skierowanie do Gdyni, do Instytutu Medycyny Tropikalnej, z rozpoznaniem "ZIMNICY"

relacje z czesci wyprawy pomeidzy Beninem a Kamerunem wkleje dwie strony wczesniej.

Miedzyczasie Roman wyjechal z Kamerunu.
jeszcze w Kamerunie zrobil sobie wize do Gabonu, wiec gabon przejechal szybko i latwi.
Kolejny krajo do Kongo- Brazaville. Tam tez udalo mu sie zalatwic wize na granicy, bez problemu.
Okazalo sie ,ze ejst duzy problem z wiza do Demokratycznej Republiki Konga. Zadna ambasada tego kraju nie chce mu wystawic wizy. Wymagaja duzej ilosci papierow, miedzy innymi stalego pobytu w kraju, w ktorym chce wyrobic wize do DRC. Proba zalatwienia wizy z dodatkowa iloscia $ tez nic nei dala.
Wiec plan byl taki, zeby wysylac paszport do Polski i tutaj na miejscu robic wize do DRC jak i do Angoli(jeszcze wieksze problemy z wiza)
Roman mail dac znac czy decyduje sie na wysylke.
Jednak wybral inny sposob.

Ja wczoraj po serii badan, testow, probek krwi oraz pobraniu roznych plynow ustrojowych, jak i mas stalych zostalem wypuszczony ze szpitala.

I w koncu dostalem jakis znak zycia od Romana

WSTEP
WCZORAJ, 21 CZERWIEC ROMAN DAL ZNAK ZYCIA
MIAL DOSTEP DO INTERNETU, JA TAKZE, WIEC NA BIEZACO OPISYWAL SWOJE PRZYGODY
ROMAN 20 CZERWCA SKONCZYL 40 LAT



"Mirmil
dak znak,zyjesz?dychasz?
ja dopiero co wrucilem z Drc Congo.
wyobraz sobie ze udalo mi sie do jechac az 50km do Granicy Angoli.
przez zielona granice,
gdyby nie ten tlum ludzi co sie zawsze gapia,przy samej granicy wymienilem wszystkie CFA i na staci tankuje do pelna,nagle Policia i Emigracia,paszport do kpntroli,

jestem spowrotem w congo brazzaville.
spoczatku jak mnie zlapali w DRC
to chcieli ze bylm wracal z eskorta ta sama polna droga 200km
ale puzniej z DRC ferry do granicy tam juz chlopaki czekali namnie.
bramy zamkmiente mundury zaluzone,stali na bacznosc,
bo big boss dzwonil, jak to ze Polak motocyklista przejechal DRC bez Vizy i kontroli .

zabrali mi paszport prawko jazdy ks.szczepien pytali o jakis karnet?
na policji dokladna kotrola bagazow i osobista znalezli $ i usa paszport.
troche sie balem bo o 6am mialem podobna sytuacije w kszakach blisko jakes wioski odwiedzilo mnie 30 muzynuw,
byla kotrola, co ja tu robie?
czesc ludzi chciala ze bym jechal dalej ale truga czesc NIE,kszyczala,taka byla klutnia ze nawet chlopaki sie bili miedzy soba.
slyszalem wiele razy Mali,Mali, Militar.
zabieramy go Do wodza Wioski

ja chcialem jechac motorem
to 2 muzynuf skoczylo na tyl bmw
a wy gdzie!po dlugiej klutni musialem pchac bmw 2km do wioski a zamna tlum kszyczacych muzynuf viva kongo
to byla droga powrotna ktura ja wczoraj jechalem, wiesz jak ja jade to macham do wszystkich po drodze.
i to mnie uratowalo.
jak do pchalem motor do wioski grupa ludzi kszyczala Turist! turist!
i znowu kszyk! Mirmil tak kszczyczeli ze ja musialem uszy zatykac.

po 3godzinach zostalem uwolniony.
jade dalej. dojechalem do zeki kongo
tam juz pisalem policia i emigracja.
na szczescie ferry nie chodzi,Awaria.
troche sie wyluzowalo, zjadlem rybke wedzona,jakis wywar z kozeni dosyc smaczne.pare godzin puzniej ferry naprawili,plyniemy na druga strone.
tam juz czeka eskorta emigracia,
przesluchanie od 6pm do 9pm
jak ja moglem wiechac bez vizy do DRC,
Ja, bramy otwarte to ja jade,nie ma mundurowych to ja jade dalej.
mam vize do kongo w paszporcie to jade dalej.
A uzednik muwi: nie ma vizy do kongo!
ja: jak nie i pokazyje vize z kongo brazzaville i udaje ze nie wiedzialem ze sa 2 kongo

robi sie ciemno 10 uzednikow a tylko twoch pisze raport trzymajac w zembach LED latarki z telefon komurkowych,nie moglem patczyc jak chlopaki sie mecza,przynioslem Duza LED na magnesie.
naprawde bylem zdziwiony ze tak profesionalnie chlopaki trzymaja pozadek,pytania podobne jak w Florencji Kolombia,4 lata temu, jak nas wtedy z dzungli helikopterem wywozili. Pytali sie co ja robie w z 3ma paszportami
kto jest moim sponsorem,itd.
pod koniec przesluchania pytali sie czy ja mam jakis problem, skarge,zazalenie?
alesz z kont panowie! tylko dajcie mi DRC vize ma moje 40ste urodziny!

na koniec dnia chlopaki z eskorta ( jeden motor ktury tylko pali na popych z twoma uzendnikami )
zajechalimy do Katolik misja po drugej strony wioski (Lousi).
w kturej spalem dzien przed.
ja rozbijam namiot rozpalam kuchenke,chwila puzniej cala 10tka uzendnikuw stoi nad moim kampingu z wyciagnieta reka. no daj nam na piwo.

obi sie puzno,jutro dokoncze reszte.
musze wyslac paszport
malari narazie niema chociasz bzuch bolal 2 dni. to kupilem leki na amebie
i do dzis dzienki bogu jest wszystko OK.
a co u ciebie?
sam dohechales do gdyni?
dlugo lezales?ile$
ahhh dzisaj na ma koncie pierwsza kure ktrua sie rozczaskala na ochraniaczu pzedniej lampy, 85km na godzine,i mialem wywrotke ma stalowym moscie, dobrze ze byly filary bo bym dzisiaj plywal.


ja z powrotem u hippocame w brazzaville.
dzienki.lata leca.
ja spadam bo stoje pod kafejka z Free Wi- fi i trzeba przejsc pare ulic do hotelu a tu juz 9pm.

ROMAN

matjas 22.06.2012 10:18

ROMANEK! - wszystkiego najlepszego chłopaku! japierdziele... .przecież to co piszesz to jest jakaś fantastyka. siedzę u siebie na wsi, zdomatorzony, piję poranną kawę jak co dzień i już widzę oczyma wyobraźni te Twoje przygody, a wiem, że na pewno to co czuję nie oddaje w 1/100 tego co przeżywasz tam z dala od chaty. esz Ty... jeszcze raz najlepszego! :)
@MIRMIL - zdrowia chłopie no i również gratuluję wspaniałej przygody!

matjas

Lupus 22.06.2012 10:37

Zycze ci szczescia z tymi cholernymi papierami i tak w ogole. Mam nadzieje ze sie przebijesz dalej na poludnie. Na malych granicach jest szansa na kudu. Coraz wiecej problemow z poruszaniem sie po Afryce, ale to juz wiesz. Trzymaj sie, po 50-tce tez sie da zyc ;) Przesylam ci dobre mysli Druchu!

Mirmil 22.06.2012 11:19

1 Załącznik(ów)
Roman w afryce prezentujacy kamerunska karte zdrowia z pozytywnym(stwierdzajacym) wynikiem na malarie:)

A.Twin 22.06.2012 12:53

Po kontakcie z kameruńską służbą zdrowia to niech HIV sprawdzi (bez żartów).
A to, że dżin z tonikiem na malarię nie zadziałał to norma.
Zdrowia podróżnicy.

Dariusz Godawa OP 24.06.2012 23:36

Cytat:

Napisał A.Twin (Post 246186)
Po kontakcie z kameruńską służbą zdrowia to niech HIV sprawdzi (bez żartów).
A to, że dżin z tonikiem na malarię nie zadziałał to norma.
Zdrowia podróżnicy.

Bez przesady. Za dużo książek o Afryce a za mało życia w Afryce widzę.

A.Twin 25.06.2012 07:39

Cytat:

Napisał Dariusz Godawa OP (Post 246462)
Bez przesady.

Miałem na myśli zabiegi z przerwaniem ciągłości tkanek np. pobranie krwi itp.
Ja bym sobie zrobił.
A książki o Afryce lubię :D

Mirmil 25.06.2012 10:54

Przy pobiernaiu krwi w kamerunskiej przychodni( gdzie jaszczurki biegaly po scianach,a w lodowce razem z lekarstwami byla pepsi) pielegniarka uzywala nowych jednorazowych igiel, jak i koncowek do przyrzadu do klucia palca. I miale tego na setki.
Bialych zazwyczaj traktuje sie jak swiete krowy, z zachowaniem wszystkich zasad sterylnosci, higieny i kultury.
NO,najwyzej ze ktos im nie ufa i chce samemu sobie nacinac palec scyzorykiem, zeby oddac krople krwi. Wtedy takich traktuje sie specyjalnie :)

kajman 25.06.2012 14:06

a tak na poważnie - żarł jaki Malaron czy coś podobnego ??

Mirmil 26.06.2012 17:34

Ja lykalem Malarone od pierwszego ufryzienia komara,czyli od MAuretani,az do wyjazdu z kamerunu.Byly moze ze 3 razy,ze zapmnialem wziasc malarone.
W kamerunie,podczas badania krwi wynalezli mi zarodzca malari,ale po badaniach w gdyni juz zarodzcow niema,

Roman łykał w kratke, z tygodniowymi rpzerwami, bo jak sam stwierdzil, komwry go nie gryza,a malarone szkoda.
W Kamerunie dostal ataku Malari, szybko wzial odpowiednia dawke
ARTEQUIN 600/750 (Artesunate + Mefloquine)
i mu przeszlo.


Cytat:

Napisał kajman (Post 246542)
a tak na poważnie - żarł jaki Malaron czy coś podobnego ??


kajman 27.06.2012 09:43

trzeba go łykać kilka dni chyba 3-5 dni po wyjechaniu. Dlatego że zarodziec rozwija się właśnie 3-5 dni - nie pamiętam dokładnie. I chodzi o to aby po ostatnim ugryzieniu właśnie mieć Malaron. A przerwy i to tygodniowe - no cóż..... jak kto woli. A Malarie podobno potem ma się już w sobie zawsze.

Malaron akurat jest najmniej szkodliwy dla organizmu. Podobno jednym z objawów jest senność tak po kilku godzinach. Ale można go brać na noc. My ze względu że wieczorami odkażaliśmy się innym specyfikiem a nie chcieliśmy mieszać go z Malaronem to czasami koło południa (po porannym zażyciu) łamało trochę człowieka na spanie

A.Twin 27.06.2012 12:36

Niżej (dla wtajemniczonych) charakterystyka produktu leczniczego MALARONE.
http://www.urpl.gov.pl/system/drugs/...9%20aranda.pdf
Ale nie na wszystkim się musisz znać. Stąd porada w zakresie medycyny podróży przed wyjazdem jest ważna.

kajman 02.08.2012 14:01

Wie ktoś co dalej z Romanem - jedzie dalej ?? czy kuruje się w Kamerunie czy Congo ??

fassi 02.08.2012 14:09

Siedzi w Brazaville i chodzi wteiwefte. A paszport jego jest u mnie w plecaku.

Spedza czas razem z Austriakami, wiecej info tu:

https://www.facebook.com/the5continents

nawet fotki dtzisiaj wstawili.

kajman 02.08.2012 17:23

czyli rozumiem że załatwiasz mu wizę - nie ma możliwości po drodze załatwić - tzn np w Congo albo na granicy do DRK??

fassi 02.08.2012 17:37

No niestety nie da rady na miejscu zalatwic.

Po drodze zalatwilem wize Etiopska i bylem w szoku, 17 euro/3 miesiace, wniosek, zdjecie, paszport i pol godziny i byla wiza. Obsluga pierwsza klasa, herbatka, usmiech, rzadko kiedy mozna taka sytuacje spotkac. Dla jadacych wlasnym pojazdem jeszcze CdP potrzebne.

kajman 02.08.2012 20:13

noo ten cdp :mur::Sarcastic: .... ale on w wielu miejscach potrzebny a jakoś wjeżdżają
przeglądam właśnie
http://www.horizonsunlimited.com
i goście w zasadzie jeżdżą bez cdp - teraz to min 30 tyś od pojazdu

pytam bo jak dobrze pójdzie to w lutym wyjazd na pierwszy etap - też "zachodnią" częścią.

Mirmil 03.08.2012 00:01

Roman probowal zalatwic wize do DRC w kazde3j mijanej ambasadzie po drodze z kamerunu-ale jak widac bezskutecznie, wiec musial wyslac paszport do Berlina, by zrobic tam wize.
Angole i wize do Angoli chyba odpuscil- zobaczymy, jak przejedzie DRC, bedzie niezly hardcore :)

No i caly czas bez Karnetu

romanek72 04.08.2012 11:43

Hallo z Kongo Brazza
 
W związku z pomyślnym zakończeniem realizacji projektu "Viza Kongo DRK"realizowanego przez Fassi,pragnę złożyć szczere podziękowania na Pana "Fassi,Fazik!"ręce, dziękując za duży wkład pracy!
Nie wiem, jak ci się mam odwdzięczyć,.odpłacić, odwzajemnić,zrewanżować się.
Potrzebuje podzucic paszport
Do posrednika vizowego w Warszawie.
> > 2Ways Sp. z o.o.
> > ul. Klaudyny 21
> > 01-684 Warszawa
> > +48 22 243 43 00
> > e-mail Info@WizaSerwis.pl
Moj paszport obecnie jest w drodze do warszawy u Fassiego w plecaku.
Janusz
www.yahodeville.com
Pomaga z preparowac ogromna ilosc dokumentow wymaganych przez konsula Angoli.

Mucha 04.08.2012 12:46

Pomozemy!
:)

flyhigh2@msn.com 05.08.2012 02:04

Latwo jest zmieniac fakty aby podbudowac swoje slabe ego. Szczegolnie jak ma sie slaba pewnosc siebie, kompleksy I znieksztalcona swoja wartosc….

Factem jest ze przejechalem ponad 4tys kilomerowjadac przez Afryke calkowicie sam urzywajac kompas I mape. Jadac na przelaj przez pustynie ponad 100 km z miasta Selibabi w Maurytani do miasta Kayes w Mali wpadlem w silt I upadajac przygnitlem kufrem moja lewa noge odwrocona 180 stopni w tyl. Ledwo sie wygrzebalem z pod motoru w goracym sylcie, lecz stracilem wiekszosc wody. Aby moto wygrzebac zajelo mi ponad polgodziny na otwartym sloncu I ponad 40 stopni C. Z napuchnieta cala lewa noga I prawie bezwladna stopa na resztkach paliwa, dzien bez wody dojechalem do Kayes. Biegi zmienialem reka lub jechalem na trzecim biegu.. Lecz gdy sie dowiedzialem ze kolega byl w potrzebie (Mirmil nie mial juz dentek I byl w zlym stanie fizycznym w Hotelu Leniwego Wielblada. Bamako, Mali) przejechalem nastepne dwa dni przez burze piaskowa aby sie do grupy dolaczyc na czas I kolegom pomoc. To nie tak zle na “slabo przygotoawanego, niedoswiadczonego podroznika co sie wlecze z tylu”….
Mirmil nie mial juz detek I byl fizycznie I psychicznie wyczerpany. Gdy sie spotkalismy pocalowal mnie w podeszwe od buta za to dojechalem (Romek Zdeb byl swiadkiem Romanek 72) I urzadzil impreze. Zdjecia sa dla zainteresownaych….

A potem z siebie bohatera robi oczarniajac innych i fakty calkowicie zmieniajac. Jadac I bedac z nim w grupie mialem tylko klopoty za ktore nie malo zaplacilem zyciem. Jest beznadziejnym kumplem, slabym komunikatorem I jak sytuacja jest “goraca” zostawia grupe i ucieka jak tchurz. Postapil tak dwa razy: raz w Mali z Policja I drugi raz w Nigeri. Musialem sobie sam radzic z tlumem i falszywymi urzednikami emigracyjnymi kiedy ledwo moglem chodzac. Nie doswiadczylem nigdy takiej grupy I samo mianowanego llidera ktory namiast grupa sie zaopiekowac niczym sie nie chce dzielic (nawet informacja czy zmaina planow). Nie odlczylem sie drugim razem tylko poniewarz kompas mi sie popsul I nawigacja byla by ciezka bez niego . Pozniej zmieniajac fakty opisuje sie jako wielki lider. … Az mi wstyd za niego szczegolnie ze zrobil to juz nie jeden raz jak sie dowiedzialem….

Tak szczerze mowiac na takiego wychwalenego podruznika swiatowego bardzo slabo sobie radzil. Mirmil nie jezdzi po mokrych drogach, slabo znosi wysokie temperatury i chcial juz z Bamako Mali do Polski wracac zostawiajac Romka samego (drugi juz raz-pierwszy byl w poludniwej Ameryce).

Moim skromnym zdaniem jest bardzo nieodpowiedzialnym podruznikiem. Za nic nie chce zaplacic i kloci sie z ludzmi o 25 groszy potrafi dzien lub dwa zmarnowac aby oszczedzic 6zl na wizie czy normalnej oplacie wstepu do kraju. Po olej nurkuje w smietnikach i zlewa a potem wlewa….. Robi cyrk swoim postepowaniem pokazujac puste kieszenie, uciekajac przed straznikami parkow i kontrolujacymi autostrade aby tylko nie zapalcic za ich urzywanie. Te pieniadze czesto sa tylko jednym zrodkiem dochodowym dla calej afrykanskiej wioski. Majac nalepki PL na kasku i motrze przynisi wstyd i hanbe naszemu narodowi!

To byla moja wina ze nie poznalem go lepiej przed wyjazdem lecz tego bledu nigdy juz nie popelnie. Pisze to abyscie byli samowystarczalni i gotowi na siebie polegac jak potrzeba zaniknie. Nie ufajcie sztucznym liderom i jak umiecie liczyc zawsze liczcie na siebie!

PS: Nie mialem zamaiaru tego wyrzucac ale gdy mi podsunieto jego calkowicie znieksztalcona wersje naszej wyprawy nie moglem juz milczec. Za 6-8 miesiecy bedzie wyjazd do Australi i oczywiscie tym razem bez Mirmila….


Pozdrawiam,

Slawek U z Kaliforni/Gdanska

flyhigh2@msn.com 05.08.2012 09:28

Fly safe fly high see you later bye...

Lupus 05.08.2012 10:16

Proszę cię Bracie ściągnij ten wątek z forum. Myślę że to wasza sprawa mimo wszystko. Afryka jest szczególnym kontynentem i sam doświadczyłeś tego na własnej skórze. Nie warto rozdrapywać ran na forum. Mam nadzieję że się jeszcze dogadacie i niejedną wódkę wspólnie wypijecie. Podróżowałem po Afryce sam i wiem że czasem bywa ciężko. Proszę Cię Brachu, ściągnij to. Dziękuję!!!

myku 05.08.2012 10:32

Za nic nie chce zaplacic I kloci sie z ludzmi o 25groszy potrafi dzien lub dwa zmarnowac aby oszczedzic 6zl na wizie czy normalnej oplacie wstepu do kraju. Po olej nurkuje w smietnikach I zlewa a potem wlewa….. Robi cyrk swoim postepowaniem pokazujac puste kieszenie, uciekajac przed straznikami parkow I kontrolujacych autostrade. Majac nalepki PL na kasku I motrze przynisi wstyd I hanbe naszemu narodowi!
...jakbym czytal o sobie...:lol8::lol8::lol8:

rumpel 05.08.2012 10:40

ale Ty myku jezdzisz z nalepka D a nie PL ;)

myku 05.08.2012 11:11

Cytat:

Napisał rumpel_adv (Post 252720)
ale Ty myku jezdzisz z nalepka D a nie PL ;)

Dlatego u mnie takie zachowanie nikogo nie dziwi :lol8:

rambo 05.08.2012 11:13

Dobrze, że się Myku w końcu przyznałeś ;):p

Tego wypitego na Islandii wina przywiezionego aż z Czarnogóry Ci nie podaruje :p

gdziala 05.08.2012 17:47

Jakoś tak niesmacznie się to czyta i myślę,że lepiej załatwić taką sprawę w 4 oczy.
P.s. Ja to chyba poznałem jakiegoś innego Myka:D

flyhigh2@msn.com 05.08.2012 19:31

Nic dziwnego ze w NY traktuja Amerykanie Polakow nizej jak Meksykanow.... bo sie sami tak reprezentuja i szanuja....

flyhigh2@msn.com 05.08.2012 20:27

Cytat:

Napisał Mirmil (Post 246505)
Przy pobiernaiu krwi w kamerunskiej przychodni( gdzie jaszczurki biegaly po scianach,a w lodowce razem z lekarstwami byla pepsi) pielegniarka uzywala nowych jednorazowych igiel, jak i koncowek do przyrzadu do klucia palca. I miale tego na setki.
Bialych zazwyczaj traktuje sie jak swiete krowy, z zachowaniem wszystkich zasad sterylnosci, higieny i kultury.
NO,najwyzej ze ktos im nie ufa i chce samemu sobie nacinac palec scyzorykiem, zeby oddac krople krwi. Wtedy takich traktuje sie specyjalnie :)

Oczywiscie ze specialnie. Ja z powrotem do zajec sportowych i po szpitalach sie teraz nie wlocze. Moja krew zaden Afrykanczyk jaka kolwiek strzykawka nie bedzie dotykal szczegolnie jak zmiany igly nie widzialem. ;) A ze noz zawsze przy sobie nosze to bylo proste...

Delitatny jestes jak na takiego swiatowego podroznika.....

afrykanin 05.08.2012 21:05

.....no nie nasza wina kolego ,że się tak tam w tym NY traktujecie.

PARYS 05.08.2012 21:54

Cytat:

Napisał flyhigh2@msn.com (Post 252766)
Nic dzi ze w NY traktuja Amerykanie Polakow nizej jak Meksykanow.... bo sie sami tak reprezentuja i szanuja....

Nie wiem panie flyhigh2 kogo bierzesz sobie za wzór takiego twierdzenia ale skłonny jestem powiedzieć, że ten tekst jest co najmniej nie na miejscu.
I nie mówię tylko o zaśmiecaniu wątku

Marcin.111 05.08.2012 22:02

No to ładnie pojechałeś kolego flyhigh2@msn.com. Nie wiem co ludzie chcą osiągnąć takimi postami? Nagle się okazało że znam jakiegoś innego Mirmila niż w afryce był :) Chyba będę teraz bał się z nim jeździć :) Skoro już samoocena podbudowana to pozdrawiam.

Fizolof 05.08.2012 22:08

Cytat:

Napisał flyhigh2@msn.com (Post 252766)
Nic dzi ze w NY traktuja Amerykanie Polakow nizej jak Meksykanow.... bo sie sami tak reprezentuja i szanuja....

http://shitz.pl/media/ff14ae8464a478...d832cd9658.gif

flyhigh2@msn.com 05.08.2012 23:20

Romek uwazaj w poludniowej Afryce i trzymaj sie z daleka od Johansburga. Muzeum aparthaidu jest ciekawy i oddalony od Johanesburga.
Warto pusc ale bedziesz potrzebowal 4 godziny na zwiedzenie. Inne male miasta sa lepsze lecz duzo udawaczy i naciagaczy. Jest tez sluzba ochronna i do nich sie zwracaj jak cos bedziesz potrzebowal. Kierowcy jezdza troche zwariowano i po lewj stronie. Powodzenia!

Speedy Fly 06.08.2012 04:00

Znajac poszczegolne wydazenia z opowiadan Slawka (flyhigh2@msn.com) i Romana czytajac co Mirmil wypisuje zawsze smiac mi sie chcialo. Mirmil (The HERO) powinien pisac jakies powiesci fantastyczne i mysle ze by sobie dobrze radzil w tym zawodzie. Mialem okazje poznac Mirmila kilka razy i wiem jedno Nie zaufal bym mu nawet zeby mojego psa pilnowal przez godzine. Slyszalem tez kilka historji od Romana jak go wystawil do wiatru. Slawek dobrze ze nie przemilczales. Jestem z Ciebie dumny. Hej Mirmil pomysl o innych uczestnikach wyprawy. Kolega przez ciebie mogl zginac !!!

Przepraszam za zasmiecanie tematu :)

Neno 06.08.2012 14:04

Cytat:

Napisał flyhigh2@msn.com (Post 252709)
Pisze to abyscie byli samowystarczalni I gotowi na siebie polegac jak potrzeba zaniknie. Nie ufajcie sztucznym liderom i jak umiecie liczyc zawsze liczcie na siebie!

Nie wnikając w prawdę to jednak jest pewne!
Tego nauczyłem się również i ja mimo ,że nie w tak dramatycznych okolicznościach.
Każdy ze swoją mapą, kompasem, navi, namiotem, kuchenką ... czy co tam mu do przetrwania trzeba. Im dalej tym ciężej - niestety ;(

yuchyo 06.08.2012 15:08

kiedys do libanu z kolesiami pojechałem - nie moto - ale miesiac razem..
i na dworcu w poznaniu powiedziełem - wyjeżdżamy razem i wracamy razem - i h..j!!
a psycha siadała nie raz - ale jest zasada!!!
święta zasada:)

Speedy Fly 06.08.2012 15:13

Zgadzam sie z ta swieta zasada, Nie wolno byc sprzedawczykiem

yuchyo 06.08.2012 16:01

etam sprzedawczykiem - zasady trezba mieć/uzgodnić
- dlaczego usunieto mojego poprzedniego posta?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:13.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.